Reklama

Daniel Craig bał się, że nie da rady po raz piąty zagrać Bonda

3 kwietnia 2012 roku do kin trafi kolejna odsłona przygód agenta 007 - "Nie czas umierać". Będzie to piąty i ostatni film, w którym w roli Jamesa Bonda zobaczymy Daniela Craiga. Teraz w jednym z wywiadów aktor zdradził, że wahał się, czy wystarczy mu sił, by zagrać tę legendarną postać.

3 kwietnia 2012 roku do kin trafi kolejna odsłona przygód agenta 007 - "Nie czas umierać". Będzie to piąty i ostatni film, w którym w roli Jamesa Bonda zobaczymy Daniela Craiga. Teraz w jednym z wywiadów aktor zdradził, że wahał się, czy wystarczy mu sił, by zagrać tę legendarną postać.
Daniel Craig zagra Bonda po raz piąty /Gilbert Carrasquillo/GC Images /Getty Images

Powodem wątpliwości aktora było to, czy da sobie radę pod względem fizycznym. W wywiadzie dla "Entertainment Weekly" przyznał, że zdjęcia do poprzedniej części serii, filmu "Spectre", skończył ze złamaną nogą. Urazu nabawił się podczas filmowania sceny bójki z postacią Pana Hinksa, którego grał Dave Bautista.

"Musiałem zadać sobie pytanie. Czy fizycznie jestem w stanie zagrać w jeszcze jednym filmie i czy w ogóle tego chcę" - powiedział w wywiadzie dla "EW" Craig. "Telefon, który wykonałem do żony, by poinformować ją o złamanej nodze, nie był zbytnio przyjemny".

Reklama

W podjęciu ostatecznej decyzji pomogła aktorowi producentka serii o Bondzie, Barbara Broccoli. "Gdy kończyliśmy zdjęcia do poprzedniej części, on czuł, że to już wszystko z jego strony. Powiedziałam mu, że wcale nie, że moim zdaniem pozostała jeszcze do opowiedzenia jakaś część jego Bonda. Na szczęście zgodził się ze mną" - powiedziała Broccoli w rozmowie z portalem Digital Spy.

Zdjęcia do filmu "Nie czas umierać" również nie zakończyły się bezwypadkowo. Craig doznał kolejnych obrażeń na skutek upadku. "Biegłem po pływającej platformie, która była mokra, poślizgnąłem się, przewróciłem, a moja kostka zaczęła piekielnie boleć. Byłem już kiedyś w podobnej sytuacji, więc wiedziałem, co to znaczy naderwać ścięgno. "O ka" - pomyślałem" - mówi aktor. Na szczęście rehabilitacja nie trwała długo. Craig wrócił na plan po dwóch tygodniach.

"Mam w Londynie świetnego chirurga, który powiedział, że za dziesięć tygodni znów będę biegał. Czasem 10 tygodni to czas, w którym można nakręcić film. Nie Bonda, bo to zajmuje więcej czasu. Pomyślałem: "dobra, róbmy to". Dwa tygodnie po zabiegu wróciłem na plan, a po dziesięciu tygodniach znów rzucałem się na lewo i prawo jak jakiś idiota" - wspomina Craig.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Nie czas umierać | Daniel Craig
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy