Reklama

Jeff Bridges i Ben Affleck wspominają Robina Williamsa

Po samobójczej śmierci 63-letniego aktora Robina Williamsa internet zapełnił się kondolencjami i wyrazami żalu ze strony fanów i wielbicieli. Wspominają go także aktorzy i gwiazdy filmowe.

Jeff Bridges, który współpracował z Williamsem przy filmie "Fisher King", wyznał dla WENN: "Jestem świadomy pełni życia. Radość i smutek są dla nas wszystkich. Jestem dzisiaj nimi wypełniony, po tym jak zeszłej nocy wyciągnąłem wnioski po śmierci mojego przyjaciela".

Gwiazdor dodaje, że wydawało jej się, iż czuł ducha Robina Williamsa na przyjęciu po premierze swojego nowego filmu "The Giver", gdzie również krążyły wzmianki o odejściu aktora. Później okazało się, że był to tylko Radio Man - najsławniejszy bezdomny w Nowym Jorku, który spotkał Robina Williamsa w 1991 roku na planie filmowym i dzięki temu dostał swoją pierwszą rolę.

Reklama

"Przywołuję te wszystkie wspaniałe wspomnienia z tego niesamowitego czasu, który spędziliśmy razem w Nowym Jorku przy produkcji 'Fisher King'. Pamiętam, gdy mieliśmy zdjęcia, Radio Man wiedział dobrze, gdzie kręci się wszystkie filmy. Nadal nie wiem, jak on to robił. Pamiętam, jak zobaczyłem Radio Mana na planie i nie mogłem uwierzyć, jak Robin jest do niego podobny. Zeszłej nocy wysiadłem z auta, uścisnąłem Radio Mana i spojrzałem mu w twarz. Kiedy go obejmowałem, czułem ducha Robina" - wyjaśnił.

"Patrzyłem przez okno w The Essex House na Central Park, moją ulubioną część Nowego Jorku. Przypomniała mi się wtedy nasza wspólna ostatnia scena, tam, o czwartej rano, nago. Robin był dziki i wolny i krzyknął: 'Zatańczmy taniec dzikich kucyków!'. I wycierając swój tyłek o trawę, mówił: 'Wiesz dlaczego psy to robią? Bo mogą!'. Byliśmy po prostu tacy dzicy - musiałem się tym z wami podzielić, ponieważ to, co się dzieje, sprawia, że tak bardzo za nim tęsknię. Jestem pewny, że wy też tęsknicie. On był darem dla nas wszystkich" - zakończył Bridges.


Tymczasem kolejny artysta, która grał z Williamsem przy "Good Morning, Vietnam" - Forest Whitaker - dodał na swoim profilu na Twitterze: "Poruszyłeś naszym życiem, poruszyłeś naszymi sercami, dałeś nam śmiech i radość, będziemy tęsknić za twoją piękną duszą. Wsparcie dla rodziny zmarłego Robina".

Również Ben Affleck wspominał produkcję filmu "Buntownik z wyboru" jako współpracę marzeń. Benn Affleck nie tylko zagrał w tym filmie z Williamsem, ale również z Mattem Damonem stworzył do niego scenariusz. Warto wspomnieć, że film zdobył uznanie krytyków oraz aż 9 nominacji do Oscara. W efekcie członkowie Akademii nagrodzili go za najlepszy scenariusz, a Robin Williams odebrał statuetkę za najlepszą rolę drugoplanową.

Benn Affleck wyjawił, że wiadomość o śmierci komika bardzo nim wstrząsnęła. W poruszającym poście na Facebooku napisał: "Mam złamane serce. Dzięki szefie - za twoją przyjaźń i to, co ofiarowałeś całemu światu. Robin miał w sobie mnóstwo miłości. W życiu prywatnym uczynił tak wiele dla innych ludzi. Spełniłeś marzenia moje i Matta".


Matt Damon jeszcze nie wypowiedział się na temat tragedii, ale za to ich koleżanka z planu filmowego "Buntownika..." Minnie Driver jako jedna z pierwszych skomentowała na Twitterze tę tragedię: "Moje serce jest złamane. Robin miał piękną, przyjazną duszę. Nie mogę znieść tego, że go nie ma. Wyrazy współczucia dla jego rodziny".

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robin Williams | Ben Affleck | Jeff Bridges
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy