Reklama

"Gorący temat": Charlize Theron na trzy tygodnie straciła głos

Dla roli w filmie "Gorący temat" Charlize Theron była gotowa do wielu poświęceń. Na twarzy nosiła specjalną maskę, przez którą nie mogła przymknąć oczu, a ucząc się sposobu mówienia swojej bohaterki, nadwyrężyła struny głosowe i przez trzy tygodnie była niema.

Dla roli w filmie "Gorący temat" Charlize Theron była gotowa do wielu poświęceń. Na twarzy nosiła specjalną maskę, przez którą nie mogła przymknąć oczu, a ucząc się sposobu mówienia swojej bohaterki, nadwyrężyła struny głosowe i przez trzy tygodnie była niema.
Charlize Theron jest w "Gorącym temacie" po prostu nie do poznania /materiały prasowe

"Gorący temat" jest dla Charlize Theron filmem szczególnie ważnym. Nie tylko zagrała w nim jedną z głównych ról, ale także zaangażowała się w jego powstanie jako producentka. Co więcej, jako feministka podpisała się pod jego przesłaniem: nie można tolerować przejawów molestowania seksualnego w pracy.

W tym inspirowanym prawdziwymi wydarzeniami filmie Theron wcieliła się w dziennikarkę telewizji Fox News Megyn Kelly. To ona w 2016 r., razem z innymi pracownicami tej stacji, doprowadziła do odejścia dyrektora Rogera Ailesa, którego oskarżyły o molestowanie seksualne. To m.in. dzięki Kelly zyskał rozgłos ruch #MeToo.

Reklama

W "Gorącym temacie" Theron tworzy trio z dwiema innymi popularnymi aktorkami - Nicole Kidman i Margot Robbie.

Aktorka przeszła ogromną transformację, aby upodobnić się do swojej bohaterki. Już raz w swojej karierze poddała się diametralnej metamorfozie - grając w filmie "Monster". Warto było się poświęcić. Za rolę seryjnej morderczyni otrzymała Oscara.

Tym razem rola też wymagała od Charlize ogromnych poświęceń. Wybitny charakteryzator Kazuhiro Tsuji zaprojektował dla niej aż osiem protez, które miały sprawić, że stanie się podobna do Kelly. "Najgorsza była ta podtrzymująca łuki brwiowe, bo powodowała, że nie mogłam przymknąć oczu. Nieraz czułam nieznośne pieczenie spojówek i nic nie mogłam z tym zrobić" - powiedziała w wywiadzie, jakiego udzieliła magazynowi "Zwierciadło".

Z kolei trening emisji głosu przypłaciła zdrowiem. "Miałam fantastyczną trenerkę emisji głosu, która ostrzegła mnie, że mam być ostrożna przy pracy ze strunami głosowymi, ale nie potraktowałam tych zaleceń poważnie. Nie zdawałam sobie po prostu sprawy, że można uszkodzić struny głosowe. Przez lata grania w filmach akcji nie urządziłam się tak, jak tym razem. Nadwyrężyłam struny do tego stopnia, że przez trzy tygodnie byłam niema. Nie przesadzam, nie mogłam wydobyć z siebie słowa" - wspominała aktorka.

Pierwszy raz w swojej karierze Charlize straciła kontrolę nad swoim ciałem. Początkowo, zamiast skupić się na leczeniu, martwiła się tylko o film. Zastanawiała się, jak można poprzestawiać sceny, żeby mogła w nich wystąpić. W końcu zrozumiała, że to, w czym gra, nie może być dla niej ważniejsze od jej zdrowia. "Gorący temat" pojawi się na ekranach polskich kin 17 stycznia.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Gorący temat (film) | Charlize Theron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy