Reklama

Borys Szyc: Szalona impreza w Cannes

Popularny aktor i jego żona byli w czwartkowy wieczór gośćmi Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora w ich instagramowym programie „Domówka u Dowborów”. W rozmowie wrócili do czasów, kiedy to po raz pierwszy byli parą. Opowiedzieli też o trudach wychowywania dzieci i o szalonej imprezie w Cannes.

Popularny aktor i jego żona byli w czwartkowy wieczór gośćmi Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora w ich instagramowym programie „Domówka u Dowborów”. W rozmowie wrócili do czasów, kiedy to po raz pierwszy byli parą. Opowiedzieli też o trudach wychowywania dzieci i o szalonej imprezie w Cannes.
Borys Szyc na festiwalu filmowym w Cannes /Clemens Bilan EPA - Pool /Getty Images

Mimo że miesiąc temu urodził im się synek Henryk, Nagłowska i Szyc nie wyglądali na zmęczonych i niewyspanych. Wręcz przeciwnie, tryskali radością i szczęściem. Sprawiali też wrażenie bardzo w sobie zakochanych, bo cały czas się przytulali się, nie szczędzili sobie też całusów. Pytani o to, jak radzą sobie z opieką nad maleńkim synkiem, oboje zgodnie przyznali, że to zadanie dużo łatwiejsze niż wychowywanie starszych dzieci. Oboje mają już bowiem dzieci z poprzednich związków. Justyna wychowuje dwie córki, Franię i Stefanię, a Borys jest tatą nastoletniej Soni.

Reklama

Zapytani o to, dlaczego opieka nad starszymi dziećmi jest według nich trudniejsza, wymienili sporo argumentów. "Bo gada, bo ma swoje zdanie, które zawsze jest odmienne od naszego, bo ma lekcje online" - wyliczała Nagłowska. "Są też w nieustannym konflikcie, chociaż bardzo cię kochają. I trzeba organizować, żeby znalazły się na dworze" - dodał Szyc. Para wyjaśniła również, że zachęcanie dzieci do spędzania czasu na świeżym powietrzu wcale nie jest proste. "To są namowy z cyklu: 'Wyjdź w końcu z tej nory'" - żartowała Justyna Nagłowska, a Borys Szyc dopowiedział: "Albo: 'Fajnie, że jest 16, a ty ciągle w piżamie'".

Podczas rozmowy aktor nie szczędził komplementów swojej żonie. "Bez niej się gubię" - wyznał. Przypomniał też, że już kiedyś byli parą i teraz zeszli się na nowo po kilkunastu latach. "Spotykaliśmy się tuż po moich studiach, Justynka była asystentką Krystyny Jandy w Teatrze Telewizji i poznaliśmy się podczas prób do spektaklu, w którym ja zadebiutowałem"- powiedział. Nagłowska była tak zakochana w Szycu, że sztukę "Bambini di Praga", w której grał później, obejrzała aż 21 razy. "Miałam mieszkanie niedaleko teatru i wolałam czekać na niego w teatrze niż w domu" - wyjaśniła. "Miałam pisać nawet pracę magisterską z tego spektaklu, ale się rozstaliśmy i już nie miałam ochoty" - dodała Justyna Nagłowska.

Nagłowska i Szyc wrócili do siebie siedem lat temu, a w ubiegłym roku się pobrali. "Udało mi się umknąć w tej dekadzie śmierci, kocham i jestem kochany. Nigdy nie jest za późno" - napisał aktor na Instagramie kilka dni po ślubie. Wielokrotnie podkreślał, że to dzięki wsparciu i miłości Nagłowskiej udało mu się wyjść z alkoholizmu.

Podczas "Domówki u Dowborów", małżonkowie wspominali też swój wyjazd do Cannes z okazji premiery "Zimnej wojny" w 2018 roku. Zakulisowe zdjęcia, które aktor robił wówczas hollywoodzkim gwiazdom, były hitem sieci. Teraz zdradził kilka szczegółów dotyczących tej sytuacji. Okazało się, że najpierw pomylił wejścia. "Zorientowałem się, że jestem nie na tym czerwonym dywanie, co trzeba, potem zobaczyłem, że jest drugie wejście i tam są właściwi ludzie" - wyznał. Kiedy udało mu się przedostać w odpowiednie miejsce, pierwszą osobą, którą spotkał za kulisami, była Lady Gaga. "Jedyne, co przyszło mi do głowy, to powiedzieć do niej: ladies first. Ona wyszła i zaczęła pozować, a ja robiłem te idiot zdjęcia od tyłu" - wspominał ze śmiechem aktor. Dodał jednak, że dzięki wspaniałemu przyjęciu "Zimnej wojny" nie czuł się jak gwiazda drugiej kategorii. "To Bradley Cooper podszedł do mnie, wziął mój telefon i powiedział, że chce mieć ze mną zdjęcie" - wyjaśnił Szyc.


Na jednej z imprez, która odbywała się w trakcie festiwalu, Borys spotkał jeszcze więcej gwiazd, m.in Micka Jaggera, Leonardo Di Caprio, Jennifer Aniston, Danny’ego DeVito i Gerarda Butlera. "Butler wziął nas na 40 minut rozmowy, choć chyba bardziej chciał rozmawiać z Justyną. Ze łzami w oczach mówił, jak podobała mu się 'Zimna wojna'. Wcześniej rozstał się z dziewczyną i to ona kazała mu obejrzeć ten film, żeby zrozumiał, o co chodzi w miłości" - opowiedział Szyc.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Borys Szyc
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy