Reklama

Jane Fonda aresztowana czwarty raz w ciągu miesiąca

Słynna aktorka Jane Fonda została w piątek, 1 listopada, po raz czwarty w ciągu miesiąca aresztowana w Waszyngtonie za udział w demonstracji przeciwko bierności polityków w obliczu niebezpieczeństw związanych ze zmianami klimatu. Tym razem grozi jej kilka dni więzienia.

Słynna aktorka Jane Fonda została w piątek, 1 listopada, po raz czwarty w ciągu miesiąca aresztowana w Waszyngtonie za udział w demonstracji przeciwko bierności polityków w obliczu niebezpieczeństw związanych ze zmianami klimatu. Tym razem grozi jej kilka dni więzienia.
Noc w więzieniu? To nie problem - przekonuje Jane Fonda / Aurora Samperio/NurPhoto /Getty Images

"Mogę spędzić noc w więzieniu, to nie jest problem. To właściwie drobiazg" - mówiła aktorka po tym, jak policja założyła na jej nadgarstki białe plastikowe kajdanki. Fonda przypomniała, że to już nie pierwsze jej aresztowanie.

Za zakłócanie porządku publicznego grozi jej kilka dni więzienia, biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej także była kilkukrotnie aresztowana. Aktorka podkreśliła jednak, że jest na tyle zdeterminowana, aby z powrotem wrócić w szeregi demonstrantów i ma zamiar to robić do połowy stycznia. Potem ma w planach kręcenie zdjęć do serialu telewizyjnego.

Reklama

Fonda, która bywała zatrzymywana w latach 70. za udział w manifestacjach przeciw wojnie w Wietnamie, od kilku tygodni bierze udział w protestach klimatycznych. Mówi, że zmobilizowały ją do tego młodziutka aktywistka Greta Thunberg i znana pisarka Naomi Klein, które koncentrują się teraz na działalności na rzecz klimatu.

Po raz pierwszy Fonda została aresztowana w piątek, 11 października, podczas protestu organizacji Oil Change International pod Kapitolem w Waszyngtonie.

Materiał filmowy pokazujący moment, w którym 81-letnia gwiazda zostaje skuta w kajdanki i zaprowadzona do policyjnego radiowozu, pojawił się w mediach społecznościowych. Wypuszczono ją po kilku godzinach.

Jane Fonda była jedną z 16 osób zatrzymanych na "nielegalnej demonstracji" pod Kapitolem. Rzeczniczka miejscowej policji, Eva Malecki, powiedziała w rozmowie z "Hollywood Reporter", że powodem aresztowania protestantów było "robienie tłoku, utrudnienia lub niepokojenie obywateli".

Fonda protestowała z organizacją Oil Change International w związku z kryzysem klimatycznym.

"Będę pod Kapitolem w każdy piątek, deszcz czy słońce, zainspirowana i wzmocniona niesamowitym młodzieżowym ruchem, który stworzyliście" - aktorka napisała wówczas na Twitterze.

"Nie mogę dłużej stać bezczynnie i pozwalać wybranym przez nas urzędnikom na ignorowanie, albo nawet gorzej, wzmacnianie gałęzi przemysłu, które dla zysku niszczą naszą planetę" - wytłumaczyła Fonda, dodając, że przeprowadziła się do Waszyngtonu, by być bliżej "epicentrum walki o nasz klimat".

Jane Fonda jest zaangażowana w polityczny aktywizm od lat. 60. XX wieku, kiedy wspierała ruch praw obywatelskich, sprzeciwiała się również wojnie w Wietnamie, co przyniosło jej pseudonim "Hanoi Jane". W 1969 roku wraz z innymi celebrytami popierała okupację wyspy Alcatraz przez amerykańskich Indian.

Po krótkim flircie z ruchem Czarnych Panter na początku lat 70., Fonda dała się poznać jako rzeczniczka ruchu feministycznego. Popierała też "Solidarność" i odwiedziła Polskę w 1987 roku.

To nie był pierwszy raz, kiedy Jane Fonda została aresztowana. W 1970 roku zatrzymano ją pod zarzutem przemytu narkotyków. Badania laboratoryjne wykazały jednak, że były to tylko witaminy.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jane Fonda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy