Reklama

Francuz w rękach Hiszpanek

W grudniu w polskich kinach pojawi się francuska komedia, w której główną rolę odegrają kobiety. Film "Kobiety z 6. piętra" to mieszanka hiszpańskiego temperamentu z francuskim wdziękiem.

Akcja filmu rozpoczyna się w Paryżu w latach 60. Jean-Louis Joubert, poważny makler giełdowy oraz kochający ojciec burżuazyjnej rodziny, odkrywa pewnego dnia, iż na szóstym piętrze budynku, który zamieszkuje, od jakiegoś czasu, żyje grupa uroczych Hiszpanek.

Młoda kobieta imieniem Maria, pracująca tuż pod jego sufitem, szczególnie przykuje jego uwagę. To właśnie ona pokaże mu swoje bujne i folklorystyczne życie, znacznie odbiegające od tego, jak została wychowana. Zauroczony żywiołową grupą pań, po raz pierwszy zapomni o skostniałych konwenansach, które od tak dawna go krępują i podda się urokowi Hiszpanek. Jednak czy to możliwe, zmienić się naprawdę w wieku 45 lat?

Reklama

W głównych rolach występują w produkcji: Fabrice Luchini, Sandrine Kiberlain, Natalia Verbeke, Carmen Maura, Lola Duenas, Berta Ojea, Nuria Sole i Concha Galan.

"Wszystko zaczęło się od wspomnienia z dzieciństwa. Moi rodzice mieli hiszpańską gosposię o imieniu Lourdes. To przy niej spędziłem pierwsze lata mojego życia. Język hiszpański mieszał mi się z francuskim i kiedy rodzice wysłali mnie do szkoły, nikt nie był w stanie mnie zrozumieć. Wiele lat później, podczas podróży do Hiszpanii poznałem kobietę, która opowiedziała mi o swoim życiu we Francji. Wtedy wpadłem na pomysł, żeby zrobić film o perypetiach hiszpańskich pokojówek w Paryżu" - mówi reżyser Jean-Philippe Le Guay.

"Razem z Jerome Tonnerre napisaliśmy wstępną wersję scenariusza. Była to opowieść o zaniedbanym przez rodziców nastoletnim chłopcu, który znajduje przyjaźń i wsparcie mieszkających w jego kamienicy gospodyń domowych. Nie udało nam się jednak zrobić tego filmu. Postanowiłem odwrócić punkt widzenia. Świat hiszpańskich gospodyń odkrywa ojciec rodziny. Film nabrał lżejszego tonu. Akcję osadziliśmy w roku 1962, we Francji Charlesa da Gaulle'a" - opowiada Le Guay.

Zobacz zwiastun filmu "Kobiety z 6. piętra":


Le Guay nie po raz pierwszy współpracuje z Fabricem Luchinim. Reżyser obsadzał tego aktora już w filmach "Annee Juliette, L" oraz "Koszty życia".

"Jesteśmy kompletnie różni, ale paradoksalnie Fabrice stał się niemalże moim alter ego. Fabrice uwielbia pisarzy na skraju załamania nerwowego - ja natomiast wolę tych bardziej entuzjastycznych. Z drugiej strony on potrafi interpretować te poważne teksty naprawdę zabawnie" - mówi Le Guay.

"W przeciwieństwie do opinii wielu ludzi, kiedy zaczyna pracować, znika jego ego, liczy się tylko praca. Jest prawdziwym partnerem. Pamiętam, że kiedy dałem mu scenariusz, kilka dni później spotkaliśmy się na lunchu. Podczas spotkania rozmawialiśmy o Molierze, Flaubercie i wielu innych rzeczach, tylko nie o samym projekcie. To było nawet zabawne, zacząłem się zastanawiać, czy on w ogóle przeczytał ten tekst. Widocznie tak to już jest - w pracy z aktorami zawsze zaczyna się od fazy 'nieproduktywnej'" - dodaje reżyser.

Jean-Philippe Le Guay, uważa także, że spotkanie Fabrica Luchini z hiszpańskimi aktorkami dobrze wpłynęło na jego karierę... "Wiedziałem, że kluczowym momentem dla niego będzie spotkanie z hiszpańskimi aktorkami. Myślę, że nawet się nie spodziewał, co go czeka - pewnego dnia przyszedł do biura i zobaczył sześć wpatrzonych w niego Hiszpanek, niektóre z nich nie mówiły ani słowa po francusku. To było jak kwintesencja hiszpańskiego temperamentu. Od razu poczuł charakter filmu. Wywarły na nim ogromne wrażenie. Był zelektryzowany. Natychmiast zabrał się do pracy. Mimo ogromnego doświadczenia, Fabrice jest aktorem instynktownym, nie planuje wcześniej każdego szczegółu. Pozwala ponieść się emocjom na planie" - powiedział artysta.

Połączenie hiszpańskiego temperamentu i francuskiego wdzięku w filmie "Kobiety z 6. piętra", w polskich kinach od 2 grudnia 2011 roku.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Kobiety z 6. piętra | francuska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy