Reklama

Bart Soroczyński: Aktor polskiego pochodzenia w "Fantastycznych zwierzętach"

Bart Soroczyński - aktor, mistrz sztuki cyrkowej i tancerz polskiego pochodzenia zagrał Stebbinsa w "Fantastycznych zwierzętach: Zbrodniach Grindelwalda".

Bart Soroczyński - aktor, mistrz sztuki cyrkowej i tancerz polskiego pochodzenia zagrał Stebbinsa w "Fantastycznych zwierzętach: Zbrodniach Grindelwalda".
Bart Soroczyński /Patrick Lazik /materiały prasowe

- Byłem pod wrażeniem skali produkcji i profesjonalizmu filmowej ekipy. Każda ze scen była perfekcyjnie przygotowana. Zadbano o najmniejsze szczegóły - mówi Bart Soroczyński. Aktor pojawił się w roli Stebbinsa, policjanta-czarodzieja, który śledzi głównego bohatera Newta Scamandera, granego przez Eddiego Redmayne’a.

Zdjęcia realizowane były w angielskim studio Warner Bros - Leavesden. W filmie Davida Yatesa wystąpiły takie gwiazdy, jak: Jude Law, Johnny Depp i Zoë Kravitz. Operatorem jest Philippe Rousselot, laureat Oscara za "Rzekę wspomnień".

Reklama

- Współpraca z nimi była dla mnie cennym zawodowym doświadczeniem. Szczególnie dobrze wspominam reżysera Davida Yatesa. To człowiek otwarty i bezpretensjonalny. Muszę przyznać, że dla mnie - przede wszystkim aktora teatralnego - nie bez znaczenia było również wynagrodzenie. Za cztery tygodnie na planie dostałem tyle, ile zarabia się grając przez pół roku w teatrze - zdradza Bart Soroczyński.

Aktor chce dalej szukać szczęścia w filmie, choć do tej pory to teatr był jego największą pasją, a z domu wyniósł zamiłowanie do cyrku artystycznego. Ojciec Barta - Krzysztof Soroczyński - jest cenionym na świecie artystą cyrkowym, jako główny trener współpracował z najsłynniejszym Cirque du Soleil, pracował również w Cirque Eloize i Dragone. Sam założył szkołę cyrkową w Montrealu. Do Kanady przez Włochy rodzina emigrowała z rodzinnych Gorlic. 

Bart Soroczyński już jako dziecko występował w cyrku. Gdy dorósł, wybrał Narodową Szkołę Cyrkową w Montrealu, po jej ukończeniu uczestniczył przez pięć lat w światowym tournée Cirque Eloize z przedstawieniem "Nomade" - grał w nim jedną z głównych ról. - Pamiętam, że Roman Polański przyszedł dwa razy na spektakl "Nomade" Cirque Eloize, kiedy występowaliśmy w Paryżu. Napisał do mnie odręcznie list, to było bardzo wzruszające - opowiada aktor. 

Szczęśliwy traf sprawił, że po przybyciu do Paryża poznał Irinę Brook, córkę światowej sławy reżysera Petera Brooka. W jej wielokulturowym zespole grał przez pięć lat. Obecnie mieszka w Londynie. Współpracował z Terrym Gilliamem w English National Opera, występował w Royal Shakespeare Company i Gecko Theatre Company. W zeszłym roku zagrał Il Matto w adaptacji teatralnej "La Strady" w reż. Sally Cookson w London West End. W "Tell Them That I Am Young and Beautifull" wystąpił u boku Kathryn Hunter, znanej fanom "Harrego Pottera" jako Mrs. Figg - członkini Zakonu Feniksa.

- Teraz marzy o tym, by zagrać w Polsce, najchętniej w dramatach Witkacego lub Gombrowicza. Mimo, że jego rodzice emigrowali, gdy miał kilkanaście miesięcy, Bart Soroczyński nigdy nie stracił kontaktu z krajem. Wychował się na polskich filmach i literaturze, podkreśla, że w domu mówiło się wyłącznie po polsku. Często odwiedzał Kraków i rodzinę w Jaśle i Gorlicach. - Podziwiam polskich reżyserów teatralnych, choćby Krystiana Lupę czy Krzysztofa Warlikowskiego, aktorów - Maję Komorowską, Wojciecha Pszoniaka i Andrzeja Seweryna. Miałem szczęście poznać ich osobiście - opowiada.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fantastyczne zwierzęta: Zbrodnie Grindelwalda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy