Reklama

Brandon Lee zastrzelony na planie. Narzeczona zabrała głos po 28 latach

Po wypadku na planie westernu "Rust", w wyniku którego Alec Baldwin przez przypadek śmiertelnie postrzelił operatorkę Halynę Hutchins, odżyła pamięć o innej tragedii, która także wydarzyła się na planie filmowym. W 1993 roku w podobnych okolicznościach zginął aktor Brandon Lee.

Po wypadku na planie westernu "Rust", w wyniku którego Alec Baldwin przez przypadek śmiertelnie postrzelił operatorkę Halynę Hutchins, odżyła pamięć o innej tragedii, która także wydarzyła się na planie filmowym. W 1993 roku w podobnych okolicznościach zginął aktor Brandon Lee.
Brandon Lee - Los Angeles, 1990 rok /Barry King/WireImage /Getty Images

W 1993 roku w podobnych okolicznościach zginął aktor Brandon Lee, syn Bruce'a Lee. 28 lat po tym wypadku po raz pierwszy głos publicznie zabrała jego narzeczona Eliza Hutton. Apeluje ona, by z filmów wycofać prawdziwą broń i zamiast tego używać atrap.

Jak zginął syn Bruce'a Lee?

Brandon Lee, syn legendarnego Bruce'a Lee, zginął 31 marca 1993 w wieku 28 lat na skutek obrażeń powstałych w wyniku postrzału na planie filmu "Kruk". Zabiła go kula z pistoletu, z którego strzelał aktor Michael Massee. Kręcona była wówczas scena, w której bohater grany przez Lee zostaje trafiony przez gangstera. 17 dni później w Meksyku Brandon miał wziąć ślub z pisarką Elizą Hutton.

Reklama

Hutton przez lata milczała na temat tej tragedii. Jednak niedawny wypadek na planie westernu "Rust" skłonił ją do zabrania głosu.

"28 lat temu doświadczyłam szoku i rozpaczy po utracie miłości mojego życia, Brandona Lee, do czego doszło tak bezsensownie. Serce znów mnie boli, teraz z powodu męża i syna Halyny Hutchins oraz wszystkich, których dotknęła ta tragedia, której można było uniknąć" - powiedziała Hutton na łamach magazynu "People".

"Apeluję do osób na kierowniczych stanowiskach w branży filmowej, by rozważyli alternatywy dla prawdziwej broni na planie" - dodała.

Poza tym Hutton zamieściła na swoim instagramowym koncie zdjęcie z Brandonem, wykonane w październiku 1992 r., kiedy zaręczyli się w Wenecji.

"Nie ma czegoś takiego jak pistolet-rekwizyt" - napisała pod fotografią. Tym samym nawiązała do tego, że do tragedii na planie filmu "Rust" doszło z powodu broni, która była rekwizytem, ale w której jednak, przez niedopatrzenie, była ostra amunicja.

Wiele osób podziela poglądy Hutton. Powstała już nawet petycja, której autorzy domagają się zaprzestania używania prawdziwej broni palnej na planach filmowych. Jej inicjatorem jest reżyser i scenarzysta Bandar Albuliwi, absolwent Konserwatorium Amerykańskiego Instytutu Filmowego, które ukończyła także zmarła Hutchins. Petycja znajduje się na stronie Change.org i podpisało ją już ponad 50 tys. osób.

Po śmierci operatorki głos zabrała również siostra Brandona Lee, Sharon, która prowadzi jego profil na Twitterze. Pojawił się tam następujący wpis: "Nasze serca łączą się w bólu z rodziną Halyny Hitchins i Joela Souzy [reżyser 'Rusta', został postrzelony, ale wyszedł ze szpitala - przyp. red.] oraz ze wszystkimi będącymi częścią tego incydentu. Nikt nigdy nie powinien zostać zastrzelony na planie filmowym.

Czytaj również:

Kamila z "Rolnika" cała we łzach! Internauci bezlitości. "Żal chłopaka"

Agnieszka Kotulanka: Jej śmierć była szokiem

Hanna Żudziewicz po raz drugi z Kryształową Kulą "Tańca z Gwiazdami" [wiek, partner, kariera]

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy