Reklama

Bohdan Łazuka: Krystyna Sienkiewicz była wspaniała

Bohdan Łazuka wspomina zmarłą z soboty na niedzielę aktorkę Krystynę Sienkiewicz jako wspaniałą partnerkę sceniczną oraz bardzo lojalną osobę. Było bardzo miło móc jej przez lata partnerować. W pracy była jednak bardzo wymagająca i precyzyjna - powiedział PAP aktor.

Bohdan Łazuka wspomina zmarłą z soboty na niedzielę aktorkę Krystynę Sienkiewicz jako wspaniałą partnerkę sceniczną oraz bardzo lojalną osobę. Było bardzo miło móc jej przez lata partnerować. W pracy była jednak bardzo wymagająca i precyzyjna - powiedział PAP aktor.
Krystyna Sienkiewicz w filmie "Lekarstwo na miłość" (1965) /East News/POLFILM

Łazuka w rozmowie z PAP przypomniał, że z Sienkiewicz blisko współpracował na scenie przez wiele lat.

"Poznaliśmy się na przełomie lat 50. i 60., kiedy Krysia była już gwiazdą Studenckiego Teatru Satyryków (STS), a ja byłem studentem szkoły teatralnej. Później przez szmat czasu występowaliśmy razem w Teatrze Syrena oraz na innych scenach, czy w rozrywkowych programach telewizyjnych. Wykonaliśmy w nich m.in. premierowo piosenkę 'Czy te oczy mogą kłamać'. Zagraliśmy też razem w filmie Andrzeja Konica 'Motodrama'. To był kawał mojego i Krystyny życia, dlatego ciągle jeszcze nie dopuszczam do siebie myśli o jej śmierci" - powiedział.

Reklama

Aktor zaznaczył, że przez ten czas jego zawodowy kontakt z artystką "był bardziej niż bliski".

"Było bardzo miło móc jej przez lata partnerować. W pracy była jednak wymagająca i precyzyjna. Trzeba było strasznie dbać o to, żeby nie zepsuć nic z tego, co było wcześniej ustalone i wyćwiczone na próbach. Ale to była wspaniała partnerka sceniczna. Do mnie zwracała się per 'Pysieniu' i mówiła, żebym jadł zupy. Miała swoje powiedzonka i u niej znaczyło to, że mnie lubi" - podkreślił.

Dodał, że Krystyna Sienkiewicz była bardzo miłą i kochaną koleżanką. "Oczywiście wszyscy zapamiętamy ją z nieszablonowej twórczości, talentu, czy poczucia humoru, ale dla mnie w pamięci pozostanie także jako niesłychanie lojalna koleżanka. Potrafiła strofować osoby, które źle się zachowywały i broniła dobrych wartości. To mi się w niej bardzo podobało" - tłumaczył.

Łazuka dodał, że poza estradą Krystyna Sienkiewicz była przez wszystkich rozrywana. "To pokazuje, jak lubianą osobą była Krysia i kogo nam teraz będzie brakować" - wyjaśnił. Zaznaczył jednocześnie, że nie lubi żyć wspomnieniami, bo one sprawiają, że jest nam jeszcze bardziej smutno. "A przecież dzień śmierci Krystyny jest wystarczająco bolesny" - podsumował.

Krystyna Sienkiewicz zmarła w nocy z soboty na niedzielę. Za dwa dni skończyłaby 82 lata. Była aktorka estradową, teatralną, filmową i telewizyjną, artystką kabaretową. Występowała m.in. w Kabarecie Starszych Panów i w cyklu rozrywkowym Olgi Lipińskiej "Właśnie leci kabarecik".

Zagrała w kilkudziesięciu filmach, m.in. "Smarkula" Leonarda Buczkowskiego, "Lekarstwo na miłość" Jana Batorego, "Rzeczpospolita babska" Hieronima Przybyła, "Rodzina Leśniewskich" (serial i film, reż. Janusz Łęski). Grała również w serialach telewizyjnych m.in. "Graczykowie", "Na dobre i na złe", "Daleko od noszy", "Hela w opałach". Była aktorką teatrów warszawskich i Teatru Polskiego w Poznaniu.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Krystyna Sienkiewicz | Bohdan Łazuka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy