Reklama

Brad Pitt: Ma nosa do filmów

"Zabić, jak to łatwo powiedzieć" to najnowszy film, który powstał dzięki współpracy i wzajemnemu zaufaniu Andrew Dominika i Brada Pitta. Obaj poznali się na planie poprzedniego dzieła reżysera: westernu (antywesternu?) "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda".

W przypadku "Zabić..." sprawy potoczyły się błyskawicznie: Dominik sms-em wysłał Pittowi propozycję udziału, od razu skazując to na niepowodzenie. Jednak aktor zgodził się od razu - nie tylko zagrać główną rolę, ale też wyprodukować film.

Znawcom kariery Pitta na pewno nie wyda się to zaskoczeniem: artysta kojarzony raczej jako gwiazda superprodukcji ma całkiem niezłego nosa do filmów.

W 2002 roku wraz z ówczesną partnerką - Jennifer Aniston i producentem Bradem Grayem (obecnie dyrektor Paramount Pictures, wcześniej odpowiedzialny m.in. za "Rodzinę Soprano") założył firmę producencką Plan B Entertainment, aby realizować jeszcze szersze spektrum projektów filmowych.

Reklama

W dotychczasowym portfolio Plan B Entertainment znajdują się takie pozycje jak: "Troja" w reżyserii Wolfganga Petersena, "Infiltracja" Martina Scorsese, "Charlie i fabryka czekolady" Tima Burtona oraz... komiksowy "Kick-ass" Matthew Vaughna.

Od 2006 roku Brad Pitt samodzielnie prowadzi Plan B Entertainment, nie zwalniając tempa. Wprost przeciwnie, samodzielnie angażuje się jako producent filmów takich jak nominowany do sześciu Oscarów "Moneyball", "Cena odwagi" - opowiadająca prawdziwą historię porwania i zabójstwa dziennikarza Daniela Pearla (w roli wdowy po dziennikarzu nominowana do Złotego Globu Angelina Jolie). Również "Drzewo życia" - zdobywca Złotej Palmy w Cannes, nominowane do trzech Oscarów - jest produkcją Pitta.

Dzięki Plan B Entertainment, już pod kierownictwem Pitta, szersza publiczność mogła też poznać talent Andrew Dominika. Ogłoszono, że mało znany nowozelandzki reżyser z jednym filmem na koncie ma napisać scenariusz i wyreżyserować film o ostatnich dniach Jesse'ego Jamesa. Zaskoczenie było tym większe, kiedy film okazał się być dekonstrukcją westernu: bardziej filmem psychologicznym, niż typową strzelaniną rodem z Dzikiego Zachodu. "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" jest do dziś uznawane za jeden z najlepszych westernów, zaś pochwały za wierne odtworzenie postaci spłynęły nawet od potomków Jesse'ego Jamesa.

Kiedy więc Andrew Dominik wysłał sms-a z propozycją udziału w filmie sensacyjnym, który ma być mroczną komedią, opowiadać historię płatnego zabójcy jako satyrę na kryzys finansowy, Brad Pitt - doświadczony producent - nie mógł przejść obojętnie.

"Zabić, jak to łatwo powiedzieć" jest kolejną w karierze Dominika dekonstrukcją gatunku, zaś w karierze Pitta - kolejną ambitną rolą i produkcją zarazem, zrywającą łatkę gwiazdora występującego w samych kasowych hitach. Z całą pewnością, jest gwarancją dobrego kina, bo w kryzysie gangsterzy zawsze są śmieszni.

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zabić, jak to łatwo powiedzieć | zabić | Dominika
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama