Reklama

Dorota Kolak: Późna kariera

Dorota Kolak obchodzi w środę, 20 czerwca, 55. urodziny. Ostatnie lata były dla artystki najbardziej owocne w całej karierze zawodowej.

Jest jedną z najbardziej cenionych aktorek Teatru Wybrzeże w Gdańsku oraz pedagogiem w Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. Mimo wielkiego zawodowego doświadczenia, szersza widownia usłyszała o niej dopiero kilka lat temu...

"Wbrew stereotypom, odkąd skończyłam pięćdziesiąt lat, posypały się propozycje. Moje sprawy zawodowe nabrały tempa" - powiedziała Dorota Kolak w wywiadzie dla magazynu "Pani".

Od wielu lat związana jest z Pomorzem, jednak pochodzi z Krakowa. Tam także skończyła studia. Jest absolwentką wydziału aktorskiego krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą ukończyła w 1980 roku.

Reklama

Tuż po studiach, wraz ze swoim świeżo poślubionym mężem Igorem Michalskim, który także jest aktorem, wyjechała do Kalisza, by grać na scenie tamtejszego teatru.

Po stanie wojennym wyjechali do Trójmiasta. Oboje dostali angaż w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, w którym Kolak gra do dziś.

Na ekranie zaczęła pojawiać się dopiero w latach 90., m.in. w serialu "Radio Romans" oraz w filmach "Cudze szczęście" i "Drugi brzeg".

Jej kariera przyspieszyła dopiero po roku 2000. Zaczęła grać w wielu popularnych serialach poczynając od "Pensjonatu pod Różą" przez "Barwy szczęścia", "Londyńczyków", "Usta usta", "Hotel 52" aż do "Przepisu na życie". Miliony widzów pokochało ją za rolę Ireny w tym ostatnim.

Zanim jednak na dobre wbiła się w pamięć serialowych widzów, w 2009 roku otrzymała Złotego Lwa za najlepszą drugoplanową rolę kobiecą na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jury doceniło jej rolę w filmie "Jestem twój".

Dorota Kolak otrzymała także Srebrny Krzyż Zasługi w 1996 roku za wzorowe, wyjątkowo sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej, a w 2008 roku odebrała Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

Mimo pędzącej kariery i wielu propozycji zawodowych, aktorka podkreśla, że najważniejsza jest dla niej rodzina. Mimo tego, że gra w serialach i teatrach w Gdańsku i w Warszawie, zabiega o to, aby jak najczęściej spotykać się z mężem, który jest dyrektorem teatru w Kaliszu.

"Żyjemy w rozjazdach, na walizkach, spotykamy się w różnych miastach i hotelach. Staramy się dostrzegać dobre strony tej sytuacji. Oboje kochamy swój zawód, cieszymy się, że możemy robić to, co wybraliśmy. Znowu tęsknimy za sobą. Gdy nie da się inaczej, godzinami rozmawiamy przez telefon. Tak sobie myślę, że najgorsze, co w życiu mogłoby nas spotkać, to samotność" - powiedziała Kolak w wywiadzie dla "Pani".

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Kolak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy