Reklama

Beata Rybotycka: Często zdarza mi się "zagrać Haliną Wyrodek"

- Halina Wyrodek była scenicznym kolorem; często zdarza mi się "zagrać Haliną", przywołać jej ekspresję - powiedziała PAP aktorka Beata Rybotycka. W niedzielę minęła 10. rocznica śmierci wykonawczyni pieśni "Ta nasza młodość" - jednego z hymnów Piwnicy pod Baranami.

- Halina Wyrodek była scenicznym kolorem; często zdarza mi się "zagrać Haliną", przywołać jej ekspresję -  powiedziała PAP aktorka Beata Rybotycka. W niedzielę minęła 10. rocznica śmierci wykonawczyni pieśni "Ta nasza młodość" - jednego z hymnów Piwnicy pod Baranami.
Beata Rybotycka /AKPA

Jak powiedziała związana z Krakowskim Teatrem Scena STU aktorka Beata Rybotycka, po raz pierwszy z Haliną Wyrodek zetknęła się jako widz, kiedy zobaczyła ją w spektaklu "Wariat i zakonnica" Witkacego właśnie na scenie STU. - Prywatnie poznałam ją w 1987 r., kiedy zaproszono mnie do występów w Piwnicy pod Baranami - wspominała.

Jak podkreśliła Rybotycka, ułatwieniem w wejściu w tę relację był fakt, że jako młoda aktorka była już żoną dyrektora STU Krzysztofa Jasińskiego, którego Wyrodek - z wzajemnością - lubiła i ceniła. - Nigdy nie miałam z Haliną żadnego spięcia. Kiedy podróżowaliśmy z Piwnicą, mieszkałyśmy nawet w jednym pokoju. Nie odważałbym się powiedzieć, że byłyśmy zaprzyjaźnione, ale Halina wiedziała, że ją szanuję i podziwiam. Myślę, że ją poznałam; była bardzo ciepłą, dowcipną, pogodną osobą, choć miała swoje życiowe problemy. Była bardzo dobrym człowiekiem - wspomniała.

Reklama

Pytana o to, jaki wpływ na jej artystyczny rozwój miało zetknięcie się ze starszą o prawie 20 lat, będącą już legendą Piwnicy, artystką, Rybotycka podkreśliła, że często przyglądała się "zza kulis", jak pracuje Wyrodek. - Miała kompletnie inne "warunki" niż ja, ale muszę przyznać, że w życiu zawodowym zdarza mi się "przywoływać kolor" Haliny - powiedziała.

- Bardzo często zdarza mi się "zagrać Haliną" - sama przed sobą tak to nazywam. Szukam czegoś na scenie i decyduję, że użyję takiego koloru, jakiego ona używała - mówiła Rybotycka. Jak zaznaczyła, "nie chodzi tylko o barwę głosu, ale o rodzaj ekspresji, który miała - dojrzały, czasem mroczny, a nawet ponury".

- Wspominam ją często. Była bardzo kolorową osobą, odważną w opiniach, wypowiedziach. Potrafiła głośno mówić o rzeczach, które jej się nie podobały - powiedziała aktorka. - Jako wykładowczyni krakowskiej szkoły teatralnej, staram się przypominać młodym ludziom o tej wspaniałej aktorce - dodała. 

Halina Wyrodek urodziła się 4 kwietnia 1946 r. w Olkuszu. Była aktorką, piosenkarką, gwiazdą "Piwnicy pod Baranami". Utwór "Ta nasza młodość" - skomponowany przez Zygmunta Koniecznego do słów wiersza Tadeusza Śliwiaka - w jej wykonaniu stał się jednym z hymnów tego kabaretu. W 1969 r. ukończyła krakowską Państwową Szkołę Teatralną i zaraz później trafiła do Teatru im. Juliusza Słowackiego, gdzie występowała do 1991 r.; była związana także z Krakowskim Teatrem Scena STU. Jako aktorka filmowa zasłynęła m.in. w filmach "Party przy świecach" i "Grzeszny żywot Franciszka Buły". Zmarła 12 sierpnia 2008 r. w Krakowie. Miała 62 lata.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy