Reklama

Fałszywa informacja o śmierci Janusza Gajosa

W sobotę, 17 czerwca, jeden z portali podał informację o śmierci Janusza Gajosa. Uspokajamy - aktor padł ofiarą "fake newsa"; Janusz Gajos żyje i ma się dobrze.

W sobotę, 17 czerwca, jeden z portali podał informację o śmierci Janusza Gajosa. Uspokajamy - aktor padł ofiarą "fake newsa"; Janusz Gajos żyje i ma się dobrze.
Janusz Gajos /AKPA

W internecie, a nawet w telewizji (jak to było w przypadku uśmiercenia Tiny Turner przez TVP), coraz częściej pojawiają się nieprawdziwe doniesienia o śmierci znanych osób. Strony wyłudzające kliknięcia uśmiercały już m. in. Kubę Wojewódzkiego czy Macieja Musiała, a także poinformowały o śmierci Zbigniewa Wodeckiego, gdy ten przebywał jeszcze w szpitalu.

Tym razem otrzymaliśmy kolejną nieprawdziwą informację - o śmierci Janusza Gajosa. "Dziś przed południem w Szpitalu Wojskowym w Warszawie zmarł znany i ceniony aktor Janusz Gajos. Taką informację podają od rana wszystkie portale informacyjne. Artysta miał 78 lat - dowiedziała się PAP w Związku Artystów Scen Polskich. Wiadomość o jego śmierci potwierdziła dyrekcja Teatru Narodowego" - czytamy na stronie warszawa-net.htw.pl.

Informacja, która wywołała popłoch wśród fanów talentu 78-letniego aktora, została jednak szybko zweryfikowana przez media. Choć autorzy "fake newsa" o śmierci Janusza Gajosa powołują się na PAP, na stronie agencji nie ma żadnej wzmianki o odejściu aktora. Informacja została również zdementowana przez dyrekcję Teatru Narodowego.

Reklama

To nie pierwszy raz, gdy na portalu, który uśmiercił Gajosa, pojawiają się "fake newsy" - w ostatnich dniach znaleźliśmy tam m. in. doniesienia o zamknięciu granicy polsko-niemieckiej czy rewelację, jakoby Magdalena Żuk padła ofiarą mordu rytualnego.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Gajos
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy