Reklama

Brosnan: Sparaliżowany Bond

Nasilają się spekulacje dotyczące obsady kolejnej opowieści o Jamesie Bondzie. Jak ujawnił Pierce Brosnan ("GoldenEye", "Jutro nie umiera nigdy", "Świat to za mało", "Śmierć nadejdzie jutro"), ostatni odtwórca roli 007, jego rozmowy z producentami kolejnej odsłony cyklu, filmu "Bond 21", utknęły w "martwym punkcie". Wszystko wskazuje więc jednak na to, że aktor nie zagra po raz piąty w swej karierze najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości.

Rozmowy przedstawicieli Pierce'a Brosnana z członkami rodziny Broccoli, do której należą prawa do realizacji filmowych opowieści o Jamesie Bondzie, nie doprowadziły bowiem do zawarcia porozumienia w sprawie występu aktora w "Bondzie 21".

"Przyszedł czas na chwilowe wstrzymanie wszelkich negocjacji" - powiedział w jednym z wywiadów Pierce Brosnan.

"Jak już wiele razy wspominałem, coraz częściej odnosiłem ostatnio wrażenie, że realizatorzy nie mają w ogóle koncepcji, jak powinna wyglądać kolejna historia o 007. Można powiedzieć, że obecnie projekt jest całkowicie sparaliżowany" - dodał słynny odtwórca roli najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości.

Reklama

Ponieważ Pierce Brosnan miał podpisany kontrakt jedynie na występ w czterech filmowych opowieściach o 007, który wygasł wraz z realizacją ostatniego filmu, jaki obejmowała umowa, przeboju "Śmierć nadejdzie jutro", trudno się dziwić, że słysząc niezadowolony głos aktora odnośnie negocjacji w sprawie roli w "Bondzie 21", w mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia o kolejnych kandydatach do przejęcia od aktora kostiumu Jamesa Bonda.

Ostatni poważnym kandydatem do wcielenia się w najsłynniejszego agenta Jej Królewskiej Mości jest podobno Ewan McGregor ("Duża ryba").

Wcześniej jednak z projektem łączono także takie nazwiska, jak Orlando Bloom ("Władca Pierścieni: Powrót Króla"), Jude Law ("Wzgórze nadziei"), Clive Owen ("Tożsamość Bourne'a"), Gerard Butler ("Lara Croft Tomb Raider: Kolebka życia"), Colin Farrell ("Telefon"), Hugh Jackman ("X-MEN"), Christian Bale ("American Psycho").

Pierwotnie planowano, że prace na planie "Bonda 21" ruszą pod koniec tego roku, a datę premiery ustalono na 2005 rok, jednak problemy z obsadzeniem głównego bohatera historii mogą pokrzyżować te harmonogramy.

"Dziwi mnie trochę ten nagły impas w rozmowach. To producenci pierwsi zasugerowali, bym rozważył piąty występ w roli Jamesa Bonda" - mówi Pierce Brosnan.

"Słyszę oczywiście zapewnienia, że nie są prowadzone rozmowy z innymi aktorami odnośnie występu w Bondzie 21, ale wydaje mi się, że byłbym ostatnią osobą, która dowiedziałaby się o takich negocjacjach" - gorzko zauważa Pierce Brosnan.

Jednak problemy z fabułą kolejnej historii o najsłynniejszym agencie Jej Królewskiej Mości, to nie jedyny powód, dla którego aktor mocno zastanawiał się nad powtórzeniem roli.

"Granie tak uprzedzająco grzecznego, wyrafinowanego bohatera, zaczyna być z czasem nudne" - stwierdził ostatnio Pierce Brosnan.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy