Reklama

Gildia Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych apeluje o dialog ws. Teatru Starego

Ponad 80 artystów podpisało się pod oświadczeniem Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych ws. programu nowego dyrektora Starego Teatru w Krakowie. Program ten jest zagrożeniem dla przyszłości teatru artystycznego w Polsce - alarmują, apelując do władz o dialog.

Ponad 80 artystów podpisało się pod oświadczeniem Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych ws. programu nowego dyrektora Starego Teatru w Krakowie. Program ten jest zagrożeniem dla przyszłości teatru artystycznego w Polsce - alarmują, apelując do władz o dialog.
Dyrektor artystyczny Teatru Rozmaitosci, Grzegorz Jarzyna /Michał Woźniak /East News

Pod oświadczeniem, odczytanym podczas wtorkowej konferencji prasowej w siedzibie stołecznego TR Warszawa, podpisali się m.in. Anna Augustynowicz, Michał Borczuch, Łukasz Chotkowski, Andrzej Chyra, Izabella Cywińska, Krzysztof Garbaczewski, Agnieszka Glińska, Aneta Groszyńska, Grzegorz Jarzyna, Marek Kalita, Jan Klata, Maja Kleczewska, Natalia Korczakowska, Marcin Liber, Krystian Lupa, Paweł Łysak, Paweł Miśkiewicz, Jacek Poniedziałek, Aleksandra Popławska, Wiktor Rubin, Radosław Rychcik, Anna Smolar, Monika Strzępka, Krzysztof Warlikowski i Michał Zadara.

W poniedziałek odbyło się założycielskie spotkanie Gildii Polskich Reżyserek i Reżyserów Teatralnych - poinformowano. "Naszym pierwszym celem jest odniesienie się do programu kandydata wybranego na dyrektora Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie w konkursie, przeprowadzonym przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego" - głosi oświadczenie odczytane przez Grzegorza Jarzynę, dyrektora artystycznego TR Warszawa.

Reklama

"Program tej jest zagrożeniem dla przyszłości teatru artystycznego w Polsce, którego Stary Teatr jest symbolem. Wskazany program dewaluuje model teatru reżyserskiego. Nie oznacza on dominacji reżysera w teatrze, to wypracowana wspólnie z czołowymi zespołami aktorskimi jakość, doceniana na świecie i sprawiająca, że polski teatr stał się wizytówką narodowej kultury" - podkreślono.

We wtorek wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński ogłosił podczas konferencji prasowej w Warszawie, że dyrektorem Starego Teatru został krytyk i dziennikarz Marek Mikos, a jego zastępcą reżyser Michał Gieleta. Obaj obejmą stanowiska 1 września. Mikos zastąpi na stanowisku Jana Klatę, który sprawuje funkcję dyrektora krakowskiej sceny od 2013 r., a którego kadencja kończy się w sierpniu.

Wybór Mikosa spotkał się z krytyką środowiska teatralnego, które kwestionowało formę przeprowadzenia konkursu. "Jako reżyserzy, którzy od lat tworzą teatr artystyczny w tym kraju, jesteśmy głęboko zaniepokojeni sposobem, w jaki polityka i władza próbują wpłynąć na kształt teatru artystycznego w Polsce" - powiedziała Natalia Korczakowska, dyrektorka artystyczna warszawskiego Teatru Studio. "Tu nie chodzi o konkretną dyrekcję. Wyrażamy głęboki sprzeciw wobec pewnej strategii, którą wyczuwamy w działaniach obecnej władzy, wymierzonej przeciwko teatrowi artystycznemu (...) Niezależnie od naszych indywidualnych karier, pozycji, bez takiego teatru społeczeństwo nie jest w stanie rozwijać się w sposób zdrowy" - podkreśliła.

Oceniono także, że program, prezentowany przez nowego dyrektora Starego Teatru odznacza się "wstecznością" i że skomponowany został bez uwzględnienia kierunków rozwoju polskiego teatru, jego osiągnięć, tradycji, a także tradycji samego Starego Teatru; przekonywano, że zawiera wiele przekłamać w ocenie działań poprzedniej dyrekcji krakowskiej placówki. "Nasze wotum nieufności dotyczy programu i tylko przeciwko niemu protestujemy. Stajemy w obronie teatru zespołów. Mamy w Polsce znakomite zespoły - ten we Wrocławiu (Teatru Polskiego - PAP) został brutalnie rozbity. Stajemy w obronie zespołu Starego Teatru" - zaznaczył Krzysztof Garbaczewski. 

Korczakowska przyznała, że ministerstwo kultury jest współodpowiedzialne za krakowską scenę i ma prawo do wyboru dyrekcji. "Trzeba jednak pamiętać, że teatr reprezentuje wszystkich obywateli, a nie jedynie formę myślenia o nim jako muzeum (...) proponuje się zmiany, które sięgają takich postulatów, jak przywrócenie +czwartej ściany+; to wsteczność myślowa i estetyczna" - oceniła. Członkowie Gildii uznali, że należy otworzyć merytoryczną dyskusję o programie dla Starego Teatru.

Paweł Łysak, dyrektor stołecznego Teatru Powszechnego przypomniał, że "wczoraj odwołany, czy też przesunięty został festiwal w Opolu. Ofensywa, podjęta przeciw kulturze, wywołuje sprzeciw". Reżyserka Anna Smolar podkreśliła natomiast, że celem Gildii jest doprowadzenie do dialogu, "szerszej dyskusji na temat tego, co ten program oznacza dla polskiego teatru artystycznego" - powiedziała.

Podpisani pod oświadczeniem twórcy wyrazili obawę, że "sytuacja w Narodowym Starym Teatrze jest częścią szerszej strategii władz, skierowanej na wyciszenie nurtu krytycznego, bez którego sztuka i społeczeństwo nie mogą się rozwijać. Obawa ta stała się głównym impulsem naszego zjednoczenia. Zadaniem ministerstwa jest współorganizowanie wraz z samorządami życia kulturalnego w demokratycznym państwie, a nie narzucanie instytucjom jedynego słusznego kierunku, zgodnego z linią polityczną rządzących oraz cenzurowanie twórczości niezależnych twórców".

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy