Reklama

Bartłomiej Topa: Każda choroba wyzwala strach

Bartłomiej Topa wziął udział w kampanii Stowarzyszenia Piękne Puchnę. Aktor zaprezentował się deformującej charakteryzacji, by zwrócić uwagę na problemy osób chorujących na wrodzony obrzęk naczynioruchowy (HAE).

"Każda choroba wyzwala strach - nie wiemy co przyniesie przyszłość, obawiamy się utraty kontroli nad własnym zdrowiem, a czasem nawet życiem" - napisał na Instagramie Bartłomiej Topa.

Aktor zaprezentował krótki materiał filmowy, który jest częścią kampanii Stowarzyszenia Piękne Puchnę. Topa przyznał, że udział w projekcie był dla niego "ogromnym wyzwaniem".

"Nie tylko dlatego, że 'ubrałem' na twarz skomplikowaną i czasochłonną charakteryzację. Wierzcie mi, że w upale było to ekstremalne wyzwanie. Ale też dlatego, że cierpienie i strach przed śmiercią, który teraz w pandemii odczuwamy wszyscy, dla ludzi których poznałem na planie - pacjentów z HAE - trwa od zawsze" - tłumaczy aktor.

Reklama

"Zatem jeśli moja 'gęba' może pomóc to ja nią służę. Wysłuchajcie historii Pana Grzegorza, pacjenta cierpiącego na cholernie skomplikowaną chorobę, o której prawdopodobnie nigdy nie słyszeliście.... aż do teraz" - podsumował Topa.

To nie pierwsza tego typu inicjatywa Bartłomieja Topy. Kilka lat temu stał się kilkudniową sensacją polskiego internetu, kiedy nagranie z dziwnie zachowującym się aktorem stało się pożywką dla plotkarskich portali. Okazało się, że był to nietypowy projekt reklamy społecznej dotyczący autyzmu, w który Topa zaangażował się we współpracy z Fundacją SYNAPSIS.

- To przewrotny element tej kampanii. Obserwując to, co się dzieje we współczesnych mediach - nie chcę wszystkiego w czambuł potępiać, ale rzeczywiście - często dotykamy spraw mało istotnych, które się po prostu dobrze sprzedają, kompletnie pomijając sfery życia, które są dla nas najważniejsze - Topa mówił Interii, dodając: - Ważne, że pierwszy moment zwrócenia uwagi społecznej na problem autyzmu został osiągnięty.

Bartłomiej Topa to absolwent Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi (1991) za kinowym ekranie zadebiutował w "Zakładzie" Teresy Kotlarczyk (1990), opowiadającym o wychowankach zakładu poprawczego. W kolejnych latach pojawiał się w epizodach w "Trzech kolorach. Niebieskim" Krzysztofa Kieślowskiego (1993), "Pożegnaniu z Marią" Filipa Zylbera czy "Balandze" Łukasza Wylężałka.

W 1999 roku Topa dołączył do obsady telenoweli "Złotopolscy", w której wcielał się w postać Zenka Pereszczaki, sprzedawcy w sklepie Karabasza (Gustaw Lutkiewicz) i bratanka Antoniego (Eugeniusz Priwieziencew). Z występów w serialu TVP zrezygnował w 2006 roku. - To był pewien etap mojej pracy, z którego jestem zadowolony, ale ten czas minął. Odpuściłem, bo wiedziałem, że więcej mogę zrobić dla siebie - mówił po latach w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Przełomem w jego aktorskiej karierze okazało się spotkanie z Wojtkiem Smarzowskim i rola pana młodego w głośnym filmie "Wesele" (2004). - Wiedziałem, że nadajemy na tych samych falach, dobrze się rozumiemy. Szczęśliwie się stało, że Wojtek ma głowę pełną świetnych pomysłów i dotyka tematów, których inni boją się poruszać. To było dla mnie najważniejsze - mówił Topa, który przy "Weselu" pełnił również obowiązku producenta.

W kolejnych latach oglądaliśmy go głównie w drugoplanowych kreacjach. Zagrał m.in. w "Boisku bezdomnych" Kasi Adamik (2008), "Helu" Kingi Dębskiej (2009), "Tricku" Jana Hryniaka (2010) czy 'Krecie" Rafaela Lewandowskiego (2010). Pierwszą główną rolę kinową Topa zagrał dopiero w 2013 roku w filmie Wojtka Smarzowskiego "Drogówka", w którym wcielił się w postać sierżanta sztabowego Ryszarda Króla, który zostaje oskarżony przez zwierzchników o zamordowanie swego kolegi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bartłomiej Topa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy