Reklama

Gąsowski swingującym aligatorem

Gdy księżniczka pocałuje żabę, zamieni się ona w wymarzonego księcia. Tak przynajmniej być powinno - wszyscy znamy tę historię. Ale co się stanie, gdy dziewczyna pocałuje żabę, a rezultat tego czynu będzie... trochę inny?

Dowiemy się tego już 15 stycznia, gdy na ekranach polskich kin pojawi się najnowsza animacja ze studia Disneya - "Księżniczka i żaba". Producent filmu John Lasseter, słynny współtwórca sukcesów Pixara, zapowiadał film jako powrót do wielkiej tradycji disnejowskiej - jest to bowiem pierwsza produkcja od czasu "Rogatego rancza" (2004) zrealizowana techniką ręcznej animacji.

"To bajka dla widzów w każdym wieku, jednak ze świeżymi, zaskakującymi elementami. A poza tym mamy tu przygodę, komedię i muzykę, a także rodzaj gorącej uczuciowości, który zawsze wyróżniał produkcje Disney'a" - przekonuje Lasseter, który swoją opowieść umiejscowił w malowniczej scenerii Nowego Orleanu.

Reklama

Jego film będzie można obejrzeć w polskiej wersji językowej. Główną bohaterkę, Tianę, "zagrała" Karolina Trębacz, która tą rolą debiutuje w dubbingu.

"W Łodzi grałam w spektaklu My Fair Lady. Tam spotkałam Wojtka Paszkowskiego - reżysera polskiej wersji językowej filmu Księżniczka i żaba. Zaprosił mnie do udziału w castingu. Pojechałam zatem do Warszawy nagrać kilka piosenek i dialogów. Nie przypuszczałam, że wygram! Cieszyłam się, że mam szansę spróbować czegoś nowego, bo nigdy nie dubbingowałam filmu. Kiedy się okazało, że wygrałam, oszalałam z radości" - wyznaje artystka.

"Księżniczka Tiana to dziewczyna, która ciężko pracowała już w dzieciństwie. Ma jeden cel - chce założyć restaurację i spełnić w ten sposób marzenie swego zmarłego ojca. Jest bardzo pozytywną postacią - ciepłą, dobrą, ale twardo stąpającą po ziemi. Można ją polubić za to, że jest zwyczajna, miła, życzliwa" - opisuje swoją postać Trębacz.

Animator Mark Henn z Disney'a zwraca uwagę, że główne kobiece postaci z filmów tej wytwórni przez lata przeszły znaczącą ewolucję; obdarzano je coraz większą wolą działania i rozbudowanymi motywacjami. Tak jest i w tym przypadku.

"Królewna Śnieżka była po prostu księżniczką, której grozi niebezpieczeństwo, Tianę zaś można nie tylko pokochać, ale i zrozumieć, ma przecież własne ambitne dążenia. I wielki wdzięk - tłumaczy.

W filmie usłyszymy także głos Piotra Gąsowskiego, który wciela się w aligatora Louisa.

"Bardzo sobie cenię pracę przy dubbingu i z wielką radością przychodzę do studia, żałuję tylko, że zdarza się to tak rzadko. Podczas castingu do roli Louisa ważna była umiejętność śpiewania w stylu swingującym. Zdecydowaną większość głosów w wersji oryginalnej filmu podkładali czarnoskórzy aktorzy, ale wiadomo - w Polsce nie ma wystarczającej liczby afro-Polaków, dlatego ciekawi mnie bardzo, jaki będzie efekt końcowy! Louis to czarujący aligator, którego największą radością są jazzowe rytmy, a jego życiową pasją jest gra na trąbce. Choć jest pełen kompleksów i neuroz, dzięki muzyce najpełniej wyraża siebie" - opowiada prowadzący "Taniec z gwiazdami".

Gąsowski nie ukrywa też, że bardzo polubił Louisa: "Mój bohater jest grubszy ode mnie. Gdy przyszedłem na casting, wszyscy mówili: Kurczę, schudłeś! Rzeczywiście zrzuciłem parę kilogramów, a Louis jest największą postacią w filmie, lecz łagodną jak baranek. Boi się pająków, skrzypiącej gałązki, ale próbuje to ukryć. Ponadto bardzo fajnie śpiewa i jest prawdziwym jazzowym nowoorleańskim trębaczem".

Zobacz zwiastun "Księżniczki i żaby":

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy