Reklama

Dwa lata, bez przerwy

Catherine Hardwicke, reżyserka "Zmierzchu" powiedziała, jak zdała sobie sprawę, że nie jest właściwą osobą do wyreżyserowania drugiej części cyklu, "Księżyc w nowiu" po rozmowie w czasie obiadu z odtwórcami głównych ról - Robertem Pattinsonem i Kristen Stewart.

Hardwicke jest dziś rekordzistką wśród kobiet reżyserek, bo jej film w weekend otwarcia zarobił prawie 70 mln dolarów. "Zmierzch" wszedł na ekrany kin w USA w grudniu 2008. Po takim sukcesie wszyscy spodziewali się, że Hardwicke weźmie się również za reżyserię kolejnej części cyklu, jednak zastąpi ją ostatecznie twórca "American Pie" - Chris Weitz.

Później reżyserka przyznała, że nie zgodziła się na plan prac nad kolejnym filmem, który przedstawiła jej wytwórnia. Studio chce realizować kolejne części bardzo szybko, a to nie spodobało się Hardwicke, która chce mieć czas na dopracowanie szczegółów. Mimo że zaoferowano jej sporo pieniędzy.

Reklama

Podobno uświadomiła sobie wszystko w czasie obiadu, jaki jadła ze swoimi aktorami - Pattinsonem i Stewart.

"Była w Paryżu z Robem i Kristen na obiedzie, rozmawialiśmy. I nagle jedno z nich powiedziało coś w stylu: "Czy ten plan prac jest dalej aktualny? Czy naprawdę zaczynamy za dziesięć i pół tygodnia?" - powiedziała magazynowi "E!Online". - "I wtedy uświadomiłam sobie, że rzeczywiście tak będzie, z różnych powodów, które oczywiście respektuję. Ale tak naprawdę pomyślałam, że byłoby lepiej, gdyby zrobił to ktoś inny, kto nie pracował przez ostatnie dwa lata bez jednego dnia wolnego".

"Oczywiście mi smutno i żałuję" - dodała. - "Ale nie chciałabym tych ludzi zawieść? Oferowano mi ładną sumkę, naprawdę sporo pieniędzy, więcej niż kiedykolwiek widziałam, ja czy też moja rodzina. Ale zabrałabym się za to, gdybym wiedziała, że dałabym radę zrobić coś lepszego niż "Zmierzch".

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Catherine Hardwicke | przerwy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy