Reklama

Echa wystąpienia Stuhra na gali Orłów

Nie milkną komentarze na temat wystąpienia Macieja Stuhra na gali Orłów. Przypomnijmy, że zapowiedź aktora wręczającego statuetkę w kategorii najlepsza drugoplanowa rola kobieca, pełna była politycznych aluzji do obecnej sytuacji w naszym kraju.

O Stuhrze na gali Orłów poinformowały m.in. w swoim wtorkowym wydaniu "Wiadomości". Jak można się było spodziewać, żartobliwa zapowiedź aktora została w zaprezentowanym materiale potraktowana śmiertelnie poważnie.

"Orły - Polskie Nagrody Filmowe - rozdane. Największym tryumfatorem wieczoru okazało się film "Body/Ciało". Choć dzień po wydarzeniu widać, że największe emocje - przynajmniej w internecie - wzbudziło ogłoszenie przez Macieja Stuhra laureatów za rolę drugoplanową. Ale nie o nazwiska nagrodzonych tu chodzi, a o to, co na scenie powiedział aktor. Publiczność się śmiała, ale nie wszystkim przypadło to do gustu. Bo te słowa przywołały bolesne wspomnienia i kojarzące się z nimi obrazy" - zapowiedział materiał zatytułowany "Kwestia smaku" Krzysztof Ziemiec.

Reklama

Wypowiedzi Macieja Stuhra zostały w nim zestawione z fotografiami prezentującymi wydarzenia, do których aktor nawiązywał. Gdy mówił o tym, że "aktorzy drugiego planu to nie jest jakaś armia artystów wyklętych... przeklętych", na ekranie można było zobaczyć fotografię rotmistrza Witolda Pileckiego.

Aluzja Stuhra do Lecha Wałęsy ("aktor drugiego planu to nie jest ktoś, kto gdzieś tam w tle się wałęsa... pałęta") zestawiono ze zdjęciem teczki SB, żart o niedawnym wypadku prezydenckiej limuzyny ("aktor i aktorka drugiego planu to jest ktoś, na kim film stoi jak na oponie... opoce") - z fotografią rozerwanej opony z samochodu Andrzeja Dudy. Wreszcie kończące zapowiedź zdanie "miało być poważnie, a państwo mają tu polew..." - z obrazami przedstawiającymi katastrofę smoleńską.

Jakby tego było mało to na koniec zaprezentowano wypowiedź Kornela Morawieckiego z Kukiz'15, który prosił o... opamiętanie. "Żeby takich słów, takich wpisów nie było, bo to nas poniża, to nas degraduje" - stwierdził sejmowy marszałek senior.

Aktora zaatakowała też na Facebooku Krystyna Pawłowicz. "Panie Maciusiu STUHR, Żołnierze Wyklęci już nie żyją. Zakatowani. W 2010 r. zginęli wszyscy pasażerowie tupolewa.Też Prezydent Kaczyński. Prezydent Andrzej Duda szczęśliwie, mimo 'oponki' - ocalał. Śmieszne,co?"- zapytała retorycznie w emocjonalnym wpisie [pisownia oryginalna].

Do swojego wystąpienia odniósł się wreszcie także sam Maciej Stuhr, który napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych: "Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji - mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał. Pozdrowienia z Bratysławy!".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Stuhr
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy