Reklama

Dokument "Jarocin, po co wolność" w kinach od 2 grudnia

2 grudnia, w przededniu 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, na ekrany kin studyjnych wejdzie film dokumentalny "Jarocin, po co wolność".

2 grudnia, w przededniu 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, na ekrany kin studyjnych wejdzie film dokumentalny "Jarocin, po co wolność".
"Jarocin, po co wolność" trafi do kin 2 grudnia /Barton Film /materiały dystrybutora

- W latach 80. Jarocin był najważniejszym rockowym festiwalem w Polsce. Ściągały na niego tysiące młodych zbuntowanych ludzi, jak do oazy wolności. 35 lat temu, w grudniu 1981 roku komuniści wprowadzili stan wojenny w Polsce. W następnych latach o wolność Polaków walczyła jednak nie tylko "Solidarność", ale również niezależna kultura i polski rock. W pewien sposób festiwal był ważną częścią historii tamtych lat. Dlatego dystrybucję filmu postanowiliśmy wzbogacić o projekt edukacyjny #PoCoWolność, żeby w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego pokazać historię z innej, niekonwencjonalnej perspektywy i zachęcić widzów do refleksji. - mówi producentka filmu Aneta Zagórska.

Reklama

Dystrybucja filmu opierać się będzie o kina studyjne oraz cykl pokazów specjalnych w całej Polsce. Pokazom będą towarzyszyć spotkania z bohaterami i twórcami, dyskusje oraz koncerty.

- Ten film robiliśmy długo i starannie, bo to nie tylko produkt, ale i nasza wiara w to, że warto iść pod prąd, trzeba być sobą i nie można się poddawać. Chcemy z naszym dziełem dotrzeć jak najbliżej do ludzi i dlatego prowadzimy dystrybucję samodzielnie. To trudniejsze, ale da nam okazję do debaty, powiedzenia czegoś więcej, wreszcie - do bliższego spotkania z ludźmi, do rozmów. Bo wolność to również znaczy: po swojemu. Wierzę w to, że duch Jarocina jest potrzebny. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach. I że nam pomoże przy naszej akcji - mówi koproducent filmu Witold Bereś.  

"Jarocin, po co wolność" to pierwszy film dokumentalny obejmujący całą historię festiwalu - od jego początków w latach 60. i 70. przez eksplozję popularności w latach 80. po trudne lata 90. i współczesność. Podróż przez kilka dekad ukazuje wyjątkową siłę muzyki, która staje się bohaterem i narratorem filmu. Film opowiadany jest nie tylko wspomnieniami rockowych buntowników i jarocińską ścieżką dźwiękową, ale także unikalnymi materiałami archiwalnymi i niepublikowanymi dotąd amatorskimi nagraniami.

- To film o wolności. Nie tylko tej rozumianej jako wolność jednostki w totalitarnym świecie. Na kanwie opowieści o Festiwalu, chcieliśmy pokazać trudny okres życia w systemie komunistycznym oraz muzyczną  drogę Polaków do wolności - mówi Marek Gajczak, współreżyser i montażysta filmu.

- Film ma też pokazać ludziom, że muzyka może zmieniać nasze umysły i sposób patrzenia na świat. Ale też uświadomić, czym był festiwal, jak się rozwijał i co w nim było i jest najważniejsze. Chcieliśmy pokazać fenomen tego miejsca i, w pewnym sensie, oddać mu też hołd, na który zasługuje - dodaje Leszek Gnoiński, współreżyser filmu i dziennikarz muzyczny.

W dokumencie znalazły się barwne opowieści osób, które występowały w Jarocinie, m.in.: Dariusza "Maleo" Malejonka, Pawła "Gumy" Gumoli, Grzegorza "Kmity" Patyczaka, Tomasza Budzyńskiego, Roberta Brylewskiego, Krzysztofa "Grabaża" Grabowskiego, Marka Piekarczyka, Muńka Staszczyka, Kazika Staszewskiego. Głos zabrali również organizatorzy festiwalu, m.in. Walter Chełstowski i Jurek Owsiak, władze samorządowe Jarocina, a nawet ówczesny szef milicji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jarocin po co wolność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy