Reklama

Hugh Jackman zdradził, że odrzucił rolę w "Kotach"

Nie takiego rozgłosu spodziewali się autorzy filmowego musicalu "Koty", który jest jedną z najczęściej omawianych produkcji 2020 roku. Niestety są to dyskusje, w których przeważa kpina z dzieła Toma Hoopera. Okazuje się, że szyderstw z powodu udziału w "Kotach" uniknął Hugh Jackman, który dostał propozycję zagrania w tym filmie, ale ją odrzucił.

Nie takiego rozgłosu spodziewali się autorzy filmowego musicalu "Koty", który jest jedną z najczęściej omawianych produkcji 2020 roku. Niestety są to dyskusje, w których przeważa kpina z dzieła Toma Hoopera. Okazuje się, że szyderstw z powodu udziału w "Kotach" uniknął Hugh Jackman, który dostał propozycję zagrania w tym filmie, ale ją odrzucił.
Hugh Jackman chyba się cieszy, że odrzucił rolę w "Kotach" Toma Hoopera /Brian To/WireImage /Getty Images

Hugh Jackman, który rozpoczynał karierę od występów w musicalach, zagrał w jednym z poprzednich musicali Toma Hoopera, filmie "Les Misérables: Nędznicy". Wcielił się tam w postać Jeana Valjeana. Z tego powodu był w orbicie zainteresowań reżysera, gdy ten obsadzał role w "Kotach".

"Tak, dostałem taką propozycję" - przyznaje Jackman w wywiadzie dla "The Daily Beast". "Tom zadzwonił do mnie, bo razem zrobiliśmy 'Nędzników'. Miał kilka propozycji w zależności od mojej dostępności. No, ale naprawdę nie byłem wtedy dostępny" - powiedział Jackman, nie wdając się w szczegóły proponowanych mu ról.

Aktor dyplomatycznie wypowiedział się również na temat krytyki samego filmu. "Moją rolą jest granie, a nie gnojenie ludzi z branży czy zdradzanie kogoś przy byle okazji. Nie widziałem jeszcze 'Kotów', ale wiem, że Tom Hooper jest jednym z największych obecnie filmowców" - odpowiedział aktor.

Reklama

Choć film "Koty" poniósł w kinach spektakularną klapę finansową i został skrytykowany właściwie przez wszystkich, to wciąż jest na ustach widzów. Wątpliwej popularności filmu przysłużył się ostatnio swoimi komentarzami w mediach społecznościowych Seth Rogen, który obejrzał go "dla beki". Inną z informacji dotyczących musicalu "Koty" było też potwierdzenie plotek, że w trakcie zdjęć do ekipy filmowej dołączył specjalista od efektów wizualnych, którego zadaniem było usuwanie intymnych części ciała kotów z pierwotnej wersji filmu.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Hugh Jackman | Koty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy