Reklama

"Jack Strong": Sylwester w kasynie

W Garnizonie Wojska Polskiego przy Al. Niepodległości w Warszawie ekipa "Jacka Stronga" kręciła sceny sylwestra w kasynie oficerskim.

Bohaterowie filmu Władysława Pasikowskiego witali nowy 1971 rok. Jednak po dramatycznych wydarzeniach "Grudnia 1970", masakrze na Wybrzeżu nastroje nie były szampańskie. Dla aktorów Pasikowskiego spotkanie z reżyserem za każdym razem wiąże się z bogactwem przeżyć, emocji i doświadczeń. Jego filmy nigdy nie są przyjmowane z letnią temperaturą.

Wręcz przeciwnie dotykają tkanki miękkiej, budzą do dyskusji, bo nierzadko wzbudzają kontrowersje. Zarówno Zbigniew Zamachowski jak i Mirosław Baka, którzy grają w filmie oficerów WP mówią, że właśnie na to liczą po premierze "Jacka Stronga".

Reklama

- Zawsze czekam na spotkania z Pasikowskim, bo Pasikowski to jeden z moich ulubionych reżyserów. Najbardziej się może znam z nim, przyjaźnię. Spotkanie z nim to zawsze czysta przyjemność. Bardzo ceni i szanuje aktorów, więc z naszego punktu widzenia to świetny reżyser. Uprzedzając pytanie, to właśnie Pasikowski mnie uwiódł - uważa Mirosław Baka.

Aktor twierdzi, że rola, którą zagrał nie jest duża, ale "ma pewien haczyk".

- Jest ciekawa, jest w niej coś ekscytującego. To jest facet, który w zasadzie jako jedyny od samego początku podejrzewał Kuklińskiego o zdradę. Ma instynkt psa gończego! To oficer kontrwywiadu, świetny wywiadowca, znakomity oficer, dobry w tym, co robi. Super zagrać kogoś, kto się zna na swojej robocie. Mam nadzieję, że i tym razem film Władka wzbudzi kontrowersje. Im bardziej film będzie kontrowersyjny, tym lepiej dla filmu i lepiej dla nas wszystkich - mówi Baka.


- Bardzo się cieszę, że Władek zawsze bierze mnie pod uwagę robiąc swoje projekty. Nie sądzę, by ta rola była pisana dla mnie, ale to też nie jest przedmiotem mojej ciekawości. Jednakże dość wcześnie Władek mnie w niej obsadził. To fakt. Scenariusz czytało się jak dobry kryminał, zwłaszcza że historia jest prawdziwa, tym jest to dla mnie ciekawsze zadanie. Zawsze bardziej emocjonalnie oglądam filmy, które są kręcone na podstawie prawdziwych zdarzeń. Cofanie się do tych czasów po raz kolejny mi się przydarza i za każdym razem mam mieszane uczucia, bo jest to epoka, która jednak nie życzyłbym sobie, aby wróciła. Wizualnie, filmowo atrakcyjna. Widzę poprzebieranych panów i panie w stroje z epoki, którą pamiętam. Miałem wówczas dziesięć lat. To fajna podróż w czasie - dodaje Zbigniew Zamachowski, który także gra pułkownika kontrwywiadu, odpowiedzialnego za wyłapywanie tzw. "kretów". Pułkownik Kukliński wymyka się jednak z rąk pułkownika Gendery.


"Jack Strong" w reżyserii Władysława Pasikowskiego to oparta na faktach opowieść o pułkowniku Ryszardzie Kuklińskim, który będąc w samym środku systemu samotnie podejmuje batalię przeciw Sowietom. Dzięki swojej determinacji, rozpoczyna wieloletnią, ryzykowną, wyczerpującą psychicznie współpracę z CIA. Odtąd życie jego i jego rodziny jest zagrożone, a jeden nieostrożny ruch może doprowadzić do tragedii. W roli głównej zobaczymy Marcina Dorocińskiego.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

AKPA
Dowiedz się więcej na temat: Jack Strong
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy