Reklama

​Julie Delpy nie zagra w czwartej części kultowej serii

W 1995 roku na ekrany kin trafił skromny film Richarda Linklatera ("Boyhood") "Przed wschodem słońca", który przedstawił widzom Jessego (Ethan Hawke) i Celine (Julie Delpy). W późniejszych latach powracali oni na ekran dwukrotnie w filmach "Przed zachodem słońca" i "Przed północą". W trakcie pandemii COVID-19 w mediach pojawił się temat powstania czwartej części tej serii umownie znanej jako "Before" ("Przed"). Teraz Delpy zdradza w jednym z wywiadów, że odrzuciła propozycję ponownego zagrania roli Celine. Dlaczego? Coraz częściej myśli o filmowej emeryturze.

W 1995 roku na ekrany kin trafił skromny film Richarda Linklatera ("Boyhood") "Przed wschodem słońca", który przedstawił widzom Jessego (Ethan Hawke) i Celine (Julie Delpy). W późniejszych latach powracali oni na ekran dwukrotnie w filmach "Przed zachodem słońca" i "Przed północą". W trakcie pandemii COVID-19 w mediach pojawił się temat powstania czwartej części tej serii umownie znanej jako "Before" ("Przed"). Teraz Delpy zdradza w jednym z wywiadów, że odrzuciła propozycję ponownego zagrania roli Celine. Dlaczego? Coraz częściej myśli o filmowej emeryturze.
Celine (Julie Delpy) i Jesse (Ethan Hawke) już nigdy nie powrócą na ekran? /united archives /East News

Temat czwartej części serii Richarda Linklatera został poruszony w ubiegłym roku w rozmowie z Ethanem Hawke przeprowadzonej przez portal "Indiewire". "Ale by to było świetne, gdyby kolejny film opowiadał o ich izolacji. Jeśli istnieje jakaś osoba, która potrafi z humorem mówić o tym, co właśnie się dzieje, to jest nią Julie Delpy, która gra Celine. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co mogłaby powiedzieć. Z kolei Linklater jest typem naukowca. Na pewno ma do powiedzenia coś ważnego w temacie pandemii. Akcja czwartej części mogłaby się rozgrywać we Włoszech. Wyobrażam sobie Jessego i Celine śpiewającego razem z tymi ludźmi na balkonach" - mówił o ewentualnym filmie i jego bohaterach aktor.

Teraz do tematu odniosła się Julie Delpy w rozmowie z "Teleramą". "Często myślę o filmowej emeryturze. Półtora roku temu byłam bardzo blisko tej decyzji. Piekło, jakie przeszłam, próbując wyprodukować mój film 'Moja mała Zoe', wykończyło mnie. Odmówiłam Richardowi Linklaterowi udziału w czwartej części serii 'Przed'. Pomyślałam, że mogłabym wrócić do szkoły. Byłabym na przykład bardzo dobrym lekarzem. Już teraz wystarczy, że powiesz mi, jakie masz symptomy, a ja powiem ci, na co cierpisz. Ale lubię tworzyć i opowiadać historie, to silniejsze ode mnie" - mówi aktorka i scenarzystka.

Reklama

Decyzji o pozostaniu w zawodzie nie ułatwia ciągła walka o to, by mogły powstać nowe projekty na podstawie scenariuszy napisanych przez Delpy. "Mam wspaniały scenariusz filmu "A Dazzling Display of Splendor" ("Olśniewający pokaz splendoru"), który opowiada o pionierach Hollywoodu. To jeden z najlepszych scenariuszy, jakie napisałam. Z projektem tym związana jest utalentowana, świetnie znana angielska aktorka Emilia Clarke. A mimo to ciągle walczę. Non stop. Mam w szufladach tak wiele filmów, które nigdy nie zostaną zrealizowane. Męczy mnie to" - przyznaje Delpy.

O ile Delpy nie zmieni zdania odnośnie czwartego filmu z serii "Przed", nie wydaje się, aby mógł on być kiedyś zrealizowany. Poprzednie części filmu dzieliło między sobą dokładnie dziewięć lat. To oznaczałoby, że premiera czwartego powinna odbyć się w 2022 roku.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Julie Delpy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy