Reklama

Historie większe niż życie. Zaczął stosować doping i zirytował Putina

Chirurg, który z żyłki wędkarskiej i spinek do włosów robi narzędzia chirurgiczne, reżyser, który postanawia zacząć stosować doping i podpada Putinowi, izraelska prawniczka, która broni palestyńskich terrorystów, Big Data, Facebook, marzyciele i kłamcy, rebelianci i ryzykanci, ludzie wplatani w historię i tę historię tworzący. Świat kina dokumentalnego ma do zaoferowania opowieści znacznie ciekawsze niż te, które serwuje nam Hollywood. Nie wierzycie? Przekonajcie się sami.

Chirurg, który z żyłki wędkarskiej i spinek do włosów robi narzędzia chirurgiczne, reżyser, który postanawia zacząć stosować doping i podpada Putinowi, izraelska prawniczka, która broni palestyńskich terrorystów, Big Data, Facebook, marzyciele i kłamcy, rebelianci i ryzykanci, ludzie wplatani w historię i tę historię tworzący. Świat kina dokumentalnego ma do zaoferowania opowieści znacznie ciekawsze niż te, które serwuje nam Hollywood. Nie wierzycie? Przekonajcie się sami.
Film "O ojcach i synach" był nominowany do Oscara w kategorii najlepszy dokument /materiały prasowe

Nie widzicie już żadnej interesującej propozycji fabularnej, znacie już komedie, thrillery i dramaty. Szukacie czegoś nieco innego? Na platformach streamingowych, na DVD i Blu-rayach znaleźć można wiele wyśmienitych dokumentów.

Podrzucamy kilka propozycji!

"Chirurg rebeliant", reż. Erik Gandini

Wkrętarka z lokalnego supermarketu budowlanego, spinki do włosów, żyłka wędkarska, plastikowa opaska zaciskowa, szprychy. Nie brzmi to jak sprzęt, z którego da się zrobić narzędzia, które mogą komuś uratować życie, a jednak! Inwencja doktora Erika Erichsena nie zna granic. W jego rodzinnej Szwecji tego typu praktyki (przynajmniej do niedawna) budziły kontrowersje i zdziwienie. Ale Erik pomaga tam, gdzie służba zdrowia nie może liczyć na żadne wsparcie, ani społeczne, ani państwowe, a na sto tysięcy mieszkańców przypada zaledwie kilku specjalistów. W Etiopii. Tu każda pomoc i każdy pomysł są na wagę złota. "Chirurga rebelianta" ogląda się z zapartym tchem. To jemu podobni walczą dziś o życie i zdrowie nas, tu i teraz, w Polsce.

Reklama

"Syndrom zimowników", reż. Piotr Jaworski

Zapamiętajcie ten tytuł - jeżeli tylko pojawi się na jakiejś platformie streamingowej czy w telewizji, nie wahajcie się. W kinie dokumentalnym najpiękniejsze jest to, że odkrywa przed nami te kawałki rzeczywistości, do których inaczej pewnie nigdy byśmy nie dotarli. To właśnie przypadek filmu Piotra Jaworskiego. Razem z nim poznajemy grupę polskich polarników, którzy na przełomie 1978 i 1979 roku "uwięzieni" zostają w stacji polarnej na Antarktydzie. Ten dokument trzyma w napięciu bardziej niż "Coś" Johna Carpentera. Naukowcy nie tylko zostają odcięci od kraju i kontaktu z cywilizacją (droga do najbliższego lekarza to około sześciu dni), ale i poddani psychologicznemu eksperymentowi przez Jana Terelaka. Dziś jego badania uznane zostałyby za nieetyczne, ale jednocześnie to po ich wyniki sięga NASA w planowaniu misji pasażerskiej na Marsa. Fascynująca opowieść!

"O ojcach i synach", reż. Talal Derki

Ten film był jednym z festiwalowych wydarzeń 2019 roku. Walczył o Oscara i zdobył kilkadziesiąt innych nagród. Na dwa i pół roku reżyser, syryjski Kurd z Damaszku, dziś berlińczyk, zamieszkał z rodziną zagorzałego dżihadysty. Jadł z nim, modlił się, przysłuchiwał codziennym rozmowom, jeździł do miejsc, do których normalnie żadna europejska czy amerykańska kamera nie ma dostępu. Egzekucje, szkoły dla terrorystów. Bacznie przyglądał się temu, jak mężczyzna wychowuje swoich synów. Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko jądra ciemności. To wstrząsający seans, po którym trudno wam będzie spokojnie zasnąć, przybliżający skrajnie inny od naszego świat. Świat wojny, zniszczenia i braku nadziei. Świat nienawiści, od której każdy z nas chciałby uciec. Jak najdalej.

"Adwokatka", reż. Rachel Leah Jones, Philippe Bellaiche

Z nienawiścią usiłuje walczyć bohaterka "Adwokatki" - izraelska prawniczka Leah Tsemel, która od pięćdziesięciu lat angażuje się w sprawy beznadziejne, a dla swoich klientów szuka nie tyle uniewinnienia, co po prostu sprawiedliwego procesu. Rozgłos zdobyła jako obrończyni Palestyńczyków oskarżanych o akty terroru - w takich sprawach wyrok z góry często bywa przesądzony, na pewno wśród postronnych obserwatorów. Dokument zdobył w 2019 roku Złoty Róg na Krakowskim Festiwalu Filmowym. Jury pod przewodnictwem Jacka Petryckiego w uzasadnieniu swojego werdyktu pisało: "ten stworzony z precyzją, wnikliwością i humorem film, nie tylko pokazuje heroiczną kobietę walczącą z przeciwnościami losu, ale także osobę, która inspiruje nas swoim niezachwianym przekonaniem, że sprawiedliwość może i ostatecznie zwycięży".

"Amy", "Senna", "Diego", reż. Asif Kapadia

Dokumentalna trylogia Asifa Kapadii zdobyła - gdy się podsumuje - Oscara, statuetki BAFTA i dziesiątki innych nagród. Odniosła sukces komercyjny i artystyczny. Jeżeli ktoś jeszcze tych filmów nie zna, powinien zarezerwować sobie trzy wieczory (albo jedną nockę). Fascynujące osobowości - Amy Winehouse, Ayrton Senna i Diego Maradona. Trzy odmienne światy - muzyki, wyścigów samochodowych i piłki nożnej. Wielka, niewyobrażalna wręcz sława, właściwie kult i olbrzymia presja, której poddani zostają marzyciele. Wrażliwa piosenkarka i dwóch ryzykantów. Wszyscy w pełni oddani swoim pasjom. W swoich filmach Kapadia dotarł do setek godzin nagrań, które wcześniej nigdzie nie były publikowane. Przeprowadził mnóstwo rozmów z ludźmi z otoczenia swoich bohaterów. I stworzył nietuzinkowe, wciągające portrety, które wykraczają dalece poza zwykłą biografię artysty czy sportowca. W tych trzech obrazach odbija się również nasz świat - media, relacje rodzinne i uczucia.

"Strike a Pose. Tancerze Madonny", reż. Ester Gould, Reijer Zwaan

"Cześć, tu Madonna" - każdy, kto chciałby usłyszeć takie przywitanie w słuchawce telefonu, powinien sprawdzić "Strike a Pose". Bohaterami filmu jest siedmiu tancerzy, którzy towarzyszyli Madonnie w trakcie tournée "Blond Ambition" w 1990 roku. Poznajmy kulisy ich pracy z Królową Popu, ale i późniejsze życie, osobiste dylematy. To nie tylko historia popkultury, opowieść o spełnianiu marzeń, ale i o budowaniu własnej tożsamości i pokonywaniu lęków, porzucaniu "udawania wszystkiego". To również film o AIDS (jeden z tancerzy zmarł - poznajemy go dzięki wspomnieniom jego matki), o tym, że "można być gejem i człowiekiem". Inspirujące i energetyzujące dzieło, któremu towarzyszą hity Madonny.

"George Michael: wolność", reż. George Michael, Philip Smith, David Austin

Ostatnie dzieło zmarłego w grudniu 2016 roku piosenkarza. Nie zobaczył jego ostatecznej wersji. Włożył w ten projekt cały swój zapał, całe swoje serce. Przed kamerą opowiada nie tylko o swojej drodze do sławy, ale i wszystkich potyczkach, które musiał stoczyć - zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. To rodzaj spowiedzi i wyznania, które zaraża energią i - oczywiście - swoją muzyką.

"Pavarotti", reż. Ron Howard

Dość klasyczna w stylu, co nie znaczy, że mniej porywająca, jest opowieść o Luciano Pavarottim, "gwieździe rocka" wśród gwiazd opery. Wspaniałym tenorze, który swoją pasją zaraził cały świat - i przeniósł operę z zamkniętych, ekskluzywnych audytoriów - pod strzechy i na stadiony. Ron Howard przygląda się jego biografii od dzieciństwa po chorobę i śmierć. Rozmawia z rodziną, przyjaciółmi, współpracownikami. Nie ucieka całkiem przed trudniejszymi, bardziej kontrowersyjnymi tematami, ale przede wszystkim oddaje mistrzowi hołd. Gdy seans się kończy, chce się do niego wrócić jeszcze raz. Jeszcze raz usłyszeć mistrza, jego głos.

"Ikar", reż. Bryan Fogel

Wielkie biografie na bok - ta historia otwiera oczy na kulisy wielkiego sportu. Reżyser Bryan Fogel to kolarz-amator. Przez lata zapatrzony był w Lance’a Armstronga. Gdy jego kłamstwa wyszły na wierzch, postanowił przeprowadzić na sobie dość ekstrawagancki eksperyment: samemu zacząć stosować doping, aby dowieść, że testy na obecność niedozwolonych substancji w świecie sportu to jedno wielkie kłamstwo. Nie przypuszczał, że ta "zabawa" doprowadzi go do Grigorija Rodczenkowa i rozpocznie jeden z największych skandali w historii sportu, zdyskredytuje olimpiadę w Soczi i rozwścieczy samego Putina. Zobaczcie sami. Film dostał Oscara. Przy okazji zawsze warto przypomnieć sobie "Kłamstwa Armstronga" w reżyserii Alexa Gibneya.

"Obywatel K", reż. Alex Gibney

Skoro już mowa o Gibneyu... To jeden z najbardziej pracowitych współczesnych dokumentalistów. Jego filmy skupiają się najczęściej na bieżących problemach i postaciach świata wielkiego sportu, polityki, gospodarki, nawet religii. Wikileaks, Dolina Krzemowa, scjentolodzy, Enron - podjął każdy z tych tematów i wiele innych. Jego opowieści to właściwie śledztwa w sprawie. Idzie tam, gdzie inni nie mają śmiałości zajrzeć i dokopuje się nieznanych faktów, dociera do ludzi będących najbliżej wydarzeń, mogących rzucić na nie światło nieobecne w mediach. Nie inaczej dzieje się w "Obywatelu K", którego bohaterem jest Michaił Chodorkowski, były współwłaściciel Jukosu, jeden z rosyjskich oligarchów i - obecnie - największych krytyków i oponentów Wladimira Putina. Film jest opowieścią o Rosji po upadku ZSRR, polityce, wielkich pieniądzach i wielkich zdradach. Porywająca, choć zarazem zatrważająca opowieść. Pozwala nieco lepiej zrozumieć także nasz świat.

"Hakowanie świata", reż. Karim Amer, Jehane Noujaim

Mieliście kiedyś wrażenie, że Facebook was podsłuchuje? Że ktoś zagląda do waszego telefonu, komputera? "W szczytowej fazie projekt Alamo wydawał milion dolarów dziennie na reklamę na Facebooku" - z ekranu wyjaśnia profesor David Carroll, bohater "Hakowania świata". "Dla projektu Alamo pracowała firma Cambridge Analytica, która twierdziła, że posiada 5000 punktów informacji na temat każdego Amerykanina. Ale były one niewidoczne. Jak sprawić, żeby stały się widoczne? Kto nas karmi strachem i jak" - dopytuje naukowiec i wciąga nas w swoje dochodzenie nie tylko na temat skandalu Cambridge Analytica, ale i świata Big Data, tych wszystkich mikrośladów cyfrowych, które później ktoś nie tylko sprzedaje, ale i wykorzystuje... przeciwko nam. Po tym filmie jeszcze raz sprawdzicie ustawienia ad lockerów, cookies i być może zasłonicie kamerkę w swoim komputerze. To nie fikcja, to dzieje się naprawdę.

"Londyn", reż. Julien Temple

Granice zamknięte, loty zawieszone, autokary zatrzymane. Ale kino granic nie zna. Dokument Juliena Temple to hipnotyzująca mozaika londyńskich archiwaliów, ukazująca tętniącą życiem, dudniącą wieloma językami i rozbrzmiewającą mnóstwem kultur metropolię. W tym labiryncie, zmontowanym m.in. pod rytm kultowej piosenki The Clash - "London Calling", można zatopić się na chwilę lub na wiele godzin i marzyć, śnić o podróży do tego niesamowitego miasta, które przeżyło już niejedną katastrofę, zarazę i pożar, i zawsze, niezmiennie od wieków podnosi się z popiołów. Zawsze silniejsze, bogatsze o wiedzę i doświadczenia.

"Pokój 237", reż. Rodney Ascher i "78/52: Hitchcock's Shower Scene", reż. Alexandre O. Philippe

Dwa absolutnie popisowe dokumenty dla filmowych geeków, którzy potrafią godzinami, dniami, wręcz całymi tygodniami rozmawiać o najdrobniejszych detalach swoich ulubionych produkcji. Rodney Ascher dekonstruuje "Lśnienie" Stanleya Kubricka, a Alexandre O. Philippe - "Psychozę" Alfreda Hitchcocka, właściwie jedną jej scenę: tę pod prysznicem. W obu przypadkach pomysł jest bardzo podobny: dwie kultowe produkcje poddane zostają drobiazgowej analizie, a także wpisane w szerszy, kulturowy i społeczny kontekst. Swoimi przemyśleniami dzielą się m.in. Elijah Wood i Guillermo del Toro. Przez ekran przewijają się dziesiątki cytatów i odniesień do omawianych dzieł. Trudno o przedniejszą (a przecież mądrą) i bardziej wciągającą zabawę dla psychofanów kina. Nic lepszego nie zobaczycie... Może jeszcze "Zapomniane srebro" Petera Jacksona, szalony mockument o początkach kina w Nowej Zelandii, ale to już trochę inny rodzaj frajdy.

Tytuły warte uwagi

W świecie kina dokumentalnego można się całkowicie zapomnieć. To niekończące się źródło inspiracji, wzruszeń, wiedzy, porywających portretów i gorzkich analiz. Nie znaleźliście dla siebie nic powyżej? Nie szkodzi, mamy jeszcze kilka innych propozycji.

Dla wielbicieli intymnego dokumentu - koniecznie klasyk "Szare ogrody" i w ogóle każdy film, za który odpowiadają David i Albert Mayslesowie. Za pomocą swojej kamery tworzyli niepowtarzalne opowieści.

Dla widzów zainteresowanych polityką i historią "seansem obowiązkowym" są: "Zamiar zagłady" Joe Berlingera oraz "Scena zbrodni" i "Scena ciszy" Joshuy Oppenheimera. W tym kręgu tematycznym warto też zwrócić uwagę na dokumentalną animację "Walc z Baszirem" Ariego Folmana. Do rozmowy niezmiennie zachęca też Michael Moore, enfant terrible amerykańskiego dokumentu. Jak nikt inny potrafi zadawać swojemu rządowi bardzo niewygodne pytania - związane m.in. z bronią i bałaganem w służbie zdrowia. Niezwykle intrygującym polskim polityczno-historyczno-sportowym portretem jest "Mundial. Gra o wszystko" Michała Bielawskiego.

Dobry dokument z zacięciem społecznym to na pewno nagrodzona na Sundance "Sprawa Friedmanów" Andrew Jareckiego o głośnej w latach 80. sprawie oskarżenia pewnej zamożnej rodziny o molestowanie dzieci.

Porywające historie o ludziach, którzy przekraczali swoje granice? Zwróćcie uwagę m.in. "Maiden" Alexa Holmesa o pierwszej żeńskiej ekipie w niezwykle trudnym wyścigu żeglarskim Whitbread Round the World Race. Ale także na "Człowieka na linie" Jamesa Marsha, którego bohaterem jest Philippe Petit. To śmiałek, który w 1974 roku przeszedł po linie rozwieszonej pomiędzy wieżami World Trade Center. Później na ten sam temat Robert Zemeckis nakręcił fabułę z udziałem Josepha Gordona-Levitta. Nie można zapomnieć o polskim dokumencie "Beksińscy. Album wideofoniczny" Marcina Borchardta, złożonym z filmów pozostawionych przez słynnego malarza.

Dokument muzyczny? To tak obszerny temat, że wymaga właściwie osobnego omówienia. W telegraficznym skrócie - koncertowo nigdy nie zawiedzie "Gimme Shelter" (reż. Albert Maysles, David Maysles, Charlotte Zwerin), festiwalowo - "Glastonbury" (reż. Julien Temple). Przez meandry polskiej muzyki nikt nie przeprowadzi lepiej niż Leszek Gnoiński, autor filmów "Kult. Film", "Fugazi. Centrum wszechświata", "Jarocin. Po co wolność", czy "Beats of Freedom". A biografie - w tych można przebierać do wyboru, do koloru, wedle swoich fascynacji - w natłoku zwracamy uwagę na dwie młode, niezależne wokalistki przed kamerą: Kate Nash w "Powrocie Kate Nash" ("Kate Nash: Underestimate the Girl", reż. Amy Goldstein) i Aurorę w "Była sobie Aurora" (reż. Benjamin Langeland, Stian Servoss). Nic tylko słuchać i oglądać.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy