Reklama

Colin Firth przestrzega

Angielski aktor Colin Firth wyjawił, iż nie sądzi, by filmowi fani zbyt długo oczekiwali na informację, czy w sequelu przeboju "Dziennik Bridget Jones" pojawią się gwiazdy znane z pierwowzoru. Aktor jednak jak na razie z nieufnością podchodzi do propozycji ponownego wcielenia się w Marka Darcy'ego.

Colin Firth uważa bowiem, że powieść "W pogoni za rozumem", na podstawie której ma powstać kontynuacja, jest znacznie gorsza od kultowego "Dziennika Bridget Jones". Jednak ostatnio aktor zmienia powoli swą niepochlebną opinię.

"Zaobserwowałem ostatnio znaczne ożywienie wśród producentów W pogoni za rozumem. Jest już nawet ustalony termin dostarczenia ostatecznej wersji scenariusza. Wszyscy aktorzy zaangażowani w prace nad Dziennikiem Bridget Jones zapoznają się z historią" - wyjaśnia Colin Firth.

Reklama

"Jednak jeśli opowieść będzie fatalna, nic nie zmusi mnie do wystąpienia w kontynuacji" - zastrzega aktor.

"Pierwszym filmem odnieśliśmy nieprawdopodobny sukces i naprawdę polubiliśmy tę pracę. Jednak nie powinniśmy próbować powtórzyć tamtego osiągnięcia, jeśli historia nie będzie przekonywająca" - mówi Colin Firth.

"Jeśli jednak scenariusz okaże się zaskakująco dobry, wtedy na pewno zacznę rozważać możliwość występu w W pogoni za rozumem" - wyjaśnia aktor.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Colin Firth | jones | Bridget Jones | aktor
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama