Reklama

Dyskretny urok filmowego montażu

11 października w ramach Warszawskiego Festiwalu Filmowego odbył się warsztat "Sztuka Montażu", organizowany przez Polskie Stowarzyszenie Montażystów. Zgromadzonych w kinie Kultura uczestników w tajniki filmowego krawiectwa wprowadzili Marcin Piątkowski i Jarosław Barzan. Ten ostatni specjalnie dla portalu INTERIA.PL opowiedział o niewdzięcznym, lecz bardzo intymnym zawodzie montażysty.

Jarosław Barzan zdecydowanie zaprzeczył stereotypowemu wyobrażeniu montażysty jako... kobiety.To prawda, że większość polskich filmów zmontowała Lidia Zonn, montażysta "Ciała" daleki jest jednak od tego, by intuicję - niezbedną według niego w zawodzie montażysty - przypisywać wyłącznie kobietom. Świadczy o tym m.in. skład "wykładowców" poniedziałkowego spotkania.

Barzan podkreślił wagę, jaka spoczywa na niewidocznej w potocznej świadomości roli montażysty filmowego.

- Każdy montażysta może zepsuć film, jest to możliwe. Za pomocą montażu można jednak bardzo wiele rzeczy wysterować, modyfikować, naginać. Jest to rodzaj narzędzia, które daje możliwość bardzo poważnych ingerencji w kształt opowieści filmowej - powiedział Barzan portalowi INTERIA.PL.

Reklama

Barzan przyznał, że da się wskazać charakterystyczne cechy stylu poszczególnych montażystów, dodał jednak, że nie ma konkretnych szkół montażowych, jak w przypadku reżyserii filmowej.

- To jest związane bardziej z jakimś instynktem. Zawszę staram sie podążać za swoimi uczuciami. Nie montuje według jakiś podręcznikowych wzorów. Montuję tak, jak czuję, że jest najlepiej - powiedział Barzan.

Zapytany o to, czy montaż jest czymś więcej niż tylko mechanicznym wycinaniem i dopasowywaniem ujęć, Barzan zdecydowanie zaczął bronić rangi swojego zawodu.

- Montaż jest zdecydowanie czymś więcej. To jest tak jak z bardzo skomplikowaną układanką - zaakcentował Barzan.

Barzan podkreślił twórczy element pracy montażysty, która rzadko jest tylko realizowaniem założeń scenariusza.

- Czasami w trakcie montażu okazuje się, że historię, którą otrzymujemy w scenariuszu rozpisaną na sceny, można zrobić inaczej. Zauważamy, ze połączenie ze sobą pewnych ujęć, czego dotychczas nie zauważaliśmy, przydaje filmowi nowe znaczenie. Żeby wykorzystać tą szansę, trzeba zburzyć pewien porządek, który jest rozpisany w scenariuszu i stworzyć tę historię inaczej, na nowo - Barzan podkreślił inwencyjny charakter pracy montażysty.

Jarosław Barzan podkreślił, że nawet w najbardziej błahym filmie potrafi dostrzec przebłyski montażowe, które "trzymają" film. Naciskany, by wymienił ulubione pod względem montażowym filmy ostatnich lat, wskazał na "Bezsenność" Christophera Nolana i "Za wszelką cenę" Clinta Eastwooda.

- Światy filmowe: reżyseria, zdjęcia i montaż bardzo silnie się ze sobą przenikają. Cieżko jest jednoznacznie wskazać, w którym miejscu nastąpiła ingerencja montażysty, a w którym scena jest wynikiem pracy reżysera i operatora. Działanie montażysty jest z tych trzech zajęć najbardziej tajemnicze, może dlatego najtrudniej je opisać- zakończył Barzan.

Montażysta pracuje właśnie nad filmem Łukasza Karwowskiego "Południe północ", w którym wystąpią m.in. Agnieszka Grochowska i Borys Szyc.

Jarosław Barzan to wielokrotny laureat Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni ("Warszawa", "Pół serio", " Ciało"). Montował również "Trzeciego" Jana Hryniaka i "PitBulla" Patryka Vegi.

Zobacz zdjęć z Warszawskiego Festiwalu Filmowego!

Tomasz Bielenia, Warszawa

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jarosław | montaż | urok
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy