Reklama

​Gwyneth Paltrow: Pamiętna stylizacja

Gwyneth Paltrow, hollywoodzka gwiazda i założycielka lifestyle’owego imperium Goop, w najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do swoich najbardziej ikonicznych stylizacji z czerwonych dywanów. Strój, który gwiazda darzy największym sentymentem, miała na sobie podczas ceremonii wręczenia Oscarów w 1999 roku. Elementem stylizacji o wyjątkowym znaczeniu była biżuteria sprezentowana jej przez ojca, który kilka lat później zmarł. "Te kolczyki i naszyjnik założyłam na swój ślub, by oddać hołd mojemu tacie i zatrzymać go przy sobie" - wyznała aktorka.

Gwyneth Paltrow, hollywoodzka gwiazda i założycielka lifestyle’owego imperium Goop, w najnowszym wywiadzie wróciła wspomnieniami do swoich najbardziej ikonicznych stylizacji z czerwonych dywanów. Strój, który gwiazda darzy największym sentymentem, miała na sobie podczas ceremonii wręczenia Oscarów w 1999 roku. Elementem stylizacji o wyjątkowym znaczeniu była biżuteria sprezentowana jej przez ojca, który kilka lat później zmarł. "Te kolczyki i naszyjnik założyłam na swój ślub, by oddać hołd mojemu tacie i zatrzymać go przy sobie" - wyznała aktorka.
Gwyneth Paltrow w pamiętnej oscarowej kreacji i biżuterii /Jeffrey Mayer/WireImage /Getty Images

Gwyneth Paltrow w czasach swojej aktorskiej świetności uznawana była za jedną z najlepiej ubranych gwiazd. Na czerwonych dywanach wielokrotnie prezentowała imponujące kreacje od najsłynniejszych projektantów, o których rozpisywały się magazyny modowe. W najnowszym wywiadzie niegdysiejsza gwiazda kina, a obecnie właścicielka lifestyle’owego imperium Goop, wróciła wspomnieniami do stylizacji, którymi zachwycały się przed laty zarówno media, jak i miliony jej fanów. Strój, który Paltrow darzy szczególnym sentymentem, miała na sobie podczas ceremonii wręczenia Oscarów w 1999 roku, kiedy to otrzymała statuetkę za rolę w filmie "Zakochany Szekspir". Aktorka olśniła wówczas w jasnoróżowej balowej sukni na ramiączkach projektu Ralpha Laurena.

Elementem stylizacji, który wciąż ma dla gwiazdy ogromne znaczenie, była wytworna biżuteria od Harry’ego Winstona, bodaj najsłynniejszego jubilera gwiazd dużego ekranu. "Pożyczyłam diamentowe kolczyki i naszyjnik, aby założyć je na galę wręczenia Oscarów. Gdy wygrałam, mój tata zrobił mi niespodziankę i kupił je dla mnie. To było niesamowicie słodkie" - wspomina Paltrow w rozmowie z magazynem "Vogue".

Reklama

Ojciec aktorki, Bruce Paltrow, zmarł niespodziewanie trzy lata później na skutek komplikacji spowodowanych zapaleniem płuc. Sprezentowaną przez ukochanego ojca biżuterię gwiazda postanowiła założyć ponownie w dniu ślubu z Bradem Falchukiem w 2018 roku. "Te kolczyki i naszyjnik założyłam na swój ślub, by oddać hołd mojemu tacie i zatrzymać go przy sobie" - zdradziła Paltrow.

O pamiętnym zwycięstwie w oscarowym wyścigu i jego nieprzyjemnych konsekwencjach gwiazda opowiedziała kilka tygodni temu goszcząc w podcaście "Anna Faris Is Unqualified". Kontrowersyjna wygrana Paltrow spotkała się z dużą krytyką środowiska filmowego i widzów, po dziś dzień będąc uznawaną za nieporozumienie.

"Pamiętam, że w Los Angeles wszyscy bardzo mnie wspierali, ale po Oscarach nastąpiła zmiana. Kiedy otrzymujesz tak wielką atencję, kiedy media wciąż o tobie piszą, zaczynasz być tym przytłoczony. Mieszkałam wtedy z rodzicami w Santa Monica i przez trzy tygodnie dosłownie się ukrywałam. Czułam się niesamowicie samotna. To był najdziwniejszy, najbardziej surrealistyczny czas w moim życiu" - wyznała Paltrow.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Gwyneth Paltrow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy