Reklama

​Julia Wieniawa chce zagrać u Quentina Tarantino

Robi karierę w oszałamiającym tempie. W krótkim czasie z mało znanej dziewczyny, która grała niewielką rolę w serialu "rodzinka.pl", stała się jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd w polskim kinie. Ale Julii Wieniawie to nie wystarcza. Aktorka myśli o tym, by spróbować swoich sił w Hollywood i zagrać u wielkich reżyserów.

Robi karierę w oszałamiającym tempie. W krótkim czasie z mało znanej dziewczyny, która grała niewielką rolę w serialu "rodzinka.pl", stała się jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd w polskim kinie. Ale Julii Wieniawie to nie wystarcza. Aktorka myśli o tym, by spróbować swoich sił w Hollywood i zagrać u wielkich reżyserów.
Ostatnio Julia Wieniawa zachwycała w "Tańcu z Gwiazdami" /Piotr Molecki /East News

Julia Wieniawa była we wtorek, 7 kwietnia, wieczorem gościem Agaty Młynarskiej w jej instagramowym cyklu #agatasiekreci. Panie rozmawiały m.in. o filmach, w których ostatnio pojawiła się młoda aktorka. Jednym z nich jest wyreżyserowany przez Bartosza Kowalskiego slasher "W lesie dziś nie zaśnie nikt", który miał wejść do kin 13 marca, jednak pandemia COVID-19 pokrzyżowała te plany.

"Dowiedziałam się o tym, kiedy jechałam na przymiarkę sukni Gosi Baczyńskiej, którą miałam założyć na premierę" - wyznała Wieniawa. "Byłam oczywiście smutna i trochę wściekła, że do premiery nie doszło, bo dzielił nas tylko jeden dzień, ale potem zrozumiałam, że dobrze się stało, bo nasz film utknąłby w kinach, a tak byliśmy przez sześć dni numerem jeden na Netfliksie" - dodała aktorka.

Reklama

Wieniawa przyznała, że pierwotnie miała się w tym filmie wcielić w postać Anieli, którą zagrała ostatecznie Wiktoria Gąsiewska. W trakcie czytania scenariusza, doszła jednak do wniosku, że większym wyzwaniem będzie dla niej rola zamkniętej w sobie Zosi, która jest jej przeciwieństwem. "W Polsce brakuje ciekawych ról kobiecych, poza tym aktorki bardzo się szufladkuje, jest sztywny podział na amantki i aktorki charakterystyczne. Ja szukam różnych ról, dlatego chciałam zagrać u Patryka Vegi. Wiem, że opinie są o nim różne, ale jest powód, dla którego aktorzy uwielbiają u niego grać. Vega wyciąga aktorów ze swoich szufladek" - wyznała aktorka. Zapowiedziała też, że jesienią będzie ją można zobaczyć w filmie Patryka Vegi "Small World" - o handlu dziećmi.

Zapytana przez Agatę Młynarską o to, u jakich innych reżyserów chciałaby wystąpić, Wieniawa odpowiedziała: "Gdybym mogła wybierać, to na pewno Tarantino, Gaspar Noe, bo ostatnio jestem jego fanką, chciałabym zrobić taki psychodeliczny film. Fajnie byłoby poznać Pawlikowskiego i oczywiście Agnieszkę Holland".

Agata Młynarska chciała się również dowiedzieć, czy Julia Wieniawa nie myśli o zrobieniu kariery w Hollywood. "Na pewno żałowałabym na starość, gdybym nie spróbowała - odparła aktorka. "Musiałabym zrobić to, co tutaj, tu też zaczynałam od zera, nikogo nie znałam, zapisać się do agencji, brać udział w castingach. Jedyne, czego mi brakuje to język i obycie w tamtejszym świecie. No i tam jest trochę większa konkurencja - podsumowała gwiazda.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Julia Wieniawa | Tarantino Quentin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy