Reklama

"Dziewczyny z Dubaju": Doda nie boi się pogróżek

Dorota "Doda" Rabczewska powiadomiła swoich fanów na Instagramie, że mimo gróźb i prób zastraszania, które ją spotykają, jej film "Dziewczyny z Dubaju" jest gotowy i za tydzień zostanie zaprezentowany na festiwalu.

Dorota "Doda" Rabczewska powiadomiła swoich fanów na Instagramie, że mimo gróźb i prób zastraszania, które ją spotykają, jej film "Dziewczyny z Dubaju" jest gotowy i za tydzień zostanie zaprezentowany na festiwalu.
Doda gróźb się nie boi /INTERIA.PL

Informację tę piosenkarka okrasiła zdjęciami, na których sięga po filiżankę herbaty, wypinając tyłek. Wpis i towarzyszące mu fotki można więc zrozumieć jak jako "pocałujcie mnie w d...".

Wpis umieszczony pod tą serią zdjęć opublikowanych przez piosenkarkę, a ostatnio też producentkę filmową nie pozostawia żadnych niedomówień co do tego, do kogo skierowany jest ten przekaz.

"Pierwsze na co musiałam się psychicznie nastawić, decydując się na bycie producentką filmu o eskortach, celebrytkach i prostytucji w szołbiznesie, to zastraszanie lub oskarżanie mnie o bycie częścią tego świata. Obie z tych rzeczy nie robią na mnie wrażenia. Film za tydzień wysyłany jest na pierwszy festiwal. Herbatki?" - napisała w poście celebrytka.

Reklama

Film "Dziewczyny z Dubaju" traktuje o procederze wysyłania atrakcyjnych kobiet do krajów arabskich, gdzie miały być dziewczynami do towarzystwa dla bogatych szejków. Uczestniczyć w nim mieli znani ludzie ze świata polityki, biznesu, sportu i show-biznesu.

Wcześniej Doda wspominała, że jest przez nich zastraszana. Według wcześniejszych relacji piosenkarki grożono jej, że zostaną ujawnione dowody świadczące o tym, że ona też była stręczycielką.



PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dziewczyny z Dubaju | Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy