Reklama

Jennifer Aniston: Kobieta idealna?

Zarabia krocie, ma na palcu brylant za milion dolarów, a chce kręcić coraz więcej filmów. Królowa komedii im jest szczęśliwsza, tym więcej pracuje!

Ślub za pasem, Jennifer rozkwita ze szczęścia, ale pracować nie przestaje. Aktor i scenarzysta Justin Theroux będzie jej drugim mężem (pierwszym, przez pięć lat, był Brad Pitt), ale i tak emocji nie brakuje.

W talk-show dziennikarki Chelsea Handler, kiedy Aniston chwaliła się jej swoim brylantowym pierścionkiem zaręczynowym, miała ze wzruszenia łzy w oczach. I nie chodzi raczej o wartość materialną klejnotu, bo chociaż kosztował około miliona dolarów, to przecież w niektórych sezonach hitowego serialu "Przyjaciele" dostawała tyle za jeden odcinek...

Reklama

W oczekiwaniu na ślub aktorka pracuje więcej niż dotychczas. Wkrótce premiera komedii "We're the Millers", a Jennifer już kręci następną - kryminalną - o roboczym tytule "Switch", i lada chwila ma wejść na plan trzech kolejnych.

Wygląda na to, że narzeczony gwiazdy wygrał los na loterii, bo będzie miał za żonę kobietę, o jakiej śnią miliony mężczyzn, a kobiety próbują naśladować. I zazdroszczą - nie tylko urody, ale i tego, że była wybranką Brada Pitta...

Ostatnio wyznała, że aktorstwo to dla niej za mało i jak tylko znajdzie wolną chwilę, weźmie się za reżyserię. W ogóle żadnej pracy się nie boi! Nim została aktorką, pracowała jako kelnerka. Co ciekawe, grała potem kelnerkę w czterech filmach.

To nie wszystko - ma jeszcze jeden niezły fach w ręku. W programie komika Jimmy'ego Kimmela pochwaliła się, że jest świetną... fryzjerką. Kiedy gospodarz zażądał dowodów, uprzedziła, że trzymała fryzjerskie nożyczki 30 lat temu. Po czym zgrabnie go ostrzygła!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

To i Owo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy