Reklama

"Człowiek z żelaza" odzyskał dawny blask

"Niech pan teraz zrobi film o nas" - poprosił młody stoczniowiec Andrzeja Wajdę, gdy ten w sierpniu 1980 roku przyjechał na Wybrzeże. I tak się stało. O tym, że "Człowiek z żelaza" (1981), jedyny film reżysera zrealizowany na społeczne zamówienie, 30 lat później nie tylko nie pokrył się rdzą, ale - dzięki rekonstrukcji cyfrowej - odzyskał dawny blask, przekonać się będzie można już 10 grudnia (poniedziałek) w warszawskim kinie Kultura, gdzie odbędzie się uroczysty pokaz zrekonstruowanego cyfrowo filmu "Człowiek z żelaza".

Gośćmi premiery będą jego twórcy, a wśród nich reżyser Andrzej Wajda, kompozytor Andrzej Korzyński oraz aktorzy Jerzy Radziwiłowicz, Marian Opania, Krzysztof Janczar, Andrzej Seweryn i Krystyna Zachwatowicz-Wajda. Organizatorami premiery "Człowieka z żelaza" są: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe Zebra i kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.

"Człowieka z żelaza" Andrzej Wajda zrobił wyjątkowo szybko. Scenariusz powstał w dwa tygodnie, a jego autorowi Aleksandrowi Ścibor-Rylskiemu ludzie spontanicznie przysyłali rozmaite dokumenty czasu strajku - nagrania, ulotki, zapiski, gazety. Udało się też włączyć do filmu nieznane wcześniej materiały operacyjne z wydarzeń grudniowych roku 1970. Twórcy od początku zakładali, że będzie to sequel "Człowieka z marmuru", z podobną, nieciągłą narracją, który poprzez historię rodzinną Maćka Tomczyka i Mateusza Birkuta (w obu rolach Jerzy Radziwiłowicz) pokaże drogę Polaków do Sierpnia '80: od tragedii roku 1970, poprzez klęskę 1976 i stworzenie "Solidarności".

Reklama

"Człowieka z żelaza" realizowano w zawrotnym tempie - jednocześnie kończono zdjęcia, montowano i przygotowywano francuskie tłumaczenie, by móc go pokazać na festiwalu w Cannes. Kopia dotarła tam tuż przed pokazem, co nie przeszkodziło filmowi w zdobyciu Złotej Palmy. "Człowiek z żelaza" dostał też nominację oscarową w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. Polska premiera przesuwała się, głównie z powodu uporu reżysera niegodzącego się na korekty cenzury (ostatecznie wyciął tylko scenę z topielcem), i odbyła się 26 lipca 1981 roku. Do grudnia film obejrzało kilka milionów widzów. Stan wojenny potwierdził trafną intuicję Andrzeja Wajdy, który, wbrew opinii ekipy, zakwestionował triumfalistyczną wymowę finału. Dopisane przez niego słowa jednego z partyjnych dygnitarzy - "Porozumienie jest nieważne, to tylko kartka papieru" - w kontekście 13 grudnia okazały się prorocze. Ostatecznie jednak historia rację przyznała Maćkowi, zapewniającemu: "Tego się nie da odkręcić".

"Człowiek z żelaza" - unikatowa rejestracja przełomowego wydarzenia niemal in statu nascendi - to kolejne arcydzieło polskiego kina, które dzięki projektowi KinoRP - i mecenatowi PKO Bank Polski - będzie nie tylko częścią historii, ale też zyskuje szansę na drugie życie w świecie współczesnych technologii. Podobną wcześniej dostały już inne filmy Andrzeja Wajdy, m.in. "Popiół i diament", "Wesele", "Niewinni czarodzieje", "Ziemia obiecana", "Panny z Wilka".

Projekt KinoRP to przedsięwzięcie zainicjowane w roku 2008 przez firmę KPD i koordynowane przez Cyfrowe Repozytorium Filmowe, którego partnerami są obecnie: Studio Filmowe KADR, Studio Filmowe TOR, Studio Filmowe ZEBRA, The Chimney Pot, Yakumama Film, Studio Filmowe TPS, FIXAFILM, Sound Place, Strefa Dźwięku, ProSound Studio, Radosław Skłodowski, BTI Studios.

Projekt KinoRP honorowym patronatem objął Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Człowiek z żelaza | Andrzej Wajda | cyfrowa rekonstrukcja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy