"Czuwaj": Harcerski kryminał Roberta Glińskiego

Zbigniew Zamachowski, Leszek Lichota, Mateusz Więcławek i Magdalena Wieczorek w filmie "Czuwaj" /Monolith Films /materiały dystrybutora

8 czerwca na ekrany polskich kin trafi nowy film Roberta Glińskiego - "Czuwaj". To opowieść, która rozgrywa się "w świecie nastolatków ery internetu i mediów społecznościowych".

"Czuwaj" to - jak informuje dystrybutor, firma Monolith Films - kolejny krok po "Sali samobójców" na drodze w poszukiwaniu prawdy o tym, co dziś kieruje wyborami młodych.

Bohaterami filmu są dwie grupy młodzieży z odmiennych światów. Reprezentujące dwa różne systemy wartości ekipy zostają postawione naprzeciw siebie na skutek ryzykownej decyzji dorosłych. To co miało być lekcją odpowiedzialności i tolerancji przeradza się w twardą walkę o przywództwo. Z jednej strony wiara w szlachetne ideały, a z drugiej brutalne prawo silniejszego.

Reklama

Relacje między młodymi ludźmi stają się napięte; odizolowani od zewnętrznego świata, ujawniają swoje prawdziwe, szokujące oblicza.

Pomysł na scenariusz filmu o grupie harcerzy, którzy zostają postawieni przed szeregiem moralnie niejednoznacznych sytuacji, z którymi nie są sobie w stanie poradzić, przyszedł Robertowi Glińskiemu do głowy po premierze "Kamieni na szaniec", opowieści o trudnych doświadczeniach nastoletnich przyjaciół zmuszonych do dorastania w trakcie II wojny światowej.

"Zjeździłem z tym filmem pół Polski i odbyłem wiele ciekawych spotkań z młodzieżą szkolną i licealną. Zauważyłem, że młodzi ludzie są zupełnie inni od tych sprzed 10-20 lat", wyjaśnia Robert Gliński. "W latach 90. młodzież była pasywna, zagubiona, nie potrafiła znaleźć sobie miejsca. Pokazałem ich w filmie 'Cześć Tereska'. Potem nastąpił okres, w którym doskonale wiedzieli, czego chcą, a mianowicie chcieli robić karierę, zdobywać pieniądze i pozycję życiową -o tym zrobiłem film 'Świnki'. A teraz zauważyłem, że coraz więcej młodych ludzi szuka za wszelką cenę wartości -moralnych, duchowych, ideowych. O nich jest 'Czuwaj'" - tłumaczy reżyser.

W głównych rolach wystąpili młodzi aktorzy Mateusz Więcławek, Magdalena Wieczorek, Jakub Zając i Michał Włodarczyk, których na drugim planie wspierali weterani polskiego kina, Zbigniew Zamachowski, Andrzej Mastalerz, Leszek Lichota oraz Artur Barciś.

W postać oboźnego Jacka, który prowadzi obóz, czuwa nad dyscypliną oraz porządkiem codziennych zajęć, wcielił się Mateusz Więcławek. Młody aktor zadebiutował w kinie główną rolą męską w "Obietnicy" Anny Kazejak, a później imponował między innymi w "Prostej historii o morderstwie" Arkadiusza Jakubika oraz serialu "Belfer" Łukasza Palkowskiego. W kontekście "Czuwaj" najważniejsza okazała się natomiast mała rólka w "Kamieniach na szaniec" Roberta Glińskiego.

"Był wtedy jeszcze przed maturą, ale mimo, że miał do zagrania tylko mały epizod, dobrze wykorzystał swój czas ekranowy" - wspomina Robert Gliński. "Zapamiętałem go. A później, gdy zdał na wydział aktorski do Szkoły Filmowej w Łodzi, gdzie wykładam na reżyserii, obserwowałem Mateusza, jak się rozwija, jak robi się coraz bardziej prawdziwy przed kamerą, jak potrafi pokazać emocje, tajemnicę, uczucia" - dodaje reżyser "Czuwaj".

W postać seksownej pielęgniarki wcieliła się debiutantka Magdalena Wieczorek.

"Dosyć długo szukałem tej dziewczyny, bo na początku chciałem, żeby ona była starsza od chłopców, żeby miała dwadzieścia kilka lat. Przymierzałem do tej roli wiele wspaniałych aktorek, ale było w tej relacji coś nieprawdziwego, sztucznego" - mówi Robert Gliński. "Uznałem, że Ewa powinna być jednak blisko wiekowo do reszty postaci. Magda, która również studiuje w Łodzi, okazała się idealną kandydatką do tej roli. Zachwyciła nas wszystkich naturalnością na castingu" - dodał reżyser.

Premiera "Czuwaj" odbyła się we wrześniu 2017 podczas Festiwalu Polskich filmów Fabularnych w Gdyni. Obraz nie miał tam najlepszej prasy.

- Angielski tytuł najnowszej produkcji Roberta Glińskiego - harcerskiego kryminału "Czuwaj" - brzmi "Be prepared". Tak jakby reżyser już na samym początku przestrzegał widza, by przygotował się na najgorsze - pisał z Gdyni Tomasz Bielenia.

- To nie pierwszy raz, kiedy Gliński zabiera się za opowieść o młodzieży: dość przypomnieć ostatnie produkcje reżysera: "Świnki" czy "Kamienie na szaniec". Historię harcerskiej inicjacji wpisuje co prawda w historyczno-polityczny kontekst - tematem obozu jest Powstanie Warszawskie, stanowi to jednak tylko mało znaczące tło sensacyjnej narracji (i źródło najgorszej kwestii filmu, kiedy Ewa zwraca się zalotnie do rannego Jacka słowami: "Mój ty powstańcu"). W prowadzeniu kryminału przegrywa zaś Gliński na każdym zdaniu i każdym geście swoich bohaterów. Zabójstwo młodego harcerza udaje się utrzymać w tajemnicy, mimo obecności policji na miejscu zdarzenia (!); grany przez Zbigniewa Zamachowskiego śledczy sprawia wrażenie mniej lotnego od nastoletnich harcerzy, wreszcie - wprowadzona w charakterze przyszłej ofiary postać Magdaleny Wieczorek służy w istocie reżyserowi wyłącznie jako erotyczny wabik - notował wysłannik Interii.

Również Jakub Izdebski w recenzji dla Interii zwracał uwagę, że świat przedstawiony w filmie "Czuwaj" "średnio trzyma się kupy".

- Wpierw pojawia się przerysowany w swej demoniczności Andrzej Mastalerz w roli kłusownika, później wchodzi kuriozalne śledztwo Jacka. Z tyłu głowy wciąż pozostaje pytanie "Co te dzieciaki tam jeszcze robią", potęgowane przez decyzję opiekuna harcerzy (Leszek Lichota), by lepiej nie zawiadamiać chłopców o tragedii oraz wyjętego z innej bajki Zbigniewa Zamachowskiego jako niechlujnego inspektora. Nie pomaga także ograniczenie jedynej postaci kobiecej, pielęgniarki Ewy (Magdalena Wieczorek), do roli obiektu seksualnego w oczach dorastających chłopców - zaznaczał Izdebski.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Czuwaj (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy