Reklama

Bollywoodzki gwiazdor namiętnym blogerem

Wielu celebrytów pisze blogi, ale nikt nie robi tego tak regularnie i z takim zaangażowaniem jak bollywoodzki gwiazdor Amitabh Bachchan. W tym tygodniu aktor obchodzi 3-lecie swojego bloga, na którym publikuje nawet po 1 tys. słów dziennie.

Bachchan świętował jubileusz swojego bloga w charakterystyczny dla siebie sposób - długim postem, w którym opisał ostatnie wydarzenia rodzinne, swoje duchowe przemyślenia, a także aktualności związane z jego zdrowiem, planowanymi podróżami, a nawet cyklem snu.

Hindusi go uwielbiają - jest połączeniem ojca narodu i starzejącej się gwiazdy ekranu. Przez fanów nazywany również "Big B" (w związku zarówno z jego pozycją w tamtejszej kinematografii, jak i z ogromnym wzrostem), a nawet "Bogiem", jest jedną z największych gwiazd Bollywood. Utrzymuje się na szczytach indyjskiego show-biznesu już przez cztery dekady. Według niedawnego zestawienia sporządzonego przez BBC jest prawdopodobnie aktorem znanym przez największą liczbę ludzi na świecie. Kiedy był chory, w Indiach wychodziła specjalna gazeta informująca o stanie jego zdrowia.

Reklama

Nic więc dziwnego, że każdy z wpisów Bachchana przyciąga ogromną rzeszę czytelników, którzy pozostawiają setki komentarzy. W zeszłym roku fani aktora przeżyli prawdziwą traumę, gdy umieścił on na blogu informację, że choruje na marskość wątroby i długo musiał ich uspokajać, że nie stoi jeszcze nad trumną.

"Dziękuję za waszą obecność i wdzięczność. Byliście ze mną na dobre i na złe. Komentowaliście i zachęcaliście, analizowaliście i ocenialiście, śmialiście się i płakaliście" - Bachchan napisał w charakterystyczny dla siebie podniosły sposób w odpowiedzi na gratulacje.


Big B pisze tygodniowo na swoim blogu około 5 tys. słów, czyli od czasu startu strony 18 kwietnia 2008 roku wyprodukował ich już 780 tys.

Prawie każdego dnia, a często i w środku nocy 68-letni Bachchan - który jak przyznaje, cierpi na bezsenność - opisuje szczegółowo swoje dzieciństwo, psa Shanouka, sprawy polityczne, filozofię i wspomnienia z planu filmów, w których zagrał.

A ma o czym i o kim pisać. Ma na swoim koncie filmy, które są przebojami wszech czasów indyjskiego kina, jak "Sholay" czy ostatnio "Czasem słońce, czasem deszcz" Karana Johara. Jest patriarchą znanej bollywodzkiej rodziny. Jego synem jest odnoszący sukcesy aktor Abhishek, mąż byłej miss świata Aishwaryi Rai. Oprócz tematów rodzinnych Bachchan chętnie pisze także o krykiecie, indyjskim rządzie i zamieszkach w świecie arabskim.

Często kończy swoje wpisy zdaniem: "oczy zamykają mi się ze zmęczenia".

"Wiem, że jest późno, bardzo późno, ale nieważne, która by nie była godzina - czuję się niespokojny dopóki nie opublikuję danego dnia podsumowującego posta" - napisał w środę o 3.30.

A jeśli ktoś wciąż nie ma dość internetowej aktywności Bachchana - jest on także aktywnym użytkownikiem Twittera, na którym umieszcza krótkie informacje parę razy dziennie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Amitabh Bachchan | blogerzy | bloger | blog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy