Reklama

Channing Tatum: Striptizer

Channing Tatum, gwiazdor takich filmów, jak "Magic Mike", "22 Jump Street" czy "Foxcatcher", jeden z najlepszych hollywoodzkich tancerzy, dwukrotny zwycięzca plebiscytu magazynu "People" na "najprzystojniejszego mężczyznę świata", właściciel imponująco wyrzeźbionej klaty, kończy 26 kwietnia 40 lat.

Channing Tatum, gwiazdor takich filmów, jak "Magic Mike", "22 Jump Street" czy "Foxcatcher", jeden z najlepszych hollywoodzkich tancerzy, dwukrotny zwycięzca plebiscytu magazynu "People" na "najprzystojniejszego mężczyznę świata", właściciel imponująco wyrzeźbionej klaty, kończy 26 kwietnia 40 lat.
Channing Tatum to jeden z najprzystojniejszych hollywoodzkich aktorów /Naomi Rahim/WireImage /Getty Images

Channing Tatum urodził się w Alabamie, ale dorastał w sąsiednim stanie Missisipi. Od dziecka zdradzał sportowe zacięcie, dzięki któremu zresztą zdobył stypendium do college. Zrezygnował zeń jednak, wybierając pracę.

Początkowo przyszły aktor nie wiedział, jaką ścieżkę powinien obrać. Wśród licznych zajęć, jakimi się parał, była m.in. praca na budowie i pośrednictwo finansowe. Żadna z tych profesji nie budzi jednak takich emocji, jak krótki epizod w nocnym klubie na Florydzie, gdzie tańczył jako męski striptizer.

"Miałem osiemnaście lat i chwytałem się trzech zajęć jednocześnie, by jakoś się utrzymać - wspomina tamten okres Tatum. - Taniec w klubie z męskim striptizem był jednym z nich. Lubiłem występować dla publiczności - i zwyczajnie lubiłem tańczyć. Nie byłem szczególnie podekscytowany koniecznością zdejmowania ubrań, ale też faktem jest, że nigdy nie musiałem pokazywać się takim, jakim mnie Pan Bóg stworzył". Doświadczenia te przydały mu się zresztą podczas pracy na planie filmu "Magic Mike" (2012), w którym zagrał główną rolę i który wyprodukował. W 2015 roku do kin wszedł jego sequel zatytułowany "Magic Mike XXL".

Reklama

Zanim jednak aktor został gwiazdą i mógł wyprodukować "Magic Mike'a", zaczynał od innej tanecznej serii. W 2006 roku wystąpił w "Step Up - Tańcu zmysłów", na planie którego poznał swoją przyszłą żonę, Jennę Dewan. Ich małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu - rozwiedli się w październiku 2018 roku. Obecnie Tatum spotyka się z piosenkarką Jessie J.

W 2008 roku aktor wystąpił u boku innych młodych zdolnych - Ryana Phillippe'a i Josepha Gordona-Levitta w wojennym "Stop Loss", opowiadającym o obowiązującej w USA tytułowej procedurze, na mocy której członkom armii przysługuje przejście w stan spoczynku po zakończeniu podjętych zobowiązań. Są jednak zmuszeni do pozostania w służbie aż do czasu pełnego zakończenia działań oraz 90 dni po powrocie do domu.

Tatum uwielbia kino akcji - nawet wtedy, kiedy bierze udział w produkcjach, które nie zdobywają nagród ani nie wzbudzają zachwytu u krytyków. Nie mógł więc odmówić, gdy zaproponowano mu główną rolę w filmie "G.I. Joe: Czas Kobry" (2009). Rolę Duke'a Haussera aktor powtórzył po czterech latach w kontynuacji o podtytule "Odwet".

Sporą popularnością, zwłaszcza wśród młodych widzów, cieszył się dramat "Fighting" (2009), w którym Tatum wcielił się w potrzebującego pieniędzy chłopaka biorącego udział w walkach ulicznych, rywalizującego z osobami z kryminalną przeszłością.

Aktor ma na koncie także rolę w kinie kostiumowym. W "Dziewiątym legionie" (2011) wcielił się w rzymskiego legionistę, któremu powierzona zostaje misja odnalezienia tytułowego oddziału. 15 lat wcześniej wyruszył on bowiem do Szkocji i słuch po nim zaginął.

Swój komediowy talent gwiazdor zaprezentował w filmowej wersji popularnego niegdyś serialu "21 Jump Street" (2012), opowiadającego o dwóch niezbyt rozgarniętych policjantach (Tatum i Jonah Hill), którzy dostają za zadanie wrócić do liceum i rozpracować dealerów narkotyków. Dwa lata później roku powstał sequel ("22 Jump Street") tej cieszącej się sporą popularnością produkcji. W międzyczasie gwiazdor wystąpił też u boku Hilla w małej rólce w komedii science-fiction "To już jest koniec", w której pokazał ogromne pokłady dystansu do własnej osoby.

W 2013 roku aktor wystąpił u boku Rooney Mary, a także Jude'a Lawa i Catherine Zeta-Jones, w thrillerze Stevena Soderbergha "Panaceum", atakującego wielkie koncerny farmaceutyczne.

To jak dobrze czuje się w kinie akcji udowodnił Tatum rolą w "Świecie w płomieniach" (2013), gdzie jego bohater ratował z rąk terrorystów samego prezydenta Stanów Zjednoczonych (Jamie Foxx).

Aktor przyznaje, że w jego dorobku filmowym nie widać szczególnej konsekwencji. "To jest tak, że po prostu miałem szczęście - wyjaśnia. - Nad każdą rolą pracujesz tak samo ciężko. Na etapie zdjęć nie wiesz, który film okaże się hitem, a który nie - ale to przecież nie jest tak, że w tych filmach, które nie odniosły oszałamiającego sukcesu, aktor starał się mniej". Tak czy inaczej "rolą życia" okazał się dla artysty występ w dramacie "Foxcatcher" (2014), gdzie wcielił się w zapaśniczego mistrza, Marka Schultza, którego brat David (Mark Ruffalo), również utytułowany zawodnik, został zamordowany przez cierpiącego na schizofrenię paranoidalną milionera, Johna DuPonta (Steve Carell).

Rok później oglądaliśmy Tatuma w nowym filmie sióstr (niegdyś braci) Wachowskich "Jupiter: Intronizacja" (2015), gdzie wcielał się w genetycznie zmodyfikowanego byłego łowcę przylatującego na Ziemię, by odnaleźć młodą dziewczynę, której przeznaczone jest niezwykłe dziedzictwo. Produkcja okazała się totalną klapą, a aktor otrzymał za nią pierwszą w karierze (i jak dotąd jedyną) nominację do Złotych Malin.

O wiele bardziej udana okazała się kolejna kreacja artysty - w komediodramacie braci Coen "Ave, Cezar!" (2016), rozgrywającej się w latach 50. XX wieku satyrze wymierzonej w "złotą erę Hollywood". Tatum zagrał w niej musicalowego aktora, a jego sekwencja taneczna godna była najlepszych występów Gene'a Kelly'ego.

W 2017 roku oglądaliśmy Tatuma w dwóch produkcjach. Pierwszą z nich była komedia kryminalna "Logan Lucky" Stevena Soderbergha, w której z Adamem Driverem zagrali tytułowych braci, planujących skok podczas wyścigów samochodowych NASCAR. Drugą - sequel popularnej komedii akcji "Kingsman" Matthew Vaughna o podtytule "Złoty krąg", gdzie wcielał się w agenta - o dźwięcznym pseudonimie Tequila - należącego do amerykańskiego oddziału tytułowej agencji.

To byłą jak dotąd jego ostatnia kreacja. Tatum od lat marzy jednak, że uda mu się doprowadzić do ekranizacji komiksu "Gambit", w którym chce wcielić się w tytułową rolę. Być może już niebawem w końcu mu się to uda.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Channing Tatum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy