Reklama

Joanna Szczerbic: Przerwana kariera

Uchodziła za prawdziwą seksbombę. W latach 60. niewiele było Polek, które dorównywało jej urodą. Choć wielu starało się ją zdobyć, Joanna Szczerbic wybrała Jerzego Skolimowskiego, reżysera, którego była muzą i żoną przez wiele lat. To właśnie z nim w 1969 roku wyjechała za granicę, dobrowolnie rezygnując z doskonale zapowiadającej się kariery. Gdyby żyła, w niedzielę obchodziłaby 80. urodziny.

Uchodziła za prawdziwą seksbombę. W latach 60. niewiele było Polek, które dorównywało jej urodą. Choć wielu starało się ją zdobyć, Joanna Szczerbic wybrała Jerzego Skolimowskiego, reżysera, którego była muzą i żoną przez wiele lat. To właśnie z nim w 1969 roku wyjechała za granicę, dobrowolnie rezygnując z doskonale zapowiadającej się kariery. Gdyby żyła, w niedzielę obchodziłaby 80. urodziny.
Joanna Szczerwbic w filmie "Gorąca linia" /archiwum Filmu /Agencja FORUM

Joanna Szczerbic urodziła się w 13 czerwca 1941 roku w Staszkowie niedaleko Namysłowa na Opolszczyźnie. Studia aktorskie ukończyła w wieku dwudziestu dwóch lat w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej.

Jeszcze w czasie studiów zadebiutowała na deskach teatralnych, grając - w Teatrze Powszechnym w Łodzi - elfa w adaptacji "Snu nocy letniej" Williama Szekspira w reżyserii Emila Chaberskiego. Poza tym na deskach scenicznych pojawiła się jeszcze jako Ismena w "Antygonie" Sofoklesa (1962), Canocchia w "Awanturach miłosnych w Chioggi" Carla Goldoniego (1963) oraz... Orcio w "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego (1964).

Reklama

Debiut filmowy Joanna Szczerbic zaliczyła pod okiem Konrada Nałęckiego w "Mansardzie" (1963) - dramacie biograficznym o słynnym dziewiętnastowiecznym malarzu polskim, Aleksandrze Gierymskim (Leszek Herdegen). Rola Szczerbic była niewielka, ale udana - pozwoliła jej dalej rozwijać ekranową karierę.

Rok później Sylwester Chęciński, zauroczony urodą aktorki, obsadził ją w roli tytułowej w obyczajowej "Agnieszce 46", gdzie Szczerbic zagrała nauczycielkę na Ziemiach Odzyskanych, skonfliktowaną z zakochanym w niej sołtysem (Leon Niemczyk).

Rok 1965 przyniósł Szczerbic kolejne dwie główne kreacje: w dramacie sportowym Aleksandra Ścibor-Rylskiego "Jutro Meksyk", w którym partnerował jej Zbigniew Cybulski, oraz w obyczajowej "Gorąca linii" Wandy Jakubowskiej. O Szczerbic było coraz głośniej, wielka kariera stała przed nią otworem.

Już na studiach w Szczerbic kochał się Jerzy Skolimowski, ale aktorka odrzuciła wówczas jego zaloty. Reżyser skierował swoją uwagę w stronę innej pięknej aktorki, Elżbiety Czyżewskiej, i to właśnie ona pojawiła się w jego dwóch pierwszych filmach. Wkrótce została też żoną reżysera, ale ich małżeństwo nie trwało długo.

Wówczas drogi Szczerbic i Skolimowskiego ponownie się przecięły. Tym razem aktorka nie była już tak stanowcza. Przyjęła zarówno propozycję zagrania w "Barierze", jak i oświadczyny Skolimowskiego. "Jak kobieta odmawia tak długo, to potem 25 lat małżeństwa przelatuje jak z bicza strzelił" - komentował słynny reżyser wiele lat później w jednym z wywiadów.

Po "Barierze" (1966) Szczerbic zagrała w kolejnym obrazie Skolimowskiego - "Ręce do góry" (1967). Władze nie dopuściły jednak do emisji filmu, jego premiera odbyła się dopiero osiemnaście lat później - w 1985 roku. Zirytowany cenzurą oraz brakiem artystycznej wolności Skolimowski, uznał, że czas w takim razie wyjechać z Polski. Szczerbic zdążyła jeszcze zagrać epizod - wcieliła się w kobietę z marzeń - w poetyckim "Żywocie Mateusza" (1967) Witolda Leszczyńskiego, a także wystąpiła jako kochanka głównego bohatera w wojennej "Stajni na Salvatorze" (1967) Pawła Komorowskiego, gdzie partnerowała młodemu Januszowi Gajosowi.

Po opuszczeniu kraju Szczerbic przestała się liczyć jako aktorka. Niemal zupełnie zniknęła z ekranów - pojawiła się tylko w małych epizodach w dwóch zagranicznych filmach męża: "Krzyk" (1978) oraz "Najlepszą zemstą jest sukces" (1984). Piękna Polka całkowicie poświęciła się wychowywaniu synów: urodzonego w 1968 roku Michała i młodszego o dwa lata Józefa.

Jej synowie próbowali iść w ślady ojca, choć jako reżyserzy nie odnieśli aż tak spektakularnych sukcesów. Nieco głośniej zrobiło się o nich dopiero za sprawą rodzinnej tragedii. Bracia wyjechali do Indii, aby pracować nad swoim kolejnym projektem. Tam Józef Skolimowski zaczął chorować. Mimo starań lekarzy, młodszego Skolimowskiego nie udało się uratować. Zmarł w maju 2012 roku, miał zaledwie 42 lata.

Dwa lata później dołączyła do niego matka. Joanna Szczerbic zmarła dokładnie w dzień kobiet - 8 marca 2014 w Warszawie. Pogrzeb aktorki odbył się kilka dni później na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Szczerbic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy