Reklama

Film o Januszu Majewskim we Lwowie

Polscy i ukraińscy widzowie obejrzeli w niedzielę, 6 października, "Sen jest życiem" w reż. Stefana Szlachtycza. Ukraińska premiera filmu o reżyserze Januszu Majewskim, Polaku urodzonym w przedwojennym Lwowie, odbyła się we lwowskim Kinopałacu.

Projekcja była jednym z najważniejszych punktów programu wciąż trwającego 2. Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich "Pod Wysokim Zamkiem", organizowanego przez polski konsulat generalny we Lwowie.

"Czuję się zażenowany, gdy ktoś mnie pokazuje na ekranie. Zdecydowanie lepiej czuję się za kamerą, za którą przeżyłem 50 lat" - powiedział widzom Majewski na spotkaniu poprzedzającym premierę.

Wspominał też początki swojej przygody z kinem. Disneyowska "Królewna Śnieżka" była tym filmem animowanym, który go zachwycił i wpłynął na wybór drogi życiowej.

Reklama

Podkreślił, że w jego filmach obecna jest "jakaś pamięć o Galicji", co według niego potwierdza prawdziwość powiedzenia "Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci", z kolei od dzieciństwa i miejsca, w którym spędziło się pierwsze lata życia - nie da się uciec. "Z czasem człowiek zaczyna być dumny ze swoich korzeni. Stąd moje powroty do Lwowa" - wyznał reżyser.

Jak określił producent filmu Włodzimierz Niderhaus, spotkanie z Januszem Majewskim to przyjemność, a praca z nim to poezja. Jego zdaniem reżyser w magiczny sposób działa na osoby, z którymi pracuje, na aktorów na planie. To również wzór dla młodych ludzi chcących pracować za kamerą. Sam zaś Majewski powiedział, że "jak wampir czerpie energię od młodych ludzi". "Dzięki temu, że młodzi nic nie wiedzą i nie umieją, to mogę zabłysnąć swoją wiedzą i doświadczeniem" - żartował reżyser. "Obowiązek udzielania się w placówkach takiego typu jak szkoła, działa jak pobyt w pewnego rodzaju sanatorium. Człowiek się w nim odmładza" - dodał.

Na ukraińską premierę przyszli przede wszystkich Polacy mieszkający we Lwowie. "Jesteśmy tutaj, bo chcemy przeżywać to, co dzieje się w ojczyźnie. Najnowsze filmy pokazują przecież obecną rzeczywistość Polski" - mówił w rozmowie z PAP Mieczysław Maławski.

Nie zabrakło też Ukraińców. "Spędziłem młodość w tym Lwowie, w którym było wielu Polaków. Dzięki temu mówię po polsku. Przyszedłem na tę premierę, ponieważ darzę sentymentem Polaków, wśród których mam wielu przyjaciół" - powiedział PAP lwowianin Jerzy Kociubajło.

"Sen jest życiem" miał polską premierę w czerwcu w Warszawie. W filmie Janusz Majewski opowiada o swoim życiu i twórczości. Pytania zadają mu przyjaciele, współpracownicy i dziennikarze. Zdjęcia do filmu powstawały m.in. podczas pobytu Majewskiego we Lwowie podczas ubiegłorocznego Przeglądu Najnowszych Filmów Polskich.

Janusz Majewski urodził się w 1931 r. we Lwowie. Ukończył Wydział Reżyserii łódzkiej szkoły filmowej. Zrealizował ok. 40 filmów. Ma w dorobku również spektakle Teatru Telewizji (m.in. "Upiór w kuchni" z 1976 r.). Od 1969 do 1991 wykładał w łódzkiej szkole filmowej. W latach 1983-90 był prezesem Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Wśród jego najbardziej znanych filmów są m.in. "C.K. Dezerterzy" z 1986 r., których tematem był rozkład Austro-Węgier oraz "Złoto dezerterów" z 1998 r., kontynuacja "C.K. Dezerterów". W 1998 r. powstał po części autobiograficzny serial telewizyjny Majewskiego "Siedlisko", a w 2005 r. - film kinowy "Po sezonie" z Leonem Niemczykiem i Magdaleną Cielecką.

Dużą popularność wśród polskich widzów zyskał historyczny serial "Królowa Bona" (1980, 1981 - emisja telewizyjna). Wystąpili w nim m.in. Aleksandra Śląska, Jerzy Zelnik i Anna Dymna. Dwa lata później Majewski wrócił do tych samych bohaterów w filmie "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny", z Dymną w roli tytułowej. Akcja rozpoczynała się po śmierci królowej, a w scenach wspomnieniowych wykorzystano fragmenty wcześniejszego serialu.

W najnowszym filmie fabularnym, "Małej maturze 1947" z 2010 r., Majewski nawiązał do czasów własnej młodości - burzliwych lat powojennej Polski.

W 2012 r. został laureatem Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł za osiągnięcia życia. Wcześniej otrzymał m.in. Złotą Kaczkę za "C.K. Dezerterów" i Nagrodę Specjalną Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za "Małą maturę 1947". W 2013 r. odebrał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, a 12 lat wcześniej Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski.

Festiwal jest jedną z największych imprez promujących polskie kino na Ukrainie, a zarazem największym świętem polskiego filmu w powojennych dziejach Lwowa. W poprzednim przeglądzie udział wzięło ok. 8 tys. osób.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Janusz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy