Reklama

​Helena Bonham Carter ma obsesję na punkcie "Alicji w Krainie Czarów"

Helena Bonham Carter ujawniła, że od wielu lat jest zafascynowana "Alicją w Krainie Czarów". Gwiazda zdradziła, że gdy jej ówczesny partner i słynny reżyser Tim Burton zorganizował spotkanie, podczas którego zaproponował jej rolę w ekranizacji tej kultowej powieści, spodziewała się, że... poprosi ją o rękę. Zamiast rozczarowania aktorka poczuła jednak... euforię. "Szczerze mówiąc, to było lepsze niż oświadczyny!" - wyznała dwukrotnie nominowana do Oscara artystka.

Helena Bonham Carter ujawniła, że od wielu lat jest zafascynowana "Alicją w Krainie Czarów". Gwiazda zdradziła, że gdy jej ówczesny partner i słynny reżyser Tim Burton zorganizował spotkanie, podczas którego zaproponował jej rolę w ekranizacji tej kultowej powieści, spodziewała się, że... poprosi ją o rękę. Zamiast rozczarowania aktorka poczuła jednak... euforię. "Szczerze mówiąc, to było lepsze niż oświadczyny!" - wyznała dwukrotnie nominowana do Oscara artystka.
Helena Bonham Carter w scenie z "Alicji w Krainie Czarów" /Album Online /East News

Helena Bonham Carter należy do grona najbardziej cenionych brytyjskich aktorek. Gwiazda takich produkcji, jak "Miłość i śmierć w Wenecji", "Jak zostać królem" czy "Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street", w 2010 roku wystąpiła w ekranizacji słynnej powieści "Alicja w Krainie Czarów". Bonham Carter wcieliła się w diaboliczną Czerwoną Królową, główną antagonistkę tytułowej Alicji, która sprawuje w Podziemiu krwawe rządy, terroryzując swoich poddanych. Serialowa księżniczka Małgorzata z "The Crown" rolę w adaptacji dzieła Lewisa Carrolla przyjęła bez wahania, gdyż, jak sama przyznaje, od lat fascynowała się tą opowieścią.

Jak wspomina na łamach "Harper’s Bazaar", gdy jej ówczesny partner Tim Burton w 2008 roku zaprosił ją na spotkanie, by porozmawiać o "pewnej bardzo ważnej sprawie", spodziewała się oświadczyn. Reżyser pragnął tymczasem powierzyć ukochanej rolę czarnego charakteru w planowanej przez siebie produkcji. "Pamiętam, jak poprosił mnie, żebym przyszła do jego biura. Siedząc przy biurku oznajmił dość formalnie: 'Muszę cię zapytać o coś bardzo istotnego'. Wydało mi się to dosyć dziwne, bo w tamtym czasie mieszkaliśmy po drugiej stronie ulicy. Zastanawiałam się: 'Co jest tak ważne, że nie może zapytać o to przy śniadaniu?'. Byłam przekonana, że poprosi mnie o rękę" - wyznała aktorka.

Reklama

Burton przedstawił jej tymczasem swój pomysł na nakręcenie filmowej adaptacji "Alicji w Krainie Czarów". Od samego początku uważał, że rola demonicznej Czerwonej Królowej jest dla niej stworzona. "Pokazał mi szkic i powiedział: "Spójrz, musisz ją zagrać. Tworząc szkic tej postaci, bezwiednie narysowałem ciebie". Szczerze mówiąc, to było lepsze niż oświadczyny" - stwierdziła Bonham Carter. Produkcja z 2010 roku okazała się wielkim kinowym hitem, który zarobił na całym świecie ponad miliard dolarów. Prócz gwiazdy serialu "The Crown" główne role w filmie zagrali Mia Wasikowska, Johnny Depp i Anne Hathaway.

Jak podkreśla Bonham Carter, miłością do "Alicji w Krainie Czarów" zdołała przed laty zarazić swoje dzieci, 17-letniego obecnie syna Billy'ego i 13-letnią córkę Nell. "Moje dzieci również uległy Alicemanii. Często przebieraliśmy się w kostiumy bohaterów - ja najczęściej wcielałam się w Szalonego Kapelusznika. Mam w domu mnóstwo cylindrów, kamizelek, fraków, pończoch w biało-niebieskie paski, królicze uszy... i wiele, wiele więcej" - zdradziła aktorka.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Helena Bonham Carter | Alicja w Krainie Czarów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy