Reklama

Były piłkarz został aktorem

Jeden z największych talentów skandynawskiego futbolu Norweg John Carew, zakończywszy dwa lata temu karierę, zagrał w filmie kryminalnym, który w lipcu wejdzie na ekrany kin. Niedawno aktorskie zdolności ujawnił również kapitan reprezentacji Szwecji Zlatan Ibrahimović.

Carew gra rolę okrutnego angielskiego gangstera w norweskim filmie "Hoevdinger" ("Wodzowie"). Na ekranie zadebiutował przed rokiem jako morderca w kanadyjskim horrorze "Dead of Winter".

"Już od siedmiu lat uczę się aktorstwa i wygląda na to, że będzie to moja nowa kariera" - powiedział piłkarz dziennikowi "Verdens Gang". Wiadomość o "aktorze" stała się "bombą" w szwedzkich mediach.

W kwietniu, jako przyszła gwiazda filmowa, objawił się z kolei Ibrahimović, który podpisał kontrakt z amerykańską wytwórnią Universal Studios. Zdaniem szwedzkiego reżysera Roya Anderssona świetnie nadaje się on do roli właśnie gangsterów.

Reklama

Obaj piłkarze przez ponad 10 lat rywalizowali o miano najlepszego napastnika Skandynawii. Również poza boiskiem i do historii przeszła już wypowiedź Ibrahimovicia przed meczem Norwegia - Szwecja w 2002 roku w Oslo, kiedy skomentował umiejętności Carewa: "To, co on robi z piłką, ja robię z pomarańczami".

W swojej autobiografii Ibrahimovic przyznał, że w 2000 roku, kiedy jeszcze grał w Malmoe FF, Carew był dla niego wielkim idolem, zwłaszcza po tym jak Valencia zapłaciła za niego klubowi Rosenborg Trondheim rekordową kwotę 8,5 miliona euro, a on jechał do Hiszpanii, jako "El Vikingo". "Kiedy rok później przechodziłem do Ajaxu za sumę 20 procent wyższą myślałem, że zemdleję, ale cieszyłem się, że go przebiłem" - wspomina.

Norweg wybaczył mu wypowiedź o pomarańczach dopiero przed dwoma laty, kiedy kończył karierę. Teraz po roli gangstera uważa się w mediach, że wygrał rywalizację i niejako zemścił się, grając w filmie wcześniej od napastnika Paris Saint-Germain, przy okazji "kradnąc" mu wymarzoną rolę pierwszego skandynawskiego piłkarza-aktora.

Obaj piłkarze reprezentują drugą generację imigrantów. Carew urodził się w 1979 roku w robotniczej dzielnicy Loerenskog pod Oslo, a jego ojcem jest Gambijczyk. Ibrahimowić przyszedł na świat w Malmoe w rodzinie z byłej Jugosławii. Jego matka jest Chorwatką, a ojciec Bośniakiem. Obaj dorastali w imigranckich środowiskach i obaj stali się objawieniami swoich reprezentacji narodowych. Obu też ze względu na charaktery i zatargi z selekcjonerami nazywano "enfant terrible" futbolu.

Carew rozegrał w barwach Norwegii od 1998 do 2011 roku 91 spotkań i zdobył 24 bramki. Ibrahimović jak na razie od debiutu w 2001 roku wystąpił w 103 meczach, strzelając 54 gole.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy