Reklama

"Diuna": Denis Villeneuve krytykuje Warner Bros.

Rośnie kolejka niezadowolonych twórców filmowych, którzy krytykują kontrowersyjną decyzję studia Warner Bros. Zdecydowało ono, że swoje największe hity 2021 roku będzie prezentować jednocześnie w kinach i na serwisie streamingowym HBO Max. Dotyczy to także wyreżyserowanej przez Denisa Villeneuve'a "Diuny" na podstawie książki Franka Herberta. Reżyser filmu dołączył do grona krytyków tej decyzji. Wcześniej m.in. Christopher Nolan nazwał HBO Max "najgorszą platformą streamingową".

Rośnie kolejka niezadowolonych twórców filmowych, którzy krytykują kontrowersyjną decyzję studia Warner Bros. Zdecydowało ono, że swoje największe hity 2021 roku będzie prezentować jednocześnie w kinach i na serwisie streamingowym HBO Max. Dotyczy to także wyreżyserowanej przez Denisa Villeneuve'a "Diuny" na podstawie książki Franka Herberta. Reżyser filmu dołączył do grona krytyków tej decyzji. Wcześniej m.in. Christopher Nolan nazwał HBO Max "najgorszą platformą streamingową".
Denis Villeneuve jest zbulwersowany i przekonuje, że "Diuna" to najlepszy film w jego dorobku /George Pimentel /Getty Images

"Z wiadomości dowiedziałem się, że studio Warner Bros. zdecydowało się pokazać 'Diunę' jednocześnie w kinach i na HBO Max. Do promocji tej platformy użyto zdjęć z mojego filmu. Taka decyzja sprawiła, że koncern AT&T przejął jedno z najbardziej szanowanych i ważnych studiów filmowych w historii. Nie ma w tej decyzji ani miłości do kina, ani miłości do widzów. Jest w nim jedynie chęć przetrwania telekomunikacyjnego mamuta, który ma dług wynoszący 150 miliardów dolarów. Zależy mu tylko na wynikach na Wall Street. A ponieważ start HBO Max nie wypalił, jak oczekiwano, zdecydowano się na poświęcenie całego repertuaru Warner Bros., desperacko oczekując uwagi widowni" - napisał Villeveuve w tekście dla portalu "Variety".

"Nagłe odwrócenie się Warner Bros. od bycia miejscem dziedzictwa filmowców w stronę nowej ery ich całkowitego lekceważenia jest dla mnie jasne. Tworzenie filmów to współpraca oparta na wzajemnym zaufaniu i pracy zespołowej. Warner Bros. zadeklarował, że nie chce grać już w jednej drużynie" - stwierdza dalej reżyser. Zaznacza jednocześnie, że serwisy streamingowe są wspaniałym dodatkiem do filmowo-telewizyjnego ekosystemu, ale w pojedynkę nie sprawią, że po pandemii COVID-19 przemysł filmowy wróci do takiego samego stanu co wcześniej. Jego zdaniem serwisy streamingowe potrafią wyprodukować świetne projekty, ale nie są miejscem dla filmów o skali i rozmachu "Diuny".

Reklama

"Mój film nie będzie miał szans zarobić tyle, ile mógłby, a finalnie zwyciężą piraci. Być może Warner Bros. właśnie zabił całą franczyzę 'Diuny'. 'Robimy to dla fanów' - mówił szef AT&T John Stankey, informując, że streamingowy koń opuścił właśnie stajnię. Tak naprawdę ten koń pozostał w stajni, tyle, że zamieniła się ona w rzeźnię" - komentuje dalej Villeneuve. Uważa, że Warner Bros. powinien pozostać przy wcześniejszym planie przełożenia premiery "Diuny" na październik przyszłego roku i pokazania jej tylko w kinach, gdy - według wszelkich przypuszczeń - niebezpieczeństwo związane z pandemią zostanie zażegnane, a chodzenie do kina nie będzie ryzykowne.

"'Diuna' to najlepszy film, jaki nakręciłem. Poświęciliśmy z ekipą ponad trzy lata, by stworzyć to kinowe wydarzenie. Nasze dzieło, jego obraz i dźwięk, zostały zaprojektowane specjalnie do kin. (...) Wierzę, że przyszłość filmu związana jest z kinem. Niezależnie od tego, co twierdzą dyletanci z Wall Street" - ocenia Villeneuve, solidaryzując się z szesnastoma reżyserami innych produkcji, które mają zostać pokazane jednocześnie w kinach i na HBO Max. "Razem jesteśmy silni!" - dodaje na koniec reżyser.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Diuna (film) | Denis Villeneuve
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy