Reklama

Grażyna Szapołowska: Mam w nosie "Kler"

Grażyna Szapołowska nie ma zamiaru oglądać najnowszego filmu Wojtka Smarzowskiego. "Mam ważniejsze sprawy na głowie i szczerze, to mam w nosie 'Kler'" - aktorka powiedziała "Faktowi".

Grażyna Szapołowska nie ma zamiaru oglądać najnowszego filmu Wojtka Smarzowskiego. "Mam ważniejsze sprawy na głowie i szczerze, to mam w nosie 'Kler'" - aktorka powiedziała "Faktowi".
Grażyna Szapołowska nie zamierza oglądać "Kleru" /Michał Woźniak /East News

"Nie lubię generalizowania i gadek, że wszyscy księża to pedofile i molestują dzieci. Nie jestem świętą i złamałam prawie każde przykazanie [...], jestem też ostatnią osobą, którą można by nazwać moralizatorką, ale ten film mnie jakoś nie grzeje. Apeluję o spokój i rozsądek w temacie wylewania pomyj na wszystkich księży i o zajęcie się w życiu czymś pożytecznym, np. pójściem na spacer z psem. To zwykła nagonka, a nagonki zatruwają mi powietrze, sprawiając, że nie mogę oddychać. Dosyć tego!"- "Fakt" przytacza wypowiedź Szapołowskiej.

Reklama

Dzieło Smarzowskiego obejrzało już ponad 2,5 mln widzów. Zaledwie dziesięć dni zajęło produkcji osiągnięcie statusu największego hitu frekwencyjnego 2018.

"Kler" to już nie tylko wielki przebój, ale i prawdziwy fenomen polskiego kina. Obraz wszedł na ekrany 28 września i z miejsca zanotował najlepsze otwarcie filmu na przestrzeni ostatnich 30 lat. Ponad 935 tys. widzów w premierowy weekend to wynik, który przełamał dominację "Pięćdziesięciu twarzy Greya" (834 tys. osób).

W dziesięć dni, czyli w czasie rekordowo krótkim, film Smarzowskiego zobaczyło 2 504 616 osób. Pozwoliło to zostawić w tyle przebój "Kobiety mafii" Patryka Vegi, który na swój sukces (2 037 082 widzów) pracował przez okres sześciu tygodni wyświetlania.

"Kler" przedstawia trzech księży katolickich - skupionego na karierze pracownika kurii w wielkim mieście (Jacek Braciak), wiejskiego proboszcza żyjącego w stałym związku z kobietą (Robert Więckiewicz) i duchownego oskarżonego przez parafian o pedofilię, który także ma swoją tajemnicę (Arkadiusz Jakubik). Smarzowski przedstawia oprócz tego żyjącego w luksusie arcybiskupa Mordowicza, który jest blisko związany z rządzącymi krajem i wywiera bezpośredni wpływ na krajową politykę (Janusz Gajos).

Kler" - wyróżniony na 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni Nagrodą Specjalną Jury - wywoływał kontrowersje, zanim jeszcze trafił do kin. O bojkot filmu zaapelowało między innymi Stowarzyszenie Dziennikarzy Katolickich.

"Nie zajmujemy się w tym filmie krytyką wiary, tylko krytyką konkretnych zdarzeń. Chcielibyśmy, żeby ten film skłonił do refleksji i spowodował merytoryczną dyskusję" - podkreśla Robert Więckiewicz.

"W filmie 'Kler' nie ma nic takiego, co mogłoby obrazić ludzi głęboko wierzących, ale i myślących jednocześnie. Ta opowieść da nam bardzo dużo do myślenia" - dodaje Janusz Gajos.

"Kler" powstał na podstawie scenariusza Wojciecha Smarzowskiego i Wojciecha Rzehaka. Muzykę do filmu skomponował Michał Trzaska, w obsadzie znaleźli się także m.in. Joanna Kulig, Iwona Bielska, Katarzyna Herman, a także, w epizodycznych rolach, Julia Wyszyńska i Bartosz Bielenia.

Zdjęcia do filmu, jak poinformował reżyser, były realizowane w Czechach. Film na różnych etapach produkcji - od rozpoczęcia prac nad scenariuszem, do powstania ostatecznej wersji - był konsultowany z przedstawicielami Kościoła: zarówno obecnymi, jak i byłymi księżmi.

- Chciałbym, żeby finanse kościoła były przezroczyste i żeby pedofile w sutannach zostali skazani, żeby kościół nie ukrywał pedofilii - tak Smarzowski określił przesłanie swego filmu.



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kler | Grażyna Szapołowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy