Reklama

Beata Ścibakówna: Nie pomogłam córce zdobyć roli

Beata Ścibakówna wspiera aktorskie ambicje córki. Nie udziela jej jednak żadnych wskazówek, nie omawia z nią także jej roli w serialu "Barwy szczęścia". Helena chce bowiem samodzielnie próbować swoich sił w tym zawodzie. Aktorka podkreśla też, że wraz z mężem zapisali córkę do agencji aktorskiej, nie pomagali jednak w zdobyciu roli w serialu.

Beata Ścibakówna wspiera aktorskie ambicje córki. Nie udziela jej jednak żadnych wskazówek, nie omawia z nią także jej roli w serialu "Barwy szczęścia". Helena chce bowiem samodzielnie próbować swoich sił w tym zawodzie. Aktorka podkreśla też, że wraz z mężem zapisali córkę do agencji aktorskiej, nie pomagali jednak w zdobyciu roli w serialu.
Zapisaliśmy córkę do agencji aktorskiej i to było wszystko, co zrobiliśmy - przekonuje Beata Ścibakówna /Mieszko Pietka /AKPA

Helena Englert, córka Beaty Ścibakówny i Jana Englerta, ma obecnie 16 lat i wkrótce rozpocznie naukę w liceum. Nie podjęła jeszcze decyzji odnośnie przyszłości zawodowej, próbuje jednak swoich sił w aktorstwie. Niedawno dołączyła do obsady serialu "Barwy szczęścia" i rozpoczęła pracę na planie. Ścibakówna uważa, że to naturalne pragnienie u osoby, która wychowała się w aktorskiej rodzinie i od najmłodszych lat przebywała w środowisku filmowców. Twierdzi też, że z mężem nie pomogli córce w zdobyciu roli.

- Zapisaliśmy ją do agencji i to było wszystko, co zrobiliśmy. Wygrywała kolejne castingi, dostała się do serialu "Barwy szczęścia". Na razie jest bardzo zadowolona. Co z tego wyniknie, zobaczymy - mówi Beata Ścibakówna agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Gwiazda uważa, że aktorstwo jest specyficznym zawodem, który po pierwszym sukcesie uzależnia niczym narkotyk. Nie wyklucza więc, że Helena zdecyduje się pójść w ślady rodziców. Artystka nie daje córce żadnych rad, nie omawia z nią jej roli w serialu, nie czyta też scenariuszy. - Ona sama nie chce, żeby jej podpowiadać. Spotyka się z różnymi reżyserami, każdy ma inne oczekiwania. Ona ma rolę trudną, bardzo dramatyczną do zagrania, ale nie przerabiamy tego w domu. Niech sama próbuje - przekonuje Ścibakówna.

Aktorka uważa, że rolą rodziców jest umożliwienie dziecku spróbowania swoich sił w wielu dziedzinach, jeśli tylko odczuwa ono taką potrzebę. Wyłącznie od dziecka zależy natomiast to, co z tego wybierze w przyszłości jako swoją drogę życiową. - Jeżeli chce, trzeba dać mu tenis, aktorstwo, taniec, lekcje rysunku, szkołę muzyczną i różne inne rzeczy, jeżeli chce w kierunku aktorskim czy artystycznym się rozwijać. I to chcemy dać naszej córce, a co ona potem wybierze, to będzie już jej sprawa - podsumowuje Ścibakówna.

W "Barwach szczęścia" Helena Englert wcieli się w postać Angeli, córki Sebastiana oraz koleżanki Kajtka i Oliwki (Jakub Dmochowski i Wiktoria Gąsiewska). Nowe odcinki serialu będzie można oglądać od poniedziałku 29 sierpnia na antenie TVP2.

Newseria Lifestyle
Dowiedz się więcej na temat: Beata Ścibakówna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy