Reklama

Dwa polskie filmy nagrodzone na festiwalu Sundance

Na Festiwalu Filmowym Sundance, największym festiwalu filmów niezależnych w USA, uhonorowano dwa polskie filmy. Michał Marczak otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera w konkursie World Cinema Documentary za swój dokument "Wszystkie Nieprzespane Noce" o młodych mieszkańcach Warszawy. Z kolei nagrodę specjalną (World Cinema Dramatic Special Jury Award for Unique Vision and Design) otrzymały "Córki dancingu" w reżyserii Agnieszki Smoczyńskiej. Nagrody rozdano w nocy z soboty na niedzielę (30/31 stycznia).

Na Festiwalu Filmowym Sundance, największym festiwalu filmów niezależnych w USA, uhonorowano dwa polskie filmy. Michał Marczak otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera w konkursie World Cinema Documentary za swój dokument "Wszystkie Nieprzespane Noce" o młodych mieszkańcach Warszawy. Z kolei nagrodę specjalną (World Cinema Dramatic Special Jury Award for Unique Vision and Design) otrzymały "Córki dancingu" w reżyserii Agnieszki Smoczyńskiej. Nagrody rozdano w nocy z soboty na niedzielę (30/31 stycznia).
Michał Marczak - autor filmu "Wszystkie Nieprzespane Noce", fot. Jose Guadalupe Grudziński /materiały prasowe

"Wszystkie Nieprzespane Noce" to portret współczesnych polskich dwudziestolatków, mający szansę stać się manifestem niespokojnego pokolenia urodzonych po 1989 roku. Na dwa lata warszawskie ulice, kluby, kawiarnie i mieszkania stały się naturalnym planem zdjęciowym, na którym powstała jedna z najbardziej intymnych opowieści o młodych ludziach w historii polskiego kina od czasów "Niewinnych czarodziejów" Andrzeja Wajdy.

Za produkcję filmu odpowiada ENDORFINA studio oraz brytyjska firma Pulse Films.

Polski musical "Córki dancingu", który do polskich kin wszedł 25 grudnia, podbił serca widzów na festiwalu Sundance. Film Agnieszki Smoczyńskiej zebrał doskonałe recenzje krytyków, uwagę poświęcił mu m.in. "New York Times".

W filmie Agnieszki Smoczyńskiej dwie nastoletnie syreny - Złota i Srebrna - lądują w środku tętniącego muzyką, mieniącego się światłami neonów i cekinów świata warszawskich dancingów lat 80. Dołączają do muzyków zespołu Figi i Daktyle i z dnia na dzień stają się sensacją nocnego życia stolicy. W tle pulsuje rytmiczna muzyka zespołu Ballady i Romanse oraz najpopularniejsze szlagiery lat 70. i 80. - od "Byłaś serca biciem" Andrzeja Zauchy i "Bananowego songu" grupy Vox po nieśmiertelne "I Feel Love" Donny Summer w brawurowym wykonaniu samej Kingi Preis.

Reklama

Główne nagrody na Festiwalu Filmowym Sundance zgarnął "The Birth of a Nation", amerykański dramat o rewolcie niewolników w XIX wieku w Wirginii.

Nagrodę jury i nagrodę publiczności dla najlepszego amerykańskiego filmu fabularnego na festiwalu, który odbył się w Park City, niewielkim kurorcie narciarskim w górach w stanie Utah, zdobył również "The Birth of a Nation". Kilka dni temu okazało się, że prawa do dystrybucji tego obrazu za rekordowe 17,5 mln dolarów nabyła wytwórnia Fox Searchlight Pictures.

"Dziękujemy Sundance za platformę, która umożliwi nam dalszy rozwój, mimo tego, co robi Hollywood" - powiedział czarnoskóry reżyser Nate Paker. Uhonorowanie jego filmu zbiegło się w czasie z debatą po ogłoszeniu nominacji do tegorocznych Oscarów. Nominacje były krytykowane, gdyż po raz drugi z rzędu w żadnej z czterech kategorii aktorskich nie było osoby czarnoskórej.

Za najlepszy amerykański dokument jury festiwalu filmów niezależnych uznało obraz "Weiner" o nieudanym powrocie do polityki w 2013 roku Anthony'ego Weinera, zmuszonego do odejścia z Kongresu z powodu skandalu obyczajowego.

Nagrodę publiczności za najlepszy amerykański dokument otrzymał obraz "Jim: The James Foley Story" o amerykańskim reporterze ściętym w 2014 roku przez dżihadystów z Państwa Islamskiego w Syrii.

W kategorii najlepszy zagraniczny film fabularny jury uhonorowało izraelski obraz "Sand Storm", który opowiada historię walki dwóch beduińskich kobiet o zmianę obowiązujących reguł. Nagroda publiczności w tej kategorii trafiła do kolumbijskiego filmu "Between Sea and Land" o chorym mężczyźnie, którym opiekuje się matka.

Za najlepszy zagraniczny dokument uznano "Sonitę" (Niemcy, Iran, Szwajcaria), historię 18-letniej afgańskiej uchodźczyni, która nielegalnie mieszka w Teheranie i marzy o tym, by zostać drugą Rihanną. Film otrzymał zarówno nagrodę jury jak i nagrodę publiczności.

Na festiwalu, który rozpoczął się 21 stycznia, pokazano ok. 120 filmów i dokumentów niezależnych twórców. Poruszały one m.in. problem aborcji, dostępu do broni palnej w USA czy homoseksualizmu.


INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Sundance Film Festival | Córki dancingu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy