Reklama

Chyra z Isabelle Huppert

Andrzej Chyra, wspólnie ze słynną francuską aktorką Isabelle Huppert, wystąpi w weekend w Warszawie w spektaklu "Tramwaj", wyreżyserowanym przez Krzysztofa Warlikowskiego według sztuki Tennessee Williamsa "Tramwaj zwany pożądaniem".

Chyra wcieli się w Stanleya Kowalskiego, a Huppert - w Blanche DuBois.

"Tramwaj" w realizacji Warlikowskiego jest koprodukcją dwóch teatrów: Nowego Teatru w Warszawie i Theatre de l'Odeon w Paryżu. Przedstawienie miało już premierę we Francji - 4 lutego w paryskim Odeonie. Wzbudziło duże zainteresowanie francuskiej prasy.

Spektakl Warlikowskiego miał otwierać jubileuszowe 30. Warszawskie Spotkania Teatralne, jednak z powodu żałoby narodowej festiwal odwołano. Mimo wszystko "Tramwaj", z muzyką Pawła Mykietyna, będzie w Warszawie pokazany w najbliższy weekend trzykrotnie (piątek-niedziela) na scenie Teatru Polskiego przy ul. Karasia. Będzie grany w języku francuskim z polskimi napisami.

Reklama

By w nim wystąpić, Andrzej Chyra musiał nauczyć się języka francuskiego. Mówił o tym na piątkowej konferencji w Warszawie, poprzedzającej wieczorne przedstawienie.

- Zacząłem uczyć się, gdy padła ta propozycja - czyli półtora roku temu. Rolę umiem. Ale nie mogę powiedzieć, że francuski to język, którym posługuję się biegle - przyznał aktor.

O współpracy z Isabelle Huppert Chyra opowiadał: - Bardzo szybko znaleźliśmy porozumienie, kontakt. Huppert jest świetną aktorką - która reaguje, proponuje, jest czuła, wrażliwa. A także "czytelna", co bardzo ułatwiło nam pracę.

Chyra bardzo ceni sobie współpracę z Krzysztofem Warlikowskim. - Znajduję z nim rodzaj porozumienia. Mogę dzięki tej współpracy eksperymentować, szukać, pracować z formą, ponieważ Krzysztof jest osobą otwartą i poszukującą. Ufam mu - powiedział.

- W przypadku "Tramwaju" pracowaliśmy w innym języku. Krzysztof reżyserował po francusku. Rozmawialiśmy także po polsku. Mieliśmy mało czasu na przygotowanie spektaklu. Praca była intensywna. Dla mnie o tyle interesująca, że wszedłem w zupełnie inną dla mnie sferę językową. Nie czułem się jak "ryba w wodzie", lecz jak ktoś, kto uczy się nurkować. Musiałem bardzo zaufać reżyserowi - mówił Chyra.

Inspiracja: Isabelle Huppert

Krzysztof Warlikowski pytany na konferencji, dlaczego Stanleya Kowalskiego zagrał właśnie Chyra, odparł: - Andrzej Chyra jest jednym z moich ulubionych aktorów. - Z drugiej strony, zaintrygowało mnie zestawienie tej dwójki aktorów - Andrzeja i Isabelle - dodał.

Reżyser opowiadał, że to Huppert inspirowała go do wyreżyserowania spektaklu według "Tramwaju zwanego pożądaniem". Francuska aktorka powiedziała Warlikowskiemu, że marzy, by zagrać rolę Blanche. - Spytała, co o tym myślę. Tak się złożyło, że ja wtedy od dwóch lat czytałem utwory Williamsa i zastanawiałem się nad ewentualną inscenizacją - wspominał artysta.

Tennessee Williams - jak podkreślił reżyser "Tramwaju" - "miał bardzo skomplikowaną osobowość". - Był uzależniony od różnych rzeczy. Był homoseksualistą. Żył zawieszony między "szczytami" a "dołami" - mówił Warlikowski.

Przyznał, że jego samego - tak jak Williamsa - w "Tramwaju zwanym pożądaniem" najbardziej interesowała postać Blanche. - Williams identyfikował się z tą postacią. Mówił: "Blanche to ja" - opowiadał reżyser.

Jego "Tramwaj" znacznie odbiega od oryginalnej historii stworzonej przez amerykańskiego dramaturga. Jedna z różnic dotyczy Stanleya Kowalskiego. U Warlikowskiego Kowalski jest Polakiem, który wyemigrował do Stanów, u Williamsa - Amerykaninem o polskich korzeniach.

Głosy francuskiej prasy

Po premierze w Paryżu na łamach francuskiej prasy ukazało się sporo recenzji spektaklu Warlikowskiego. Opinie krytyków były podzielone.

W dzienniku "France Soir" napisano: "Jest w tym spektaklu rytm, magia i czar". "Błyskotliwie wyreżyserowany (...) wiezie Isabelle Huppert w oszałamiającą podróż do kresu piekła. (...) Warlikowski nie okazuje w tym przedstawieniu litości, tylko empatię wobec cierpienia, a także straszliwą melancholię" - oceniono z kolei na łamach "Liberation".

Tymczasem recenzentka z dziennika "Le Monde" oceniła: "Tramwaj spadający w przepaść"; "całkowicie próżny popis stylistyczny".

Isabelle Huppert odbierze w piątek w Warszawie nagrodę Modjeska Prize, której nazwa nawiązuje do scenicznego pseudonimu aktorki Heleny Modrzejewskiej (Helena Modjeska).

Nagroda została powołana wspólnie przez Polski Ośrodek ITI (Międzynarodowego Instytutu Teatralnego), polską sekcję AICT (Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych) oraz Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego. Nagroda ta ma być przyznawana co roku "wybitnej światowej aktorce". Jako pierwsza otrzyma ją Isabelle Huppert.

Konflikt z mężem siostry

Sztukę "Tramwaj zwany pożądaniem" Tennessee Williams napisał w 1947 r. Neurotyczna, znajdująca się u progu załamania psychicznego Blanche DuBois przyjeżdża do Nowego Orleanu z wizytą do siostry Stelli. Tam wchodzi w konflikt z mężem siostry.

Szwagier Blanche, Stanley Kowalski, Amerykanin o polskim pochodzeniu to mężczyzna brutalny, cyniczny, nadużywający alkoholu. Silnym napięciom emocjonalnym między dwójką bohaterów, konfliktowi osobowości towarzyszą spory o kwestie majątkowe.

W 1951 r. utwór Williamsa zekranizował amerykański reżyser Elia Kazan. Główne role w filmie zagrali: Vivien Leigh - jako Blanche DuBois, i Marlon Brando - jako Stanley Kowalski. Film zdobył cztery Oscary, m.in. za aktorską kreację Leigh.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy