Reklama

Beata Tyszkiewicz: Nie wydaję pieniędzy na ubrania

Beata Tyszkiewicz, jak sama przyznaje, nie lubi kupować ubrań i dodaje, że nie przejmuje się modą. "Wygoda to wielki przywilej" - wyznaje.

Beata Tyszkiewicz, jak sama przyznaje, nie lubi kupować ubrań i dodaje, że nie przejmuje się modą. "Wygoda to wielki przywilej" - wyznaje.
Żakiet (najlepiej czerwony) i spódnica - strój idealny Beaty Tyszkiewicz /Jarosław Antoniak /MWMedia

Beata Tyszkiewicz wspomina, że ostatnio kupiła sobie w sieciowym sklepie płaszczyk za 200 zł. "Świetny, lekki" - opowiada. "Do krawcowej nie pójdę. Mam za długą spódnicę? No to co" - przekonuje. Jej ulubionym elementem garderoby jest spódnica. Dlatego, że jest wygodna. "Musi być wygodnie. Wygoda jest wielkim przywilejem" - podkreśla Tyszkiewicz.

Podczas kwietniowego spotkania w Akademii Mistrzów Beata Tyszkiewicz miała na sobie koralowy żakiet z lekko karbowanego materiału. Jak się okazuje, ten element garderoby jest jej ulubionym, bo zakładała go wielokrotnie podczas różnych spotkań i imprez.

Reklama

Czerwony żakiet Tyszkiewicz nosiła podczas poprzedniej edycji "Tańca z Gwiazdami", na Targach Książki w ubiegłym roku, podczas spotkania z prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz, a także na prezentacji ramówki Polsatu i pokazie mody Izabeli Łapińskiej.

Zwykle do żakietu aktorka zakłada czarną sukienkę lub spódnicę i obowiązkowo - ciekawy naszyjnik. Tu aktorka stawia na różnorodność. Czasem są to eleganckie perły albo naszyjnik z niebieskimi kamieniami. Rzadziej aktorka dodaje do żakietu jasną apaszkę. Koralowy kolor żakietu aktorki jest bardzo twarzowy, może dlatego Beata Tyszkiewicz tak go lubi?

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Beata Tyszkiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy