Reklama

Gutek Film walczy z piractwem

Jakub Duszyński z firmy Gutek Film uważa, że przyczyną nikłej frekwencji w kinach jest piractwo internetowe. Według niego jest to obusieczna broń. Tracą na tym bowiem także widzowie, gdyż dystrybutorom nie opłaca się wprowadzania filmów do kin i wydawania ich na dvd. Na początek Firma Gutek Film rozpoczęła walkę z portalami udostępniającymi polski napisy do zagranicznych filmów.

"Zapytałem znajomych, jakie tytuły powinniśmy wydać w przyszłym roku na DVD. Moje plany zbyli śmiechem, bo znają te filmy od dawna - ściągnęli je z internetu" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Duszyński.

Przedstawiciele firmy Gutek Film postanowili rozpocząć od stron internetowych, gdzie znajdują się polskie napisy do zagranicznych filmów.

W piątek , 9 grudnia, Gutek Film zagroził właścicielom tych stron skierowanie sprawy na drogę sądową. Według przedstawicieli dystrybutora działalność taka narusza prawa do wydawanych przez firmę filmów.

Reklama

Duszyński tłumaczy zachowanie Gutek Film.

"W Polsce sprzedaje się po kilkaset sztuk filmu niszowego. Czy dlatego, że nikogo takie kino nie interesuje? Otóż nie. Dzieje się tak dlatego, że każdy film można ściągnąć z sieci jeszcze przed kinową premierą, z polskimi napisami. Dlatego do kinowych premier najczęściej nie dochodzi" - powiedział Jakub Duszyński.

"Czas rozpocząć dyskusję nad tym, do jakiego stopnia internetowe piractwo ogranicza życie kulturalne w Polsce" - dodał Duszyński.

Najbliższa okazja do tego nadarza się już w czwartek, 15 grudnia, podczas krakowskiego "Forum Wokół Kina". Wtedy to odbędzie się debata "Jak skutecznie walczyć z piractwem?", w której udział zapowiedzieli przedstawiciele środowisk akademickich, dystrybutorów oraz policji.

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: DVD | piractwo | piractwo internetowe | firmy | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy