Reklama

Jared Leto: Dzisiaj niemal zginąłem

Jared Leto ostatnio mocno zaniepokoił swoich fanów. Artysta opublikował w mediach społecznościowych informację, że podczas wspinaczki niemal zginął. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.

Jared Leto ostatnio mocno zaniepokoił swoich fanów. Artysta opublikował w mediach społecznościowych informację, że podczas wspinaczki niemal zginął. Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło.
Jared Leto otarł się o śmierć /BG020/Bauer-Griffin/GC Images /Getty Images

Jared Leto jest aktorem, modelem, a także wokalistą i gitarzystą zespołu 30 Seconds to Mars. Na swoim koncie ma m.in. Oscara za najlepszą rolę drugoplanową w filmie "Witaj w klubie", gdzie wcielił się w postać transpłciowej kobiety. Mężczyzna ma wiele pasji i zdecydowanie korzysta z życia. Ostatnio za pomocą mediów społecznościowych poinformował swoich fanów, że niemal otarł się o śmierć.

Nie od dziś wiadomo, że wokalista 30 Seconds to Mars pasjonuje się m.in. wspinaczką. Właśnie w czasie jednej z wypraw na skały rezerwatu Red Rock w stanie Nevada mężczyzna niemal zginął.

Reklama

"Nie chcę dramatyzować, ale dzisiaj prawie zginąłem. Zaliczyłem całkiem dobre odpadnięcie. Spojrzałem w górę i w przeciągu sekund dostrzegłem, jak skała przecina linę, gdy wisiałem około 200 metrów nad ziemią. Pamiętam, że spojrzałem w dół" - relacjonował wypadek Jared Leto.

"To był dziwny moment - mniej strachu, więcej zdrowego rozsądku i odrobina melancholii. Adrenalina pojawiła się, kiedy wróciłem na ścianę. Ale daliśmy radę i przeżyliśmy kolejny dzień. Ogólnie rzecz biorąc, było naprawdę fajnie. Kontynuowaliśmy naszą wspinaczkę w nocy..." - opowiadał gwiazdor.

Artysta dodał również zdjęcia i krótkie nagranie z miejsca zdarzenia.

Przeczytaj artykuł na stronie RMF!

Katarzyna Solecka

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Jared Leto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy