Reklama

Dakota Johnson: 50 twarzy piekła

Kochanka Greya została oblubienicą diabła? Dakota Johnson idzie w ślady babci, muzy Alfreda Hitchocka – Tippi Hedren i kradnie show w horrorze „Suspiria”. Remake kultowego arcydzieła kina grozy na ekranach od 2 listopada.

Kochanka Greya została oblubienicą diabła? Dakota Johnson idzie w ślady babci, muzy Alfreda Hitchocka – Tippi Hedren i kradnie show w horrorze „Suspiria”. Remake kultowego arcydzieła kina grozy na ekranach od 2 listopada.
Dakota Johnson w filmie "Suspiria" /materiały dystrybutora

Choć popularność zdobyła dzięki występowi w adaptacji bestsellerowych powieści erotycznych "50 twarzy Greya", to z roku na rok udowadnia, że nie wolno zaszufladkować jej do roli uległej filmowej kochanki. Dakota Johnson, bo o niej mowa, urodziła się we wpływowej filmowej rodzinie i od dziecka była wychowywana na gwiazdę. Jest córką Dona Johnsona i Melanie Griffith, gorącej pary Hollywood przełomu lat 80. i 90. Jej babcią jest jedna z muz Alfreda Hitchocka, Tippi Hedren - znana  między innymi z kultowych "Ptaków".

Reklama

Dakota zadebiutowała u boku mamy w wieku 10 lat w filmie "Wariatka z Alabamy", za kamerą stanął jej ojczym - Antonio Banderas. Film nie był hitem, ale ta przygoda wystarczyła, aby dziewczyna połknęła bakcyla aktorstwa. W wieku 16 lat Dakota pracowała już czynnie jako modelka jak i aktorka. Wczesna kariera odcisnęła jednak piętno na młodziutkiej gwieździe - jako nastolatka uzależniła się od narkotyków i alkoholu, musiała leczyć się w klinikach odwykowych. Od wczesnego dzieciństwa chodziła też na terapię.

Zanim "50 twarzy Greya" przyniósł przełom w jej karierze, brała udział w takich produkcjach jak oscarowy hit "The Social Network", "Jeszcze dłuższe zaręczyny" czy "21 Jump Street". Jednak to udział w erotycznym, kasowym hicie zapewnił jej status gwiazdy i wiele propozycji filmowych. Dakota zagrała między innymi u boku Johnny'ego Deppa w filmie "Pakt z diabłem", komedii "Jak to robią single" czy we wcześniejszym filmie Luki Guadagnino, dramacie "Nienasyceni", gdzie też partnerowała Tildzie Swinton. Rolą w dramacie włoskiego reżysera aktorka zamknęła usta krytykom, którzy zarzucali jej robienie kariery dzięki rodzinnym koneksjom. Teraz znów udowadnia swój talent wcielając się w rolę Susie Bannion w remake’u kultowej "Suspirii". 

Praca na planie "Suspirii" była nieporównywalna do wcześniejszych doświadczeń Dakoty. Sama przyznaje, że to najbardziej wymagający film w jej karierze. Na rok przed startem zdjęć rozpoczęła przygotowania fizyczne i merytoryczne. Reżyser Luca Guadagnino podsunął aktorce sporo materiałów źródłowych. Dakota inspirowała się między innymi pracą takich sław tańca i choreografii jak: Mary Wigman, Martha Graham czy Pina Bausch. Czekało ją trudne zadanie aktorskie: musiała nauczyć się tańczyć i poruszać jak utalentowana tancerka, która nigdy nie uczyła się tańca profesjonalnie. Aktorka spędzała godziny na treningach.

Dakota przyznaje, że pomimo trudu przygotowań od razu chętnie zgodziła się na tę rolę: "Kiedy Luca zaproponował mi 'Suspirię', zgodziłam się od razu, chociaż nie widziałam oryginału. Po obejrzeniu filmu Dario Argento byłam jeszcze bardziej zafascynowana" - mówiła, promując film na festiwalu w Wenecji. "To film, który opowiada o tańcu, wiedźmach, magii - wszystkim tym, czym pasjonowałam się dorastając. Praca z wybitnymi twórcami i takim tematem była dla mnie spełnieniem marzeń" - mówiła aktorka. Na pytania o to jak radzi sobie psychicznie z podjęciem tak mrocznego tematu, odpowiada: "Oczywiście część tego mroku zostaje ze mną i muszę to przepracować na terapii. Ale praca przy tym filmie nie była traumatycznym przeżyciem, to była wielka radość i naprawdę wspaniale się bawiłam".

"Suspiria" to remake kultowego horroru Dario Argento pod tym samym tytułem (w Polsce wyświetlanym jako "Odgłosy").

Amerykańska tancerka Susie Bannon (Dakota Johnson), udaje do Berlina, aby rozpocząć naukę w tamtejszej, prestiżowej szkole baletu. Jej przyjazd zbiega się w czasie z tajemniczym zniknięciem Patricii (Chloe Grace Moretz) jednej z wychowanek akademii. Susan, czyniąca niesamowite postępy pod okiem ekscentrycznej dyrektor artystycznej szkoły - Madame Blanc (Swinton), szybko zaprzyjaźnia się z inną tancerką Sarą (Mia Goth). Kiedy w szkole dochodzi do kilku mrożących krew w żyłach incydentów, obie dziewczyny zaczynają nabierać podejrzeń, co do prawdziwej natury akademii. Wkrótce Susie pozna jej największy, mroczny sekret.

W lipcu reżyser Luca Guadagnino ujawnił w rozmowie z dziennikiem "La Repubblica", że seans jego nowego dzieła doprowadził Quentina Tarantino do łez.

Guadagnino przyznał, że przyjaźni się z reżyserem "Pulp fiction" od 2010 roku, kiedy obaj zasiadali w jury festiwalu filmowego w Wenecji. Kiedy jednak pokazał Tarantino swój nowy film, był niepewny odczuć przyjaciela.

"Jego reakcja była entuzjastyczna, na koniec się rozpłakał i objął mnie" - ujawnił Guadagnino.

Reżyser "Suspirii" przyznał, że jego nowy film jest nie tylko horrorem, lecz również melodramatem. "Moim celem było sprawić, by widz, oglądając horror, był tak zauroczony postaciami, że nie miałby ochoty odwracać oczu od ekranu" -  powiedział włoski reżyser, dodając, że producent "Suspirii" - Amazon Studios - jest zadowolony z finalnego efektu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dakota Johnson | Suspiria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy