Reklama

Jason Mitchell zrobił awanturę w samolocie

​Jason Mitchell został w niedzielę, 28 sierpnia, chwilowo zatrzymany na lotnisku, po tym jak słownie zaatakował obsługę swojego lotu. Jak się okazało - przewidziane dla niego miejsce było podwójnie zarezerwowane.

​Jason Mitchell został w niedzielę, 28 sierpnia, chwilowo zatrzymany na lotnisku, po tym jak słownie zaatakował obsługę swojego lotu. Jak się okazało - przewidziane dla niego miejsce było podwójnie zarezerwowane.
Jason Mitchell tak sie awanturował, że chwilę spędził nawet w kajdankach /Maury Phillips /Getty Images

Gwiazdor "Straight Outta Compton" stracił swoją cierpliwość w chwili, kiedy wsiadł do samolotu amerykańskich linii lotniczych Delta. Szybko bowiem przekonał się, że jego miejsce jest już zajęte. W wyniku błędu systemu na miejsce Mitchella dokonano podwójnej rezerwacji.

W wideo, który wyciekło z całego zdarzenia, widzimy bardzo poddenerwowanego aktora, który głośno przeklina i wyzywa obsługę lotu. Żąda przy tym, by pechowy pasażer zwolnił jego miejsce.

"Zapłaciłem swoją kasę, mam prawo tu siedzieć" - rzuca podirytowany. - "Mam swoje gów... do zrobienia jutro, rozumiecie?".

Reklama

W pewnym momencie próbuje interweniować inny z przebywających na pokładzie pasażerów. "Ile zapłaciłeś?" - pyta go aktor. "Dużo" - odpowiada podróżny. “No właśnie! Więc co byś zrobił, gdyby kazali ci za to siedzieć z tyłu?" - dopytuje go Mitchell, co może sugerować, że linie lotnicze zaproponowały aktorowi zamiast jego miejsca w pierwszej klasie - jakieś inne. "Jutro zadzwoniłbym do Delty i wyjaśnił z nimi sytuację" - stara się powiedzieć pasażer, ale zostaje wyśmiany przez aktora. "Zadzwonić jutro? Jesteś śmieszny jak chu..." - stwierdza Mitchell i odchodzi.

W pewnym momencie aktor zwraca się do reszty podróżnych przebywających w samolocie. "Wszyscy, przepraszam. Nie staram się robić scenki, naprawdę się nie staram" - ogłasza aktor.

Po tym jednak atakuje obsługę z jeszcze większą złością. “Zapłaciłem za to, więc się pierd..., chu..." - krzyczy.

Aby odeskortować wściekłego aktora z pokładu samolotu, została wezwana policja. Mitchell chwilę spędził nawet w kajdankach. Został zwolniony, gdy szefowie Delty doszli do wniosku, że nie chcą wysuwać przeciw niemu żadnych oskarżeń.

Aktor nie ustosunkował się jeszcze oficjalnie do całej sprawy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy