Reklama

Grażyna Szapołowska: Ścigając pamięć

"Ścigając pamięć" to autobiograficzna powieść Grażyny Szapołowskiej. Poruszająca relacja z ostatnich dni życia matki, przeplatana ze wspomnieniami z życia aktorki. "Chciałam opowiedzieć o tym, co czuje serce, kiedy odchodzi osoba najbliższa" - opowiada artystka.

W powieści "Ścigając pamięć" Grażyna Szapołowska opowiada o emocjonalnej podróży, którą odbywa w dwóch przestrzeniach: realnej i umysłowej. Pierwsza ma określony czas i miejsce. Jest nim dom w Aninie i okres rozpięty na 13-14 tygodni, w trakcie, których umierała matka autorki, Wanda Szapołowska. To ona, obok aktorki, jest bohaterką książki i osią całej historii.

"Wciąż trudno mówić mi o mamie. Była ona osobą niezwykle ciepłą i szalenie delikatną. Była drugą mamą mojej córki Kasi, bo z racji swojego zawodu miałam różne pory ucieczek z domu i ucieczek w pracę. Kochała naturę, kwiaty, zioła i spokój. Mówili o mojej mamie 'Szapołowska Matka Boska'. Właśnie tym spokojem dopingowała mnie w mojej pracy i gdyby nie ona, pewnie niejednokrotnie zrezygnowałabym z aktorstwa" - opowiada Grażyna Szapołowska.

Reklama

Poszczególne zdarzenia i fakty zapisane są w książce w formie notatek i relacji. Jednocześnie najprostsze czynności: gra w karty, podcinanie włosów czy parzenie kawy oraz słowa budzą pamięć i przywołują liczne obrazy przeszłości. Czytelnik poznaje w ten sposób wspomnienia bohaterki - drugą przestrzeń powieści.

"Z jednej strony, kiedy mama zaczęła odchodzić nie wiedziałam, czy potrwa to trzy miesiące jak przewidywali lekarze, pół roku czy miesiąc. Z drugiej. chciałam ukryć swój smutek, dlatego zapisywałam każdy dzień. To, co przytrafiało się mnie, mamie, co działo się dookoła. Stworzyłam pewien rodzaj pamiętnika, bo wiedziałam, że kiedyś może do niego wrócę i może być mi potrzebny, ale nie myślałam, że napiszę na tej podstawie książkę" - wspomina Szapołowska.

Autobiograficzna powieść "Ścigając pamięć" ma konstrukcję podobną do montażu filmu. Opowieść o odchodzeniu matki, przeplatana jest wątkami z życia aktorki, która żartuje, że dodała je tylko, dlatego, żeby książka nie był zbyt smutna. Przeplatające się historie są powiązaną ze sobą krzyżówką skojarzeń i wspomnień. Wiele z nich powróciło do artystki, kiedy opowiadała o sobie matce, by w ostatnich wspólnych chwilach mogła ją lepiej poznać i dowiedzieć się czegoś więcej o życiu córki, którego nie była naocznym świadkiem.

"Stwierdziłam, że książka tylko o mnie będzie banałem. Autobiografie są zawsze próbą wybielania się, przedstawienia lepszej wizji siebie. Dlatego nie napisze takiej książki, bo gdybym opowiedziała całą prawdę, czytelnicy by osiwieli. Pomyślałam, że mogę napisać o moim życiu, ale z innego punktu widzenia. Przede wszystkim chciałam opowiedzieć o tym, co czuje serce, kiedy odchodzi osoba najbliższa" - wyznaje gwiazda.

W książce Szapołowska wraca pamięcią do dzieciństwa w rodzinnym domu, wspólnych zabaw z siostrą, młodości i początków pracy w jeleniogórskim Teatrze Dolnośląskim, a następnie do nauki w warszawskiej Akademii Teatralnej. Opisuje swoją pracę na planach filmowych w Los Angeles, Petersburgu, Budapeszcie, Rzymie i Damaszku. Nie brakuje opowieści o przypadkowo spotkanych ludziach, przyjaźni i miłości. W książce "Ścigając pamięć" spod maski femme fatale wyłania się Grażyna Szapołowska - kobieta wrażliwa, czuła i empatyczna.

Książka ukazała się 8 maja nakładem wydawnictwa G+J Książki. Część dochodu ze sprzedaży książki będzie przekazana na rzecz Stowarzyszenia "Wspólnymi Siłami", nazywanego Domem Samotnej Matki.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Szapołowska | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy