Reklama

Blondynka na topie

W marcu skończy 36 lat - jest gwiazdą, ma Oscara, miliony na koncie, a w najnowszej komedii o jej względy walczy dwóch najlepszych agentów CIA!

Licząca zaledwie 156 centymetrów wzrostu blondynka z Luizjany od dawna nie obraża się za przydomek "słodkie maleństwo". W końcu jest oscarową gwiazdą, a o jej charyzmie, pracowitości i uporze krążą legendy.

Od czasu nagrodzonej statuetką Amerykańskiej Akademii Filmowej roli w "Spacerze po linie" (2005) zaliczana jest do hollywoodzkiej pierwszej ligi. Ale już wcześniej podbiła serca milionów fanek wcielając się w postać przebojowej prawniczki Elle Woods, bohaterki dwóch przebojowych komedii "Legalna blondynka" (2001, 2003). Za jej rolę zainkasowała w sumie ponad 17 i pół miliona dolarów!

Reklama

W ubiegłym roku z zarobkami rzędu 28 milionów dolarów znalazła się na 3 miejscu najlepiej zarabiających gwiazd show-biznesu według magazynu Forbes i... po raz drugi wyszła za mąż za swojego agenta Jima Totha.

Jednak w jej życiu nie zawsze było tak różowo. Najpierw, po prawie 9 latach małżeństwa, rozstała się z aktorem Ryanem Phillippe'em, a potem fiaskiem skończył się jej związek z poznanym na planie thrillera "Transfer" (2007) Jake'em Gyllenhallem.

W efekcie, mimo wielu zawodowych sukcesów, pogrążyła się w depresji.

- W pewnym momencie zaczęłam zastanawiać się, czy moje życie zmierza we właściwym kierunku i z przerażeniem odkryłam, że przestałam nad nim panować! Jakbym zgubiła gdzieś scenariusz i moim prywatnym romantycznym komediom brakowało happy endu - podsumowała ten okres w jednym z wywiadów.

Dodała, że w wyjściu z dołka pomogło jej to, czego zawsze uczyły się jej filmowe bohaterki, a mianowicie nigdy się nie poddawać.

- Jasne, że było mi bardzo ciężko, ale uznałam, że wszystko co mnie spotyka to po prostu część życiowej drogi, którą każdy musi przebyć. Poza tym mam krótką pamięć do złych wydarzeń, no i... poznałam Jima - wspomina.

Dziś Reese Witherspoon znów jest na topie, uśmiecha się czarująco i pracuje na pełnych obrotach. W ubiegłym roku w filmie "Woda dla słoni" zagrała piękną woltyżerkę, a w "Skąd wiesz" kobietę, która rozpoczyna nowy etap swojego życia od... romansu.

W najnowszej komedii romantycznej "A więc wojna" jako piękna i uwodzicielska Lauren łamie serca dwóch najbardziej obiecujących agentów CIA.

"Chyba każda kobieta chciałaby być adorowana przed dwóch seksownych przystojniaków, którzy dosłownie biją się o jej względy" - mówi o swojej roli Witherspoon.

"Spodobało mi się to, że Lauren jest bohaterką komedii, a FDR i Tuck (Chris Pine i Tom Hardy) grają raczej w filmie akcji. Ujęło mnie też, że w sferze zawodowej Lauren jest bardzo zdecydowana i zdeterminowana, ale jeśli chodzi o życie osobiste, bardzo się boi, czy wybierze właściwego faceta. Myślę, że wiele kobiet może się z tym identyfikować" - dodaje aktorka.

Niedawno Witherspoon skończyła zdjęcia do kolejnego filmu, obyczajowego dramatu "Mud", w którym gra z Matthewem McConaugheyem.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

To i Owo
Dowiedz się więcej na temat: Reese Witherspoon | A więc wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama